Goran Cvijanović uderzył z rzutu wolnego wysoko nad bramką.

Sędzia doliczył 4 minuty.

Wydawało się, że Korona w końcówce ruszy na Wisłę. Tymczasem to Nafciarze na połowie gości.

Dośrodkował Merebaszwili, głową uderzał Kante, bramkarz instynktownie odbił piłkę.

Kiełb uderzał z okolic narożnika pola bramkowego. Jednak miał niewiele miejsca i przestrzelił. Korona w końcu groźniejsza.

Korona dość nieśmiało stara się dążyć do wyrównania. W  grze kielczan brakuje determinacji.

Błąd Daehne, który nie zrozumiał się z Byrtkiem. Strzał do pustej bramki był jednak niecelny.

Niepewnie grają goście w defensywie. To się może dla nich źle skończyć.

Zamieszanie w polu karnym Korony, akcję niecelnym uderzeniem zakończył Kante. Wcześniej w polu  karnym padł Merebaszwili, ale faulu nie było.

Daehne tak wychodził do piłki, że zdemolował siebie i dwóch zawodników.

Stilić uderzył z rzutu wolnego, metr ponad bramką.

Wydawało się, że po stracie gola Korona ruszy na Wisłę. Mecz jednak uspokoił się.

Mogła być szybka odpowiedź Korony, ale piłka w ostatnim momencie została wybita spod nóg Kaczarawy.

Niebezpiecznie pod bramką Wisły, dobrze interweniował Thomas Daehne.

Gramy po przerwie.

Zlatko Janjić sam na sam z bramkarzem, ale zawodnik gości na spalonym.

Merebaszwili wpadł z piłką w pole karne, płaski strzał obronił Zlatan Alomerović.

Wisła Płock trochę przyspieszyła grę. Wciąż jednak niewiele spięć podbramkowych i emocji.

Janjić skiksował po dośrodkowaniu Kallaste, źle przyjęta piłka, a następnie złe uderzenie i zamiast gola tylko korner.

Uaktywniła się Wisła Płock. Jednak ślamazarne tempo meczu uśpiłoby osobę, która właśnie się obudziła.

Malarczyk przypadkowo zagrał ręką. Gramy dalej.

Gospodarze twierdzą, ze jeden z graczy Korony zagrał ręką w polu karnym po strzale Michalaka. Trwa analiza VAR.

Gospodarze w końcu w polu karnym Korony, ale dość anemicznie rozgrywali swoją akcję.

Cały czas więcej z gry ma Korona Kielce. Wisła Płock nie potrafi znaleźć swojego rytmu.

Janjić uderzył z rzutu wolnego, wysoko ponad bramką.

Ponownie zamieszanie w polu karnym płocczan. Uderzenia gości były jednak blokowane.

Kolejna dobra akcja kielczan, Kiełb do Żubrowskiego, ale ten przestrzelił.

Kaczarawa zgrywał piłkę, uderzał Zlatko Janjić, jednak bardzo niecelnie.

W brzuch trafiony Kante. Napastnik chwilę dochodził do siebie.

Z dystansu uderzył Możdżeń. Pierwsze koty za płoty, a śliwki robaczywki.

Gra toczy się w środku pola. Sporo walki, niewiele finezji.

Mecz poprowadzi Łukasz Szczech (Warszawa).

Korona i Wisła wciąż walczą o zapewnienie sobie prawa gry w grupie mistrzowskiej. Zwycięzca wieczornego meczu zrobi ku temu milowy krok.