Doliczone trzy minuty.

Ile doliczy sędzia?

Mateusz Białka! Piękna parada bramkarza Siarki Tarnobrzeg po strzale technicznym Frederico Duarte.

Wisła Kraków nie dość, że straciła dwa gole, to jeszcze straciła zawodnika. Jak to w ogóle możliwe, skoro była w komfortowej sytuacji?

Siarka poczuła krew i nie zamierza zatrzymać się na zdobyciu jednego gola. Z kolei Biała Gwiazda straciła kontrolę nad wydarzeniami i zaczęła bronić się coraz mocniej rozpaczliwie.

Ponownie nieostrożni goście zgubili piłkę na własnej połowie boiska. Inna sprawa, że odwetowa szarża Piotra Lisowskiego zakończyła się odbiciem od jednego z broniących podopiecznych Mariusza Jopa.

Po godzinie meczu niezmiennie bliżej awansu są piłkarze z Krakowa.

Gospodarze nabrali trochę wiatru w żagle po zdobyciu gola kontaktowego.

Piłkarze gotują się do wznowienia gry po przerwie.

Czekamy na moc wrażeń po zmianie stron.

Płynna gra w pierwszej połowie spotkania nie skłoniła sędziego Piotra Szypuły do doliczenia choćby minuty do podstawowego czasu. Wisła spokojnie utrzymała przewagę gola do końca tej części. Siarka była najgroźniejsza na początku spotkania, ale z czasem schowała się przed przeciwnikami.

Nie odpowiadają swoimi atakami gospodarze, chyba potrzebują przegrupowania w szatni.

Zdaniem sędziego Piotra Szypuły, Łukasz Zwoliński przesadził w konfrontacji fizycznej w polu karnym przeciwnika. Tym samym futbolówka została przyznana gospodarzom.

Gospodarze poradzili sobie z zablokowaniem strzału Łukasza Zwolińskiego. Tym samym pół godziny meczu i niezmiennie bezbramkowo w Tarnobrzegu.

Korner w efekcie interwencji Krystiana Bracika. Poradził on sobie z poskromieniem płaskiego dośrodkowania Jesusa Alfaro.

Wisła Kraków jest aktywniejsza w ostatnim fragmencie spotkania i nie schodzi z połowy trzecioligowca. Inna sprawa, że Mateusz Białka i jego kompani z bloku obronnego znajdują sposób na powstrzymanie każdego ataku podopiecznych Mariusza Jopa.

Pierwsza połowa meczu już za półmetkiem.

W 21. minucie Alan Uryga nie pokonał bramkarza Siarki uderzeniem z kilkunastu metrów.

Od początku spotkania było dużo nie tylko kartek, ale również strzałów. Zarówno Anton Cziczkan, jak i Mateusz Białka musieli wcześnie zaprezentować formę między słupkami.

Za drużynami bezbramkowy kwadrans grania.

Giorgi Iwaniadze przeprowadził akcję indywidualną zakończoną strzałem w kierunku bliższego słupka. Poradził sobie Anton Cziczkan i nie dał się pokonać. Aż złapali się za głowy chłopcy od podawania piłek zlokalizowani za bramką Wiślaków.

Obaj bramkarze przywitali się z piłką. Na początek golkiper przyjezdnych poradził sobie z płaskim dośrodkowaniem Koseia Iwao. Z kolei Mateusz Białka nie przepuścił do bramki ostrzegawczego uderzenia Angela Rodado.

Gospodarze w zaledwie pięć minut zobaczyli dwa razy żółtą kartkę. Napomniani przez sędziego Piotra Szypułę zostali Dawid Lisowski oraz Kacper Jodłowski za zatrzymanie rozpędzających się ataków pierwszoligowca. Napomnienia komplikują zadanie w obronie gospodarzom.

Gospodarze wyszli na boisko w żółto-czarnych strojach. Z kolei Wisła Kraków przystąpiła do meczu w równie klasycznych czerwono-białych trykotach.

W Tarnobrzegu rozpocznie się walka w drugiej rundzie Pucharu Polski. Nieco nietypowo, ponieważ w przerwie reprezentacyjnej i w weekend trzecioligowa Siarka podejmie obrońcę trofeum Wisłę Kraków. Faworytami będą goście z województwa małopolskiego, ale w pucharze od poprzedniej rundy nie brakuje niespodzianek.