Fenomenalna FC Barcelona, fenomenalny Robert Lewandowski. Lider La Ligi nie dał szans Deportivo Alaves wygrywając 3:0. Trzy gole w spotkaniu zdobył "Lewy".

Szybkie wyjście Barcelony, ale na spalonym Kounde.

Pogramy jeszcze przez 3 minuty.

Końcowe minuty. Gospodarze jeszcze szukają honorowej bramki. Ciężko o nią będzie.

Piłka w bramce Barcelony, ale gola nie ma. Kolejny spalony.

Fati szarżował lewą stroną, padł w polu karnym. Sędzia faulu nie widział.

Odpowiedź Deportivo. Carlos Vicente uderzył, ale ponad bramką.

Kounde z prawej strony zagrywał do Lewandowskiego. Szybsi byli obrońcy.

Conechny starał się lobować Penę, który po raz kolejny zachował się dość dziwne. Oddajmy mu, obronił!

Barcelona nie kwapi się ataku. Gospodarze wciąż szukają swojego momentu.

Kolejna próba gospodarzy, tym razem uderzenie z ok. 16 metrów poszybowało wysoko ponad bramką.

Groźnie pod bramką Peny, który wciąż gra swój mecz. Kolejny spalony.

Yamal na metrowym spalonym, sędzia pozwolił jeszcze młokosowi na zmarnowanie okazji i zagwizdał.

Barcelona gra na dużym luzie, czy piłkarze Deportivo wykorzystają fakt rozprężenia gości?

Lewandowski staranowany przez rywala. Polaka boli noga.

A Pena dalej swoje. Bramkarz zamiast łapać, piąstkował piłkę. Strasznie nerwowy jest bramkarz, zapewne wkrótce ponownie rezerwowy.

Barcelona gra bardzo wysoko i momentami prosi się o problemy. Kolejny spalony gospodarzy.

Stoichkov na spalonym, wcześniej starał się lobować Penę, który w końcu piłkę złapał. Podobno po raz pierwszy w roku.

Atak Barcelony, dogranie z prawej strony, ale bez większego zagrożenia.

Szukają swojej nadziei gospodarze. Dość ślamazarne tempo, ale z tego może coś się narodzić.

Leniwe pierwsze sekundy po przerwie. Czy Barcelona poda tlen rywalowi, a może sama poddusi przeciwnika?

Za nami 1. połowa Barcelona, po trzech golach Roberta Lewandowskiego, prowadzi z Deportivo Alaves 3:0!

Dośrodkowanie z kornera, niepilnowany Pedri skiksował, a do bramki miał sześć metrów!

Do 1. połowy sędzia doliczył 5 minut.

Gospodarze wyraźnie zauważyli, że Barcelona ma w bramce... niepewnego zawodnika. Pena wyszedł cało z opresji w sytuacji sam na sam, ale w piłkę nie trafił.

Lewandowski trochę przyspał i nie zdołał dojść do dogrania Raphinhy. Polak poluje na gola numer cztery.

Kontra Barcelony, z piłką biegł Lewandowski, ale źle podawał do partnera.

Z dystansu uderzył Pedri. Sivera był dobrze ustawiony i piłkę złapał.

W końcu próba gospodarzy. Manu Sanchez słabo i bardzo niecelnie.

Nam w sumie do szczęścia brakuje jeszcze wuzetki, ewentualnie kremówki papieskiej. Na boisku już wszystko jest, czego chcemy. No, może Wojtka do bramki jeszcze byśmy chcieli wstawić.

Dość poważnie ucierpiał Cubarsi, który został uderzony w szczękę.

Rebbach rzucił się w pole karne. Za takie coś karnych się nie dyktuje. Gra aktorska dość ciekawa.

Gospodarze przed polem karnym Barcelony. Zabrakło zdecydowania.

Barcelona stara się wysoko atakować rywala. Piłkarze Deportivo swoich szans szukają po szybkich wyjściach.

Pena przed polem karnym, wywalił piłkę na aut. Może gdzieś w kierunku Wojtka Szczęsnego?

Pena zaliczył pusty przelot. Czy ten pan jeszcze ma coś do powiedzenia o PANU Wojtku?

Z piłką ruszył Pedri, wpadł w pole karne, ale przewrócił się. Sędzia nakazał grać dalej.

Deportivo stara się zaatakować. Jednak jeszcze nie wykreowało sobie okazji bramkowej.

Po zadanym ciosie Barcelona wciąż przy piłce. Gospodarze niewiele potrafią zdziałać.

Ferran Torres przy linii bocznej. Gracz Barcelony doznał urazu mięśnia.

Lewandowski do Yamala. Z próby niewiele jednak wyszło. Piłka dla gospodarzy.

Wszystko na boisku poukładało się już na początku. Barcelona w ataku pozycyjnym.

Mecz poprowadzi Miguel Angel Ortiz.

W niedzielne popołudnie Barcelona zmierzy się na wyjeździe z Deportivo Alaves. Gospodarze w tabeli plasują się na 11. miejscu, przegrali ostatnie trzy mecze z czterech.

W poprzedniej kolejce FC Barcelona doznała pierwszej ligowej porażki w sezonie, ulegając w Pampelunie Osasunie 2:4. Blaugrana we wtorek w Lidze Mistrzów pokonała Young Boys Berno, a w sobotę w La Lidze została doścignięta przez Real Madryt.