Koniec meczu! Raków bez większego problemu ograł 2:0 Puszczę i atakuje ścisłą czołówkę.

Krótko rozegrany, Diaz zagrał tak, jak wyglądała druga połowa - beznadziejnie.

Jeszcze rożny dla Rakowa.

Doliczone 3 minuty.

Ameyaw padł na murawę i domagał się rzutu wolnego, ale zamiast machać rękoma do sędziego, niech się zbiera i weźmie za grę w piłkę.

Może lepiej, jakby już był koniec. Raków za bardzo nie chce, a Puszcza nie potrafi.

Bardzo słaba ta druga połowa.

Raków nie szuka trzeciego gola za wszelką cenę. Spokojnie gra w piłkę i trzyma Puszczę na jej połowie.

Lee, jak Barath - z dystansu poza stadion.

Silva "rogalem" chciał zaskoczyć bramkarza, ale przymierzył prosto w niego.

Barath uderzył bardzo wysoko ponad bramką.

Puszcza próbuje zaatakować i ambicji nie można jej odmówić. Umiejętności już niestety tak.

Po aucie do piłki doszedł Mroziński, ale główkował ponad poprzeczką.

Czekamy na gola, który rozrusza nam na nowo to spotkanie.

Kibice Rakowa: Michał, kupmy Haalanda!

Michał: Mamy Haalanda w Częstochowie.

Haaland w Częstochowie:

Tudor na głowę Brunesa, który nie zdołał trącić piłki, a powinien trafić na 3:0.

Druga połowa niczego niestety nie urywa.

Ivi dośrodkował z rzutu wolnego, ale wprost na głowę pierwszego obrońcy.

Raków w końcu przypomniał sobie, że on tu jest od grania w piłkę, a nie kopania rywali po nogach i przeniósł grę na połowę Puszczy.

Raków nie przestaje faulować. Sędzia co chwilę używa gwizdka.

Nic z tego.

Jeszcze VAR. Może jednak?

Puszcza sprytnie rozegrała rzut wolny, a do siatki trafił Mroziński. Sędzia boczny podniósł jednak chorągiewkę.

Goście próbują odważniej zaatakować, a częstochowianie kopią ich po nogach raz za razem.

Puszcza liczy na szybkiego gola, który pozwoli jej wrócić do meczu. Raków również, ale w tym przypadku będzie to oznaczać koniec emocji.

Gramy dalej!

W doliczonym czasie gry już nic się nie wydarzyło. Do przerwy Raków zasłużenie prowadzi 2:0 z Puszczą, a show daje Ivi Lopez.

Doliczone 2 minuty.

Nie pozwala Raków rywalowi na zbliżenie się do swojego pola karnego, więc znowu będzie rzucał Abramowicz. Szkoda, że nie może wrzucić do bramki, byłoby prościej.

Puszcza nie bardzo wie, jak odpowiedzieć. A bez odpowiedzi jeszcze przed przerwą, będzie jej niezwykle ciężko coś ugrać po zmianie stron.

Nie najgorzej do pierwszego składu wraca Hiszpan. Asysta + gol = Ivi.

Wszyscy zawodnicy zbiegli się koło piłki, mało kto był w polu karnym, więc krótko rozegrali ten rzut wolny gospodarze. Zdobyli trochę przestrzeni częstochowianie i tuż przed "16" ponownie faulowany Silva.

Serafin powalił Silvę. Stały fragment dla Rakowa.

Gol uznany. Wynik otwarty, więc liczymy, że i gra się nieco otworzy.

Sędziowie jeszcze VAR-ują. Oby tylko nie wariowali.

Szybka akcja Rakowa lewą stroną, do środka z piłką zbiegł Silva i groźnie przymierzył. Dobrze interweniował Perchel.

Trzeba przyznać, że nie jest to wielkie widowisko, choć momenty były.

Raków wrócił do równowagi z początku meczu i znowu gra w piłkę na połowie Puszczy. Problem w tym, że daleko od pola karnego.

Tomalski przegrał pojedynek sam na sam z Trelowskim. Był jednak i tak na spalonym tak dużym, jak droga z Częstochowy do Niepołomic.

Ależ Raków założył nelsona Puszczy w jej polu karnym. Próbował Ivi, strzelał Berggren, piłka latała jak oszalała, ale ostatecznie udało się gościom wybronić.

Odpowiedział Raków próbą Silvy w słupek!

Lee liczył na rzut rożny po pojedynku z Rodinem i pewnie by tak było, gdyby Koreańczyk nie spalił akcji.

No i się zagotowało po tym horrendalnie dalekim wyrzucie, lecz po próbie Siplaka wybronili się gospodarze.

Abramowicz ze środka (!!!) boiska rzuca z autu w pole karne. Za to kochamy Ekstraklasę.

Puszcza coraz częściej i szybciej przerywa akcje Rakowa, dzięki czemu oddala grę od swojego pola karnego.

Hajda postanowił zezłomować Tudora, który nie podnosi się z murawy.

Przewaga Rakowa nie ulega wątpliwości, ale w Legnicy było podobnie, a częstochowianie dostali w łeb.

Ivi dośrodkował z narożnika, rodziła się z tego kontra, ale Lee przegrał pojedynek biegowy.

Sprytne dogranie do Amorima, którego zablokował Jakuba. Korner.

Puszcza ruszyła z kontrą, ale sędzia dopatrzył się faulu Kossidisa na Tudorze. Szansa na dośrodkowanie z głębi pola.

Ależ szczęście Rakowa! Lee precyzyjnie przymierzył, Trelowski tylko odprowadzał piłkę wzrokiem, a jego i kolegów uratowała poprzeczka!

Craciun faulowany przez Berggrena. Do bramki ok. 20 metrów, świetna okazja dla Puszczy.

Szukają koledzy Iviego, który jednak nie do końca czuje piłkę.

Goście nie kwapią się do wyższego pressingu i czekają na rywala. Sami nastawiają się na szybkie kontry.

Raków od początku dominuje i nie opuszcza połowy Puszczy.

Minęło ledwie 20 sekund i już oglądaliśmy dwa strzały. Svarnas dośrodkował z lewej strony, a próba Walczaka została zablokowana. Z kilkunastu metrów przymierzył jeszcze Koczerhin, a piłkę złapał Perchel.

Od środka Raków!

Spotkanie poprowadzi Damian Kos (Gdańsk).

Marek Papszun nieco zamieszał w składzie. Na ławkę niespodziewanie usiadł Michael Ameyaw, a jeszcze bardziej niespodziewanie do pierwszego składu wskoczył Ivi Lopez. Ponadto w ataku zobaczymy Tomasza Walczaka.

Raków w PP się skompromitował i odpadł z Miedzią Legnica. Bliska wpadki była też Puszcza, ale ostatecznie - po rzutach karnych - uporała się z Górnikiem Łęczna.

W sobotę startujemy z meczem Rakowa Częstochowa z Puszczą Niepołomice. Na papierze faworyt jest jeden, a w praktyce - jak pokazał Puchar Polski - nikogo nie powinno dziwić zwycięstwo gości.