Sześć doliczonych minut znalazł Jarosław Przybył, co oznacza, że śmiało można jeszcze przeprowadzić kilka interesujących ataków. Raków Częstochowa gra na utrzymanie piłki i jednocześnie wyniku, dlatego wycofał piłkę aż do Kacpra Trelowskiego.

Doliczone sześć minut.

Ile minut doliczy Jarosław Przybył?

Raków Częstochowa miał możliwość zamknięcia meczu strzałem Władysława Koczerhina. Spudłował na zakończenie szybkiego ataku Jonatana Brauta Brunesa oraz Jeana Carlosa Silvy!

Dopiero w 82. minucie jeden ze zmienników Steve Kapuadi miał szansę na pokonanie bramkarza Rakowa. Główkował on po dośrodkowaniu Ryoty Morishity, jednak prosto w Kacpra Trelowskiego.

Nieudane zagranie Gustava Berggrena blisko pola karnego przeciwnika. Legia Warszawa zabrała piłkę rywalom, co zdecydowanie spodobało się publiczności przy Łazienkowskiej.

Koncert dedykowany Jarosławowi Przybyłowi przy Łazienkowskiej.

Ta druga połowa nie jest ani trochę ciekawsza niż pierwsza. Co trzyma nas przy nadziei? Przed przerwą ciekawie było w ostatnim kwadransie, więc i tym razem najbardziej pasjonujący fragment przed nami.

Była także czerwona kartka dla awanturującego się sztabowca.

Nieostrożne, ale ostatecznie skuteczne wyjście Kacpra Trelowskiego poza własne pole karne.

Kolejna zmiana Marka Papszuna spowodowana urazem.

Żółta kartka przyznana Dusanowi Kuciakowi.

Szansa na pokonanie po raz drugi Kacpra Tobiasza. Za wykonanie rzutu wolnego zabrał się Władysław Koczerhin, którego uderzenie zatrzymało się na murze. Po drodze zagranie ręką Migouela Alfareli, ale Jarosław Przybył nie przyznał kolejnego rzutu wolnego gościom.

Bartosz Kapustka próbował doprowadzić do remisu po dośrodkowaniu. Bez powodzenia, ale ekipa z województwa śląskiego dostała poważne ostrzeżenie.

Steve Kapuadi poradził sobie z Michaelem Ameyawem. Nie pozwolił on sprowadzonemu niedawno zawodnikowi Rakowa Częstochowa nas stoczenie pojedynku z Kacprem Tobiaszem.

Zmiana w ataku Rakowa Częstochowa spowodowana urazem.

Na jakiekolwiek emocje w pierwszej połowie spotkania trzeba było poczekać do ostatniego kwadransa. Legia Warszawa nie wykorzystała dwóch sytuacji podbramkowych, a Raków Częstochowa przekuł od razu pierwszą z nich w gola strzałem Jeana Carlosa Silvy.

Doliczone trzy minuty.

Czy będzie doliczony czas?

Zespół Goncalo Feio musi zbierać się do odrabiania strat, ale w pierwszej połowie pozostało na to mało czasu.

Niewiele później ponownie zaatakowała Legia i piłka odbiła się od poprzeczki po rzucie rożnym i główce Jeana-Pierre'a Nsame.

W 35. minucie było pierwsze uderzenie celne i oddał je Rafał Augustyniak. Obrońca pozostał w polu karnym przeciwnika, a kiedy piłka znalazła się pod jego stopami, to potrafił wypracować sobie miejsce do oddania strzału. Rafał Augustyniak trafił w nogi Kacpra Trelowskiego, który zbierał gratulacje od kompanów z Rakowa Częstochowa.

Narobiło się zamieszania, a piłkarze zarządzili sami przerwę na napoje.

Ani gospodarze, ani goście nie oddali strzału celnego. To opłakana statystyka. Młodzi bramkarze obu zespołów nie mają nic interesującego do roboty między słupkami.

Po dośrodkowaniu interweniował z wyczuciem Artur Jędrzejczyk.

Pierwsza połowa meczu za półmetkiem.

W 21. minucie po raz pierwszy zagotował się Goncalo Feio, który miał dużo do powiedzenia prowadzącemu mecz Jarosławowi Przybyłowi. Portugalczyk domagał się kartonika dla zawodnika Rakowa Częstochowa, tymczasem były asystent Marka Papszuna sam zobaczył kartkę za awanturnicze zachowanie.

Kolejne minuty bez sytuacji podbramkowych. Legia Warszawa zabrała piłkę w jej posiadanie, ale nie miała pomysłu na uruchomienie Jeana-Pierre'a Nsame. Ostatecznie skończyło się nieco przypadkowym dośrodkowaniem Luquinhasa.

Początek meczu nie porwał publiczności przy Łazienkowskiej i przed telewizorami. Raz rozgrywali gospodarze, następnie goście, ale praktycznie żadne uderzenie nie stanowiło zagrożenia dla wciąż młodych bramkarzy Kacpra Tobiasza i Kacpra Trelowskiego.

Na razie żadne rozegranie Rakowa Częstochowa nie stanowiło dużego niebezpieczeństwa dla pucharowicza. Piłka została odprowadzona poza boisko przez Kacpra Tobiasza.

Claude Goncalves zabrał się za wykonanie rzutu wolnego znacznie od bramki Kacpra Trelowskiego. Po miękkim zagraniu sprowadzonego latem zawodnika Legionistom nie udało się oddać uderzenia.

Jarosław Przybył z Klubczorka odpowiada za sędziowanie meczu.

Jean Carlos Silva będzie kontynuować walkę z gospodarzami.

Wcześnie jest przerwa spowodowana urazem. Rafał Augustyniak nie miał litości dla Jeana Carlosa Silvy.

Legia Warszawa w białych koszulkach i getrach, a do tego w czarnych spodenkach. Z kolei Raków Częstochowa w czerwono-niebieskich strojach. Nie minęło dużo czasu i gospodarze próbowali zaatakować, jednak zostało to przerwane z powodu spalonego.

Piłkarze wyszli z szatni na boisko.

Niedzielne granie w PKO Ekstraklasie zostanie podsumowane dobrze zapowiadającym się meczem Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa. Drużyna Goncalo Feio awansowała przed przerwą reprezentacyjną do Ligi Konferencji. Z kolei Raków Częstochowa chce powrócić do europejskich pucharów wraz z ponownie zatrudnionym trenerem Markiem Papszunem.