Liga Mistrzów dla Realu Madryt! Do mistrzostwa Hiszpanii Królewscy dołożyli wygraną w elitarnych rozgrywkach. Borussii pozostaje ogromny niedosyt, płacz i łzy.

Dogrywał z rzutu wolnego Reus, zabrakło wykończenia.

Nie, tutaj już nie będzie zwrotu jak przed laty. Bezradna Borussia.

Już tylko 5 minut do końca gry.

Kroos właśnie pożegnał się z Realem. Płaczemy. Coś właśnie się zakończyło.

Mogą irytować, mogą denerwować, mogą po prostu wkurzać, ale na końcu triumfują. To nie Niemcy, to Real Madryt. Królewscy coraz bliżej triumfu w Lidze Mistrzów.

A tymczasem to Real szuka drugiej bramki. Strzał Camavingi końcami palców odbił Kobel!

Dwie zmiany w Borussiii i co słyszymy? - Ej, na chaos, grajmy na chaos.

Kroos ładnie nad murem, ale zbyt lekko i Kobel sparował piłkę.

Pan zajmujący się grawerowaniem podobno już zaczął robotę. Na razie wydziergał "r".

- Mało casu, kruca bomba - słychać z ławki Borussii. -  Autobus! Autobus, chłopy - wrzeszczy z kolei Ancelotti.

Borussia miała swoje momenty, a teraz ma już tylko kwadrans, aby doprowadzić do dogrywki.

Przebudził się Vinicius. Szału wciąż jednak nie ma. Śmiechy, ale to raczej wyraz frustracji.

Kobel pomylił się na przedpolu po dograniu. Do piłki starał się dojść Bellinghama, piłka trącona przez bramkarza minęła słupek, ale rzutu rożnego nie będzie.

Nudniejszy fragment potyczki. Real przy piłce, Borussia zamierza skontrować Królewskich, ale okazji ku temu nie ma.

Real przycisnął, Borussia dobrze się broni. Czyżby to miał być TEN moment?

Słabiej po przerwie prezentuje się Borussia. Real nie pozwala rywalom na wiele czy już sił ubyło?

Borussia stara się przedostać środkiem pola pod bramkę Realu. Bez powodzenia.

Więcej kalkulacji, mniej spięć pod bramkami. Pachnie tutaj jedną bramką, która rozstrzygnie wszystko.

Niebezpieczne przed bramką Borussii, ostatecznie piłka w rękawicach bramkarza. Było groźnie!

Wściekły Carvajal, który nie przyjął przeprosił od przeciwnika. Zamiast "piątki" Adeyemi otrzymał coś, czego się nie spodziewał.

Na trybunach Juergen Klopp, ale coś mu chyba w przerwie do zęba weszło.

Camavinga padł, wściekł się. Faulu nie było, Borussia w ataku pozycyjnym.

Walka jak u nas przed marketem na promocjach. Tutaj wszystko trwa jednak dłużej. No i bić nie można.

Pan Zbigniew cieszy się, bo sam wystawi fakturę za piro?

Maatsen poszukał szczęścia z ok. 17 metrów. Piłka po nodze obrońcy poszybowała ponad bramką.

Po rzucie rożnym uderzał Carvajal, piłka minęła bramkę!

Z rzutu rożnego Borussii wyszła kontra Realu zakończona faulem na Viniciusie. Będzie rzut wolny dla Królewskich. Może być groźnie.

To mogła być groźna kontra Borussii, zabrakło dokładnego przerzucenia piłki na prawo. Wszystko trwało lata świetlne.

Gra została wznowiona. Fani Borussii odpalili piro. Księgowy UEFA lubi to.

A oto nasz bohater.

Finał LM został przerwany. Ochroniarze nie mogli go złapać

Bez goli do przerwy na Wembley. Borussia powinna prowadzić, ale brakowało jej skuteczności.

Jeszcze Borussia w ataku. Real w defensywie. Kto poza nami by się spodziewał?

Kontra Borussii, zabrakło zdecydowania. Po chwili zbyt wysoko dogrywał Adeyemi.

Spokojne końcowe minuty premierowej odsłony. Nikt już nie chce ryzykować.

Pogramy jeszcze przez 4 minuty.

Vinicius ruszył lewą stroną, został zatrzymany i nawet nie ma kornera. Gracz Królewskich w ogromnym szoku. Podobno zaczął się jąkać.

Kropnął Sabitzer, Courtois zdołał sparować piłkę, która odbijała się od angielskiej murawy.

Carlo Ancelotti zażył paczkę aspiryny. A może to był guma do żucia. Smak wiśniowy podobno.

Borussia rozciągnęła grę na prawo. Gdyby Wembley miało 200 metrów, to może być się udało.

Vini zdziwiony, Kobel ozdrowiał, ale paznokcie na wakacjach w Zawierciu będą sine. Przynajmniej ich malować nie trzeba będzie.

Ryerson staranował Mendy'ego. Defensor został nadepnięty przez chłopca z Norwegii.

Trochę spokojniejszy moment na placu gry. Real czuje, że Borussia jest nieobliczalna i może w każdej chwili trafić. Królewscy na własnej połowie.

Kontra Borussii, Adeyemi runął, jak my po Sylwestrze. O faulu mowy nie ma, u nas też nie było.

Tymczasem Real, Vinicius w swoim stylu dogrywał na przedpole. Nie miał kto zamknąć podania, wszak Benzema jest daleko.

Can wrócił do gry, chociaż przez moment wszystko było pod znakiem zapytania.

Przerwa w grze. Urazu doznał Emre Can. Nie wygląda to dobrze.

Zamieszanie w polu karnym Realu. Nie ma gol!

A teraz Courtois na trzy raty łapał piłkę po dośrodkowaniu.

Dogranie z prawej strony, Bellingham złożył się jak my na zajęciach z akrobatyki konnej. Problem z tym, że piłka była metr dalej.

Camavinga ponownie ostro w środku pola. Sędzia przyznał przywilej korzyści, ale nie będziemy bardzo zdziwieni, jak gracz Realu wkrótce nie zostanie ukarany.

Bellinghama coś zabolało. Miejscowy znachor nie musiał interweniować i już gramy.

Real stara się uspokoić grę, okopać się na połowie Borussii. Na razie bez efektu. Swoje plany mają rywale.

Riposta Realu. Strzał Viniciusa. Bardzo daleko od celu.

Wymiana podań, Brandt sytuacyjnie uderzał z metrów ośmiu. I pomylił się o metrów sześć. Pierwsze zagrożenie. Stopień 3 w pięciostopniowej skali.

Camavinga podciął rywala. Kartki nie ma, ale gracz Realu już jest w tajnych aktach psiej sp... tzn. sędziego.

Szybka wymiana podań Królewskich zakończona strzałem Valverde wprost do Tamizy czy innej Wisły.

Niski pressing Borussii, po chwili Real przyspieszył. Valverde wpadł na rywala. Sędzia nic nie widział.

Borussia stara się przejąć inicjatywę. Real nie jest w stanie rozwinąć skrzydeł. Wiemy, że to jednak może być moment. Jak w sklepie z cukierkami.

Na drugim planie córka Edgara Davidsa?

Sprytnie z kornera Borussia. Jak my na sprawdzianie w klasie pierwszej. Również bez efektu. U nas zakończyło się relegacją.

Kontra Borussii, dogrywał Sabitzer, potężna głowa Ruedigera zamknęła marzenia drużyny z Dortmundu.

Real przy piłce, a my czekamy na filmy z akcją z jegomościem.

Jegomość już wyniesiony, za moment Sąd i kara, a my już gramy!

Tzn. jest pierwsza emocja. Na murawie pojawił się KTOŚ.  Trwa pościg specjalnych służb, oczywiście tajnych. Detektyw Krzysztof R. już na miejscu!

Goli jeszcze nie ma. Testują naszą cierpliwość. Bez strzału jak na razie, bez emocji.

Rozpocznie Borussia!

Obie drużyny wymieniły się darami ze swoich krajów. Niemcy przywieźli kiełbasę, Hiszpanie suszone mięso. Sędzia czymś rzucił. Przybili piątki i chyba zagramy.

Odśpiewaliśmy hymn Ligi Mistrzów. Było piro? Bo jeśli było, to UEFA sam na siebie karę nałoży!

Zinedine Zidane  i i Karl-Heinz Riedle przytargali na murawę Puchar, o którym marzą obie ekipy! On tam będzie stał i czekał, tzn. on, pan Puchar.

Już po koncercie. Przed nami kolejny, ten na zielonej murawie. Główni bohaterowie już rozgrzani! Za moment ruszą!

Przyznamy, przednia zabawa! Szkoda, że to tylko kilka nut i mecz.

Lenuś Kravitz śpiewa przebój z 1954 roku. Pamiętamy z kolonii w Łebie.

Za moment krótki "szoł". Zaśpiewa Enrico Palazzo, ktoś zatańczy itd.

Powoli chłoniemy atmosferę. Ktoś będzie płakał, ktoś będzie szczęśliwy.

I znowu ekspert... Będzie 3:3. Już sobie poszedł zresztą.

Siedzący obok nas ekspert zapewnia, że będzie nudno. Takich ekspertów to za moment przesadzimy. A tymczasem... są i oni, cali na biało. Jak my na chrzcie.

Kiedy wyjdą, pytacie nas w mailach? O 20:55 pojawią się przy bramie wejściowej. A później, to już wiadomo.

Fanów Realu oczywiście zapraszamy na nasze łamy. Tutaj będzie wszystko, chłopaki i dziewczęta. Trochę czarnego humoru, czasem na poważnie, a czasem strasznie. No i oczywiści pikantnie, jak to na spotkaniu szachowym. A na końcu wjedzie tort!

Dramat kibiców Realu Madryt. Nie dotrą na finał Ligi Mistrzów

Mecz poprowadzi Slavko Vincić (Słowenia).

Doczekaliśmy się! Przed nami zwieńczenie sezonu, czyli finał Ligi Mistrzów. Na Wembley zagra sensacyjnie, ale jak najbardziej zasłużenie Borussia Dortmund oraz Real Madryt.