Doliczone dwie minuty.

Pokazał się Mama Balde, który chce dobrze wykorzystać swoje minuty na boisku. Celne uderzenie zmiennika, jednak Gianluigi Donnarumma doskonale wiedział, czego się spodziewać.

Po festiwalu zmian pozostało nam jeszcze kilka minut rywalizacji. Druga połowa ostudziła publiczność w Paryżu. Najwyrażniej Luis Enrique uczulił podopiecznych na grę w obronie. Priorytetem dla nich okazało się utrzymanie zaliczki.

Już tylko kwadrans regulaminowego czasu!

Przez moment gospodarze domagali się przyznania im rzutu karnego, jednak Francois Letexier kompletnie inaczej ocenił sporne zdarzenie.

Druga połowa to już całkiem inna historia, ponieważ kanonada została wstrzymana. O ile w pierwszej części piłka raz po raz wpadała do bramki, to po zmianie stron gospodarzom brakuje zapału do dalszego atakowania, a gościom skuteczności. W marnowaniu sytuacji podbramkowych przoduje Rayan Cherki.

Cała seria zmian, solidnie zamieszali szkoleniowcy po nieco ponad godzinie meczu.

Rayan Cherki powinien mieć już do siebie pretensje za marnowanie sytuacji podbramkowych. Ponownie znalazł się w dogodnej pozycji do pokonania Gianluigiego Donnarummy, jednak jego skuteczność woła o pomstę do nieba.

Ponownie Bradley Barcola, jednak jak dotąd akurat akcje tego zawodnika nie skutkują dużym zagrożeniem dla przyjezdnych. Skrzydłowy starał się zaskoczyć strzałem z dystansu Anthony'ego Lopesa, jednak była to zbyt naiwna próba.

Na razie nie zanosi się na jakąkolwiek zmianę w dobrze funkcjonującym zespole Luisa Enrique.

Akcja paryżan z wykorzystaniem szybkiego Bradleya Barcoli. W ostatnim momencie zorientowali się goście i nie pozwolili na oddanie soczystego uderzenia. Z kolei Olympique Lyon odpowiedział szarżą Rayana Cherkiego i Gianluigi Donnarumma musiał do końca uważać na efekt ostatecznie niecelnego uderzenia.

Anthony Lopes popracował z powodzeniem na przedpolu i dał chwilę na złapanie oddechu swoim kompanom z pola. Inna sprawa, że Olympique Lyon miał raczej zaatakować po zmianie stron, a nie pozwalać paryżanom na nieustannie rozgrzewanie doświadczonego bramkarza.

Niebawem przekonamy się, czy to spotkanie jakikolwiek zmieni oblicze po zmianie stron.

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Pierwsza połowa była radosna. Przede wszystkim radosna dla Paris Saint-Germain. Gospodarze ekspresowo zdobyli prowadzenie, a następnie, z krótką przerwą, bezwzględnie punktowali niezdarnych w obronie przeciwników. 4:1 to wynik, który raczej nie pozostawia złudzeń kiepsko prezentującym się gościom.

Doliczone cztery minuty.

Już cztery gole w hicie, dzieje się na murawie.

Dwa kwadranse meczu za zespołami. Na razie jednostronne granie.

Gianluigi Donnarumma odprowadził piłkę wzrokiem poza boisko. Przeleciała ona nad poprzeczką.

Olympique Lyon liczy na bramkostrzelność doświadczonego napastnika Alexandre'a Lacazette'a. Były zawodnik między innymi Arsenalu zagroził bramce Gianluigiego Donnarummy, ale nie pokonał go swoim uderzeniem.

Mocniej zapachniało kolejnym golem Paris Saint-Germain niż jakimkolwiek przeciwnika. W ostatnim momencie wybroniła się drużyna z Lyonu i zablokowała uderzenie. Z tak rozpaczliwą grę w obronie marne są szanse na zatrzymanie strat przez gości.

Olympique próbuje poderwać się do atakowania. Przyjezdni starają się przekonać, że nie zostali znokautowani dwoma mocnymi i wczesnymi ciosami od przeciwnika. Na razie jednak centrum wydarzeń znajduje się daleko od bramki strzeżonej przez Gianluigiego Donnarummę.

Po kwadransie meczu zdecydowanie bliżej zdobycia kompletu punktów są gospodarze.

Randal Kolo Muani musiał popracować w obronie i nie wyszło mu to bezboleśnie. Francois Letexier był blisko centrum wydarzeń i gwizdnął przewinienie na Henrique.

Wymarzone otwarcie meczu przez gospodarzy, natomiast gracze Olympique Lyon wyglądają na kompletnie zaskoczonych.

Przyglądamy się pierwszym atakom w hitowym starciu w paryskim Parcu des Princes. Olympique Lyon ostrożnie na własnej połowie i przygląda się, co mają do zaproponowania w ataku pozycyjnym podopieczni Luisa Enrique.

To już ostatnie przygotowania do hitowego meczu.

Zestawienie Olympique Lyon.

Jedenastka Paris Saint-Germain.

Sędzia: Francois Letexier

Paris Saint-Germain powraca do gry w Ligue 1 po zwycięstwie 4:1 z FC Barceloną na miarę awansu do półfinału Ligi Mistrzów. Paryżanie mogą pomału przygotowywać się do dwumeczu przeciwko Borussii Dortmund o wejście do finału, ale na krajowym podwórku także czekają na nich obowiązki. W niedzielę podopieczni Luisa Enrique podejmą rozpędzonych w ostatnich tygodniach i starających się o awans do europejskich pucharów zawodników Olympique Lyon.