Doliczone cztery minuty do podstawowego czasu.

Ostatnie szanse obu zespołów na poprawienie wyniku.

Po trzecim golu była kolejna sytuacja podbramkowa Górnika Zabrze. Nie ma jednak kolejnego nokautującego ciosu wymierzonego Koronie Kielce. Lawrence Ennali nie poradził sobie w sytuacji sam na sam z Konradem Forencem.

Szansa na zaskoczenie Górnika Zabrze z rzutu wolnego. Dominick Zator strzelił niecelnie po dorzuceniu Martina Remacle'a. Nie wykorzystał więc okazji do zrehabilitowania się za gola samobójczego. Gracz Korony Kielce jeszcze domagał się przyznania jego zespołoi rzutu rożnego, jednak bezskutecznie.

Korona Kielce budowała kolejną akcję na połowie przeciwnika. Michal Siplak musiał gonić za przeciwnikami, żeby nie pozwolić im na stworzenie szansy na wyrównanie.

Miłosz Trojak poradził sobie z dośrodkowaniem Lawrence'a Ennaliego. Po raz pierwszy od dłuższego czasu to Górnik Zabrze zbliżył się z piłką do bramki przeciwnika.

Korona Kielce szuka sposobu na sforsowanie obrony przeciwnika. Ostatnie, nieudane ataki zostały przeprowadzone przez Nono oraz Mariusza Fornalczyka.

Godzina meczu za drużynami. Po przerwie jeszcze nie zapachniało trafieniem kontaktowym, a bez niego wyrównanie jest odległą perspektywą dla podopiecznych Kamila Kuzery.

Korona była całkiem równorzędnym przeciwnikiem w pierwszej połowie, mimo to poniosła dwubramkową stratę i nie wykorzystała swoich szans na gola. Po przerwie goście próbują gonić Górnika, a już w 55. minucie Kamil Kuzera zaczął zmieniać zawodników w jedenastce.

Sebastian Musiolik zabrał piłkę nieuważnemu Miłoszowi Trojakowi blisko pola karnego przeciwnika. Inna sprawa, że napastnikowi Górnika Zabrze nie udało się kontynuować ataku, czy to dobrym podaniem, czy to dośrodkowaniem.

Kolejne uderzenie Lukasa Podolskiego zza pola karnego i interweniował z powodzeniem Konrad Forenc. Bramkarz kielczan zachował się zdecydowanie lepiej niż przy golu strzelonego przez Sebastiana Musiolika.

Niebawem wznowienie meczu po przerwie.

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Energiczna pierwsza połowa spotkania. Przez dwa kwadranse piłkarze mieli problem z wykończeniem dynamicznych ataków. Pytanie brzmiało, która drużyna podkręci skuteczność. Zrobił to Górnik Zabrze, który wypracował zaliczkę 2:0 po 45 minutach.

Doliczone minimum cztery minuty do podstawowego czasu.

Po obu golach były sytuacje podbramkowe Korony Kielce. Nie udało się wykorzystać żadnej z nich. Trafienie samobójcze Rafała Janickiego nie zostało uznane z powodu wcześniejszego spalonego Mariusa Briceaga. Z kolei po drugim golu były niebezpieczne uderzenia blokowane kolejno przez Rafała Janickiego i Dominika Szalę.

Dawid Błanik nie zdobył przestrzeni w konfrontacji z Michalem Siplakiem, ale chociaż wywalczył korner dla Korony Kielce. Po odchodzącym dośrodkowaniu było strącenie piłki ponad poprzeczkę. Swobody w oddaniu strzału nie mieli Piotr Malarczyk oraz Miłosz Trojak.

Lukas Podolski oswobodził się spod opieki przeciwnika przed polem karnym, po czym oddał strzał w Piotra Malarczyka. Kolejny zawodnik Korony Kielce ucierpiał w wyniku zderzenia z futbolówką po uderzeniu piłkarza Górnika Zabrze.

Dalibor Takac sprawdził formę Daniela Bielicy strzałem zza pola karnego. Wyłapanie futbolówki nie stanowiło dużego wyzwania dla skoncentrowanego bramkarza Górnika Zabrze.

Tempo meczu jest szybkie, a piłka przenosi się żwawo spod jednego pod drugie pole karne. Pretensje do zawodników można mieć za wykończenie akcji, a nie o brak chęci do atakowania. Bramkarze Daniel Bielica oraz Konrad Forenc nie muszą gimnastykować się między słupkami.

Lawrence Ennali nie poradził sobie w konfrontacji z przeciwnikiem na boku boiska. Blisko szybkiego skrzydłowego Górnika Zabrze był Dominick Zator i nie pozwolił na kontynuowanie rajdu w kierunku bramki Konrada Forenca.

Nieuznana z powodu spalonego bramka Adriana Kapralika. Gospodarze wyszli z kontratakiem po zablokowaniu dwóch strzałów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Pachniało golem, ale nie porozumieli się co do momentu podania Adrian Kapralik z Lawrencem Ennalim.

Protestowali zabrzanie po blokowaniu ręką Dawida Błanika dośrodkowania Lawrence'a Ennaliego. Nie ma mowy o wideo weryfikacji, ponieważ rzecz rozegrała się poza polem karnym Korony Kielce.

Przerwa w grze spowodowana kolizją piłki z głową Miłosza Trojaka.

Próba uruchomienia dalekim podaniem szybkiego Dawida Błanika. Zabrakło celności w zagraniu Dalibora Takaca. W odpowiedzi uderzenie Lawrence'a Ennaliego zablokowane przez Miłosza Trojaka.

Lukas Podolski oddał pierwsze uderzenie zza pola karnego. Na razie jedynie ostrzeżenie dla przyjezdnych, ponieważ piłka poleciała zdecydowanie ponad poprzeczką w bramce Konrada Forenca.

Spokojne rozegranie Górnika Zabrze, ale pogubił się Lukas Podolski. Prawdopodobnie były reprezentant Niemiec uratował się teatralnym upadkiem przed stratą piłki na rzecz Martina Remacle'a, chociaż powtórki nie pokazały tego dokładnie.

Górnik Zabrze wyszedł na boisko w białych strojach z niebieskimi oraz czerwonymi elementami. Z kolei Korona Kielce na czarno ze złocisto-krwistymi wstawkami na koszulkach i spodenkach.

Minuta ciszy upamiętniająca Piotra Barczyka.

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia meczu.

Taka sama jedenastka Jana Urbana.

Jedenastka Korony Kielce.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Takie wspomnienia mają złocisto-krwiści.

Korona Kielce zwyciężyła na inaugurację.

Korona Kielce grała do końca! Cudowny wolej w doliczonym czasie

Korona Kielce zagrała od razu po zimowym okresie przygotowań z innym zespołem walczącym o utrzymanie. Dopiero w końcówce zapewniła sobie ważne zwycięstwo 2:1 z Łódzkim Klubem Sportowym. Bilans podopiecznych Kamila Kuzery na wyjazdach nie wygląda imponująco, ponieważ za nimi jedno zwycięstwo, pięć remisów oraz cztery porażki.

Korona Kielce powalczy tym razem na wyjeździe.

Przygotowania Lukasa Podolskiego do poniedziałkowego meczu.

Tak wyglądał poprzedni mecz Górnika Zabrze.

Koncert Górnika Zabrze w derbach. Lukas Podolski położył wisienkę na torcie

Górnik wybrał się w poprzedniej kolejce w krótki wyjazd do Gliwic, gdzie wygrał 3:1 z Piastem. Koncertowo zagrali strzelcy goli Adrian Kapralik i Lukas Podolski. Podopieczni Jana Urbana są niepokonani od czterech kolejek, w których zdobyli 10 z możliwych 12 punktów. Nie wyobrażają sobie końca serii w meczu na własnym stadionie przeciwko kandydatowi do spadku.

Ponad 10 tysięcy kibiców będzie na trybunach przy Roosevelta.

Na zakończenie kolejki w PKO Ekstraklasie zmierzą się zespoły, które zwyciężyły na początek rundy wiosennej. Dzięki pozytywnej inauguracji Górnik Zabrze umocnił się na pozycji w górnej połowie tabeli, a Korona Kielce opuściła strefę spadkową. W poniedziałek tak gospodarze, jak i goście powalczą o drugi w 2024 roku komplet punktów.