Doliczone cztery minuty do podstawowego czasu.

Rewelacyjna szansa na odzyskanie prowadzenia dla Radomiaka. Dawid Abramowicz spudłował strzałem głową po dośrodkowaniu Leandro. Obrońca sprytnie oderwał się od obrońców w złocisto-krwistych strojach, ale następnie nie umieścił piłki w okienku. Zabrakło niewiele do zadania decydującego ciosu.

Pozostało zaledwie pięć minut do zakończenia podstawowego czasu. Leonardo Rocha starał się oddać uderzenie do bramki po pojawieniu się na boisku z ławki rezerwowych. Jego próba po dośrodkowaniu z lewego skrzydła okazała się niedokładna.

Ronaldo Deaconu doprowadził do remisu 1:1!

Frank Castaneda dał prowadzenie Radomiakowi!

Godzina meczu za drużynami. Jewgienij Szykawka miał przed momentem możliwość zaskoczenia Alberta Posiadały po dośrodkowaniu. Co prawda napastnik był osamotniony w polu karnym Radomiaka, ale przeskoczył przeciwników i nieomal wrzucił piłkę za kołnierz golkipera.

W 57. minucie Mateusz Czyżycki powinien zdobyć gola dla Korony po podaniu Jewgienija Szykawki, jednak nie przymierzył w narożnik bramki pod naporem Jana Grzesika.

Frank Castaneda na spalonym. Szymon Marciniak nie podważał decyzji sędziego asystenta, który podniósł chorągiewkę. Piłka została przyznana gościom z województwa świętokrzyskiego, ale zanim gra zostanie wznowiona, będzie kolejna przerwa spowodowana urazem.

Teoretycznie oba zespoły zabrały się żwawiej do atakowania po powrocie z szatni na boisko, jednak nadal brakuje konkretów na radomskim stadionie. Przed momentem Martin Remacle próbował pokonać uderzeniem zza pola karnego Alberta Posiadałę, jednak na początek musi przymierzyć w bramkę.

Niebawem wznowienie meczu po przerwie.

Na zmianę wyniku trzeba poczekać.

Bezbramkowo w Radomiu.

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Tym samym pierwsza połowa meczu zakończyła się bezbramkowym remisem. Kilkakrotnie podniosła się temperatura po obu stronach boiska, rywalizacja była wyrównana, ale stuprocentowe sytuacje podbramkowe można było zliczyć na palcach jednej dłoni. Drużyny nie podejmowały maksymalnego ryzyka i pokazywały, że nie zmarnowały przerwy reprezentacyjnej i przygotowały się taktycznie do meczu.

Doliczone cztery minuty do podstawowego czasu.

Ponownie przerwa w grze spowodowana niebezpiecznie wyglądającym zderzeniem zawodników w powietrzu. Po stronie gospodarzy ucierpiał Pedro Henrique, natomiast po stronie gości Piotr Malarczyk.

Radomiak odpowiedział na początek niecelnymi strzałami Ediego Semedo. Następnie w 37. minucie było uderzenie prosto w Xaviera Dziekońskiego. Frank Castaneda nie nadał piłce odpowiedniej rotacji po miękkiej wrzutce Jana Grzesika.

Rozgrywana częściowo w strugach deszczu konfrontacja pozostaje zacięta. Nie można mówić o zdecydowanej przewadze ani Radomiaka, ani jego przeciwnika z województwa świętokrzyskiego.

Dwa kwadranse spotkania za drużynami i pozostaje bezbramkowo. Była szansa na zdobycie gola przed Jackiem Podgórskim. Jego uderzenie zostało przyblokowane przez Luizao, co następnie ułatwiło złapanie piłki Albertowi Posiadale.

Publiczność denerwuje się z powodu nielicznych sytuacji podbramkowych Radomiaka. W ostatnich minutach warto jedynie wspomnieć o uderzeniu Ediego Semedo, który po podaniu prostopadłym miał trochę miejsca w szesnastce Korony Kielce. Nie wykorzystał tego do oddania celnego strzału.

Pierwsza, rewelacyjna szansa na gola była w 17. minucie. Martin Remacle nie przebił się ze strzałem przez Luizao. Pomocnik Korony miał możliwość zdobycia prowadzenia ze środka pola karnego i co prawda ominął już Alberta Posiadałę, ale nie zrobił tego samego z kapitalnie ustawionym defensorem.

Początek meczu był pod znakiem zdecydowanych konfrontacji. W wyniku jednej z nich ucierpiał Mike Cestor, który potrzebował kilku minut na dojście do pełni zdrowia. Szymon Marciniak cierpliwie poczekał na udzielenie pomocy medycznej obrońcy Radomiaka. Płocczanin nie miał natomiast cierpliwości dla Franka Castanedy i Jana Grzesika, których napomniał żółtymi kartkami.

Przerwa w grze była spowodowana niebezpiecznie wyglądającym zderzeniem zawodników w polu karnym. Najmocniej ucierpiał Mike Cestor.

Radomiak w zielonych strojach z białymi elementami, a jego przeciwnik z Kielc w równie tradycyjnych złocisto-krwistych pasiakach.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Piłkarze wychodzą z szatni na boisko.

Niedzielne granie w PKO Ekstraklasie rozpocznie się meczem Radomiaka z Koroną Kielce. Tylko gospodarze są przed nim w górnej połowie tabeli. Ich przewaga nad rywalem z województwa świętokrzyskiego wynosi cztery punkty.