Doliczony czas.

Ostatni fragment rywalizacji, która nie rozgrzewa do czerwoności. Pozostała nadzieja na pasjonujące i energiczne zakończenie spotkania.

Po festiwalu zmian była sytuacja podbramkowa Daniela Szczepana, ale strzelił obok bramki gości po dograniu Tomasza Wojtowicza. Pozostał obu zespołom już zaledwie kwadrans podstawowego czasu.

Roszady personalne rozpoczęły się po godzinie meczu, a szkoleniowcy starali się zamieszać głównie w przednich formacjach. Na boisku pojawili się między innymi Michał Feliks z Ruchu oraz Nene z Jagiellonii.

Białostoczanie w posiadaniu piłki, a swoimi podaniami starają się zmęczyć obrońców Ruchu Chorzów. Nawarstwiające się zmęczenie powinni powodować powstawanie większych przestrzeni na murawie.

W przerwie obaj szkoleniowcy nie zdecydowali się na przeprowadzenie zmian w wybranych przed meczem jedenastkach. Stosowanie tych samych rozwiązań nie przyniosło innych rezultatów, więc pozostawało 0:0. To coraz mocniej niecierpliwiło publiczność. Tym samym napięcie rosło.

Akcja Jagiellonii Białystok została napędzona rajdem Bartłomieja Wdowika. Na jego zakończenie dobrego strzału nie udało się oddać Adrianowi Dieguezowi. Pojawia się odrobina zniecierpliwienia bezbramkowym wynikiem.

Niebiescy na połowie przeciwnika. Zbyt kombinacyjna, aż przekombinowana próba wymanewrowania obrony przeciwnika. Całe zamieszanie zakończyło się zablokowanym strzałem Kacpra Michalskiego.

Podniosła się temperatura w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Ostatecznie drużyna z województwa śląskiego poradziła sobie z wyekspediowaniem futbolówki z pobliża bramki Michała Buchalika.

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Niebiescy na razie ostrzegali przeciwnika.

Pierwsza połowa na zero.

Sytuacja Dominika Steczyka rozgrzała publiczność przed drugą częścią meczu, w której Niebiescy zamierzali być jeszcze groźniejsi. Na razie bezbramkowo w Gliwicach.

Ruch nie zamierzał tego wszystkiego tak pozostawić bez odpowiedzi i w minutach doliczonych przed przerwą zabrakło mu niewiele do strzelenia gola. Odpuszczony w kryciu Dominik Steczyk główkował w poprzeczkę po miękkim dorzuceniu Macieja Sadloka.

Doliczone trzy minuty.

Już na zakończenie pierwszej połowy była jeszcze jedna próba potwierdzenia przewagi Jagiellonii golem, ale równie bezskuteczna jak wcześniejsze. Taras Romanczuk nie zaskoczył swoim uderzeniem solidnie już rozgrzanego Michała Buchalika.

Było dośrodkowanie w kierunku pola karnego Niebieskich, jednak podopieczni Jarosława Skrobacza byli skoncentrowani na swoich pozycjach w obronie i nie dali się zaskoczyć.

Spięcie w polu karnym Niebieskich, ale sędzia nie zdecydował się na przyznanie ekstraklasowiczowi z Białegostoku rzutu karnego. Wymowna gestykulacja Tomasza Musiała.

W 33. minucie Jose Naranjo wycofał piłkę na linię pola karnego do nadbiegającego Jarosława Kubickiego, ale nie zaskoczył on Michała Buchalika.

Coraz mniej zapowiada otwarcie wyniku w pierwszej połowie.

Jose Narrano nie daje spokoju obrońcom Ruchu Chorzów. Właśnie tego zawodnika stać na najwięcej niekonwencjonalnych rozwiązań. Inna sprawa, że nie kończy swoich akcji dobrymi strzałami i dlatego pozostaje bezbramkowo.

Krótka przerwa w grze spowodowana urazem.

Ambitnie wrócili do obrony piłkarze z Podlasia i nie pozwolili Niebieskim na stworzenie sytuacji podbramkowej na zakończenie kontrataku.

Niedokładność w ataku podopiecznych Jarosława Skrobacza. Zresztą po chwili odwdzięczyła się tym samym Jagiellonia Białystok i ostatecznie wznowienie od bramki zostało przyznane Michałowi Buchalikowi.

Pierwsza duża szansa na gola była na zakończenie kwadransa otwierającego meczu. Jose Narrano wypracował sobie miejsce do oddania uderzenia między obrońcami beniaminka. Była to jednocześnie interesująca oraz niedokładna próba. Skończyło się na strachu dla Michała Buchalika.

Daniel Szczepan miał ochotę na pokonanie swoim uderzeniem bramkarza Jagiellonii Białystok. Na razie skończyło się na strachu dla przyjezdnych, ponieważ napastnikowi beniaminka nie udało się przebić przez gąszcz obrońców. Na pewno będzie jeszcze kilkakrotnie próbować.

Jagiellonia przetrwała pierwsze ataki przeciwnika i sama podeszła w pole karne Niebieskich. Szarżował Afimico Pululu, jednak odbił się od ustawionego blisko defensora. Jagiellonia musiała zadowolić się pozostaniem na połowie rywala, jednak nie stworzyła niebezpiecznej sytuacji podbramkowej.

Zestawienie Jagiellonii Białystok.

Jedenastka Niebieskich.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Na zakończenie sobotniego grania w PKO Ekstraklasie rozegrają mecz Ruch Chorzów z Jagiellonią Białystok. Podopieczni Jarosława Skrobacza postarają się o drugie zwycięstwo w roli gospodarzy po awansie do PKO Ekstraklasy. Wcześniej Niebiescy zwyciężyli w meczu beniaminków z Łódzkim Klubem Sportowym. Z kolei Jagiellonia ma za sobą dwie wygrane i postara się o przedłużenie serii.