Doliczone cztery minuty.

Na pięć minut przed zakończeniem podstawowego czasu była kombinacyjna wymiana podań Gabriela Jesusa z Martinem Odegaardem. Spodziewali się tego Citizens i nie pozwolili na oddanie strzału aktywnemu, ale nieefektywnemu Brazylijczykowi.

Manchester City przejął piłkę w jego posiadanie, ale wszystko to daleko od bramki strzeżonej przez Davida Rayę. Trybuny szczelnie wypełnione kibicami, ale gaśnie nadzieja na zobaczenie przynajmniej jednego gola.

To już zaledwie 10 minut podstawowego czasu do zakończenia spotkania. Erling Haaland jest duchem w tym meczu, trudno sobie przypomnieć jego interesujący atak.

Arsenal na połowie przeciwnika. Była niewykorzystana możliwość zagrożenia Obywatelom z rzutu rożnego. Następnie nużące rozegranie zakończyło się przeciągniętym dośrodkowaniem Gabriela Martinelliego.

Gabriel Martinelli próbował rozpędzić się na lewej stronie boiska, jednak przed zmiennika wskoczył przeciwnik i nie pozwolił ani na wykonanie dośrodkowania, ani na oddanie strzału.

Każda nadzieja na rozkręcenie się tego meczu gaśnie. Menedżerowie obu zespołów znają się znakomicie, ponieważ Pep Guardiola i Mikel Arteta byli w przeszłości współpracownikami. W zasadzie piłkarze obu drużyn nie mają żadnego elementu zaskoczenia, nie są w stanie zepchnąć przeciwników do głębszej obrony.

Ołeksandr Zinczenko wykonał pomysłowe dośrodkowanie, ale rozprawił się z nim Josko Gvardiol. Akcja zespołu z Londynu jeszcze nie zakończyła się, a uderzenie Gabriela Jesusa zostało wyekspediowane przez gości na korner.

Godzina meczu za drużynami i choć gospodarze zaczęli angażować do atakowania większą liczbę zawodników niż w pierwszej połowie spotkania, to niezmiennie brakuje interesujących sytuacji podbramkowych.

Kolejna wymiana podań podopiecznych Mikela Artety na ich połowie boiska. Manchester City tym razem pozwolił przeciwnikom na podotykanie piłki zanim zorganizował się do bardziej agresywnych prób odebrania futbolówki.

Trochę żwawsze są ataki Kanonierów po powrocie z szatni na boisko. Publiczność daje do zrozumienia zespołowi Mikela Artety, że oczekuje czegoś więcej niż zremisowanie z mistrzem Anglii.

W 50. minucie ożywienie Arsenalu doprowadziło do zamieszania w polu karnym Citizens. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego grupka Kanonierów miała szansę na wpakowanie piłki do bramki Edersona, ale ostatecznie nieco rozpaczliwie wybronili się goście.

Niebezpieczne dośrodkowanie w kierunku Gabriela Jesusa. Obrońca zespołu z Manchesteru w ostatnim momencie interweniował i nie pozwolił znanemu z reprezentacji Brazylii zawodnikowi na oddanie uderzenia.

Na razie nie ma wielkiego show w hicie Premier League. Sytuacje podbramkowe można policzyć na palcach jednej dłoni. Nie brakuje natomiast ostrych przewinień i sędzia Michael Oliver zastanawiał się nawet nad pokazaniem czerwonej kartki.

Doliczone dwie minuty.

Pierwsza połowa, patrząc całościowo, okaże się prawdopodobnie rozczarowaniem. Ponownie akcja nie zakończyła się strzałem, a piłka znalazła się pod nogami Davida Rayi.

Nieudane rozegranie na boku boiska zawodników z Manchesteru. Arsenal wybronił się, natomiast nie udało mu się utrzymać dłużej w posiadaniu piłki.

Jorginho nie miał pomysłu na kontynuowanie natarcia Arsenalu i ku niezadowoleniu publiczności wykonał wycofanie aż do własnego bramkarza Davida Rayi.

Arsenal nie ustępuje mistrzom Anglii pod takimi względami jak agresja i pressing, ale ma problem z tworzeniem sytuacji podbramkowych. Ataki z wykorzystaniem Gabriela Jesusa czy Eddiego Nketiaha nie zagrażają Edersonowi. Bramkarz Obywateli nie musiał przez pół godziny mierzyć się z ani jednym strzałem celnym Kanoniera.

Sędziowie przy monitorach przyjrzeli się jeszcze detalicznie faulowi Mateo Kovacić na Martinie Odegaardzie. Nie ma wykluczenia, co zdenerwowało publiczność ściskającą kciuki za zwycięstwo Arsenalu.

Miękkie podanie w pole karne Obywateli do Gabriela Jesusa. Brazylijczyk zdecydowanie przesadził w walce o pozycję i pomógł sobie nieprzepisowo w opanowaniu piłki.

Po odebraniu piłki Martin Odegaard starał się uruchomić bezpośrednim podaniem prostopadłym Leandro Trossarda. Powrócili na pozycje w obronie podopieczni Pepa Guardioli i ponownie nie pozwolili na sprawdzenie strzałem Edersona.

Jakub Kiwior jest na ławce rezerwowych w zespole prowadzonym przez Mikela Artetę.

Krótka przerwa w grze spowodowana urazem zawodnika Kanonierów.

Bezbramkowy kwadrans spotkania w Londynie. Początki całkiem energiczne, jednak żadna z sytuacji podbramkowych nie była jeszcze stuprocentowa. Wydaje się, że najbliżej pokonania bramkarza przeciwnika był Nathan Ake po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Sprytnie poradzili sobie piłkarze z Londynu ze skokiem pressingowym przeciwnika. Tym razem nie spanikował żaden z Kanonierów.

Podanie na skraj pola karnego do rozpędzonego Gabriela Jesusa. Brazylijczyk wszedł w pojedynek z Josko Gvardiolem, który zakończył się połowicznym powodzeniem. Nie było stuprocentowej sytuacji podbramkowej, natomiast była jeszcze możliwość zaszkodzenia Obywatelom z rzutu rożnego.

Spokojne odegranie do Edersona, jednak również gospodarze podeszli niebawem agresywnym pressingiem i skutecznie utrudnili rozegranie piłki Manchesterowi City.

Manchester City chciał szybko pokazać gospodarzom miejsce w szeregu i ruszył do wysokiego pressingu. W ten sposób wypracował dla siebie pierwszy w meczu korner. Po dośrodkowaniu spod chorągiewki możliwość zdobycia prowadzenia miał Nathan Ake.

Podeszli wysokim pressingiem przyjezdni i sprowokowali do popełnienia błędu Davida Rayę. Hiszpański bramkarz ma się po czym rehabilitować, ponieważ w środku tygodnia sprezentował gola zawodnikom RC Lens w spotkaniu w Lidze Mistrzów.

Ruszyli do walki giganci angielskiego futbolu. Arsenal w czerwono-białych strojach, a jego przeciwnik z Manchesteru w równie tradycyjnych błękitnych trykotach.

Sędzia: Michael Oliver

W pasjonująco zapowiadającym się meczu Premier League dojdzie do zderzenia wicemistrza z mistrzem Anglii. Oba kluby w tym sezonie reprezentują najmocniejszą ligę w rankingu krajowym UEFA w Champions League. Oba mają apetyt na wywalczenie prymatu na angielskim podwórku.