Doliczone cztery minuty.

Ostatnie minuty i chyba już nie wierzą w cokolwiek piłkarze w biało-czarnych strojach.

Przeciągnięte dośrodkowanie i nie było po nim możliwości oddania uderzenia, jednak najważniejsze, że RB Lipsk pozostał z piłką w bezpiecznej odległości od własnej bramki.

Ponownie sprytne zachowanie zawodnika RB Lipsk. Wyżej notowana w sezonie Bundesligi drużyna zyskała dużo pewności siebie po zdobyciu prowadzenia. Z kolei przyjezdni zostali kompletnie wybici z uderzenia golem Christophera Nkunku.

RB Lipsk stara się pozostać wysoko w posiadaniu piłki. W ten sposób zyskuje czas przybliżający go do podniesienia trofeum.

Mało czasu pozostało ekipie z Frankfurtu na zareagowanie.

RB Lipsk przypomniał sobie o konieczności grania w piłkę. Jego akcja zakończyła się zablokowanym uderzeniem z obrębu pola karnego Yussufa Poulsena. Tymczasem będzie pierwsza zmiana w zespole z Frankfurtu.

W przeciwieństwie do obrońcy trofeum, Eintracht przynajmniej próbuje cokolwiek zdziałać w ofensywie. Niezła kombinacja zawodników z Frankfurtu i zakończyła się ona celnym uderzeniem. Piłka poleciała jednak prosto w dobrze ustawionego bramkarza.

Na zakończenie dobrze zapowiadającego się ataku Eintrachtu Frankfurt zabrakło dokładności oraz porozumienia. Futbolówka zaplątała się wewnątrz pola karnego i ostatecznie została wyekspediowana przez zawodników RB Lipsk.

Nędzny jest ten finał i to okrutnie.

Dużo dymu na Stadionie Olimpijskim w Berlinie, ale na boisku jakoś nie pali się pod piłkarzami ofensywnymi obu zespołów. Eintracht Frankfurt miał możliwość zaszkodzenia obrońcom trofeum z rzutu rożnego. Dochodzące dośrodkowanie zostało jednak powstrzymane przez zawodników w czerwonych strojach z białymi elementami.

Podanie Mario Goetze w pole karne przeciwnika pod nogi Daichiego Kamady. Obrońcy RB Lipsk do końca naciskali na Japończyka, przez co temu nie udało się nawet dobrze przyjąć piłki, a co dopiero powiedzieć o wypracowaniu sobie przestrzeni do oddania uderzenia.

Ostre starcie w centrum boiska i po nim poszkodowany Sebastian Rode potrzebował chwili na dojście do siebie.

Kapitalna zabawa, ale prawie nic nie widać. Kibice zajęci mocno sami sobą.

Pokaz pirotechniki w przerwie utrudnił wznowienie meczu. Kibicom brakowało fajerwerków, ponieważ pierwsza połowa nie była wypełniona po brzegi sytuacjami podbramkowymi.

Ostatnie przygotowania do wznowienia meczu.

Pierwsza połowa finału Pucharu Niemiec nie była interesującym widowiskiem. Bezbramkowy wynik jest dobrym odzwierciedleniem poziomu meczu. Od czasu do czasu podnosiła się w nim temperatura, jednak stuprocentowe sytuacje podbramkowe można policzyć na palcach jednej dłoni. Podejście obu zespołów jest raczej ostrożne.

Dośrodkowanie z rzutu rożnego w pobliże bramki strzeżonej przez Kevina Trappa. Interweniował tam obrońca Eintrachtu Frankfurt, ale skończyło się to wszystko wyekspediowaniem futbolówki na jeszcze jeden korner.

Akcja Eintrachtu Frankfurt została przerwana z powodu ewidentnego spalonego Randalla Kolo Muaniego. Napastnik powracał zza linii obrońców RB Lipsk i to po prostu nie mogło umknąć uwadze sędziego asystenta.

Bardzo powolne rozegranie zespołu z Lipska. To nie zapowiada nam atrakcyjnego widowiska.

Pozostało jeszcze trochę czasu na poprawienie wyniku w pierwszej połowie spotkania. Nie jest to jednak konfrontacja wypełniona po brzegi sytuacjami podbramkowymi. Dopóki żadna ze stron nie straci gola, to prawdopodobnie przeciwnik nie zdecyduje się na podjęcie ryzyka.

Na zakończenie drugiego kwadransa goście z Frankfurtu domagali się przyznania im rzutu karnego, jednak gwizdek sędziego milczał.

Eintracht zaczął odpowiadać swoimi atakami po alarmie w jego polu karnym. Najgroźniej wyglądała szarża Randalla Kolo Muaniego, jednak zakończyła się ona wyłącznie uderzeniem w boczną siatkę. Stworzyć zagrożenie dla bramki RB Lipsk starali się również Mario Goetze oraz Daichi Kamada, ale cały czas czegoś brakuje im do zakończenia akcji soczystym uderzeniem.

Eintracht Frankfurt od rzutu wolnego na wysokości pola karnego przeciwnika. Za jego wykonanie zabrał się Mario Goetze, jednak zbyt płaskim dograniem nie zaskoczył skoncentrowanych obrońców RB Lipsk. Ci interweniowali z wyczuciem i od razu chcieli zainicjować kontratak.

Timo Werner został osaczony blisko linii pola karnego przeciwnika. Gracze Eintrachtu Frankfurt nie pozwolili byłemu napastnikowi Chelsea FC na oddanie uderzenia i ponowne sprawdzenie Kevina Trappa.

Na rozpoczęcie drugiego kwadransa spotkania była indywidualna szarża Daichiego Kamady. Japończyk układał sobie piłkę do uderzenia zza linii pola karnego, jednak ostatecznie nie udało mu się wymanewrować większych z każdą sekundą sił obronnych RB Lipsk. Niebawem było ponowienie ofensywy Eintrachtu Frankfurt i akcja solowa Randalla Kolo Muaniego zakończyła się uderzeniem w boczną siatkę.

W spokojnym rozegraniu piłki zawodnicy RB Lipsk. Nie zrobił na nich wrażenia pressing zespołu z Frankfurtu, do którego zabierał się bardzo nieśmiało.

Niewykorzystana szansa na zaskoczenie zawodników z Lipska rozegraniem rzutu wolnego. Gracze Eintrachtu długo zastanawiali się nad sposobem rozegrania stałego fragmentu gry, ale nie wpadli na żadne kreatywne rozwiązanie. W zasadzie tylko sprowokowali obrońców trofeum do przeprowadzenia kontrataku.

Już w 4. minucie RB Lipsk miał bardzo dobrą szansę na zdobycie prowadzenia po kontrataku. Formalni gospodarze wysłali poważne ostrzeżenie przeciwnikom, ponieważ dostarczyli piłkę na czystą pozycję Timo Wernerowi. Uderzenie reprezentanta Niemiec było jednak zbyt delikatne i piłka poleciała prosto w bramkarza Eintrachtu.

RB Lipsk w czerwonych strojach z białymi elementami, a jego przeciwnik z Frankfurtu gra w białych koszulkach oraz getrach, a ponadto w czarnych spodenkach.

Sędzia: Daniel Siebert

Szkoleniowiec Eintrachtu na konferencji prasowej

Eintracht w półfinale okazał się lepszy niż VfB Stuttgart

Zryw po przerwie na miarę finału Pucharu Niemiec. RB Lipsk poznał rywala

RB Lipsk eliminował w drodze do finału Teutonię Ottensen, Hamburger SV, Hoffenheim, Borussię Dortmund i SC Freiburg. Z kolei Eintracht zwyciężał z Magdeburg, Stuttgarter Kickers, Darmstadt, Union Berlin oraz VfB Stuttgart.

Piłkarze z Frankfurtu w miejscu akcji

Obrońcy trofeum w Berlinie

RB Lipsk w popisowym stylu wygrał w półfinale z SC Freiburg

Działo się na boisku i na trybunach. Deklasacja w półfinale Pucharu Niemiec

W sezonie Bundesligi lepiej wiodło się RB Lipsk. Zakończył rozgrywki serią wygranych i znalazł się na trzecim miejscu premiowanym awansem do Ligi Mistrzów. Z kolei Eintracht zajął siódme miejsce i w zależności od wyniku sobotniego finału zagra albo w Lidze Europy, albo w Lidze Konferencji Europy.

Ostatnie przygotowania piłkarzy RB Lipsk

W niemieckim futbolu pozostała do rozwiązania jeszcze jedna niewiadoma. W finale Pucharu Niemiec zmierzą się RB Lipsk z Eintrachtem Frankfurt. Drużyna z Lipska wystąpi w finale po raz czwarty i broni trofeum zdobytego po raz pierwszy w historii w poprzednim sezonie. Eintracht może w sobotę przesunąć się na trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej pucharu, o ile zdobędzie go po raz szósty.