Doliczone cztery minuty.

Ostatnie szanse na poprawienie wyniku.

Wynik pozostaje na styku, więc jest ciekawie i powinno być jeszcze bardziej interesująco w końcówce. Po jednej stronie boiska Darwin Nunez oraz Mohamed Salah niestrudzenie szukają sposobu na strzelenie gola Lisom. Z kolei przyjezdni zagrozili Alissonowi uderzeniem w poprzeczkę.

Darwin Nunez robi swoje, czyli marnuje rewelacyjne sytuacje podbramkowe. Tym razem dostał podanie w pole karne Leicester City i strzelił tak jakby robił na złość swoim kibicom. Pudło!

Na kwadrans przed zakończeniem podstawowego czasu The Reds zostali uratowani znakomitą interwencją Trenta Alexandra-Arnolda wewnątrz pola karnego.

Danny Ward nie pozwolił Liverpoolowi na powiększenie prowadzenia. Perfekcyjne ustawienie bramkarza Leicester City i zatrzymał on nogami płaskie uderzenie Mohameda Salaha.

Podniosła się wrzawa na trybunach, ale sędziowie raczej nie zastanawiali się długo nad przyznaniem rzutu karnego gospodarzom. Gra puszczona i drużyny pozostają w kontakcie ze sobą.

Akcja dwójkowa Mohameda Salaha z Darwinem Nunezem zakończyła się niecelnym strzałem reprezentanta Urugwaju. Były napastnik Benfiki Lizbona przyzwyczaił w ostatnim czasie do takiego marnowania sytuacji podbramkowych.

Złapali się za głowy przyjezdni, ponieważ Kiernan Dewsbury-Hall miał bardzo dobrą szansę na doprowadzenie do remisu. Ponownie bezkarnie wbiegł między przeciwników, ale nie złożył się do celnego uderzenia.

Dobrze zapowiadająca się akcja podopiecznych Brendana Rodgersa, ale nie wypracowali oni sobie miejsca do oddania uderzenia.

Dużo miejsca zrobiło się na boisku w ostatnich minutach. Była świetna szansa Mohameda Salaha, ale futbolówka również zatańczyła w pobliżu linii bramkowej The Reds.

Świetna szansa na gola grających coraz swobodniej zawodników z Liverpoolu. Trent Alexander-Arnold wznowił grę wrzutem z autu do Jordana Hendersona, którego uderzenie z prostego podbicia okazało się nieznacznie niedokładne.

Leicester City domagało się rzutu rożnego, a jednak sędzia nie zdecydował się na przyznanie piłki gościom. Od bramki Alisson.

Pora na emocje w drugiej połowie spotkania. Antybohater pozostaje na boisku, a kibice gospodarzy starają się do końca wyprowadzić z równowagi Wouta Faesa.

The Reds na prowadzeniu 2:1.

Pierwsza połowa trudna dla Liverpoolu, ale cierpliwy to i kamień ugotuje. Napór podopiecznych Juergena Kloppa pozwolił na odwrócenie wyniku przed przerwą. Inna sprawa, że bramki na 2:1 były w zasadzie prezentami od nieatakowanego Wouta Faesa.

Doliczone trzy minuty.

Gospodarze starali się jeszcze zdobyć prowadzenie w pierwszej połowie.

The Reds doprowadzili do remisu!

Lisy pozostają na prowadzeniu!

Nieporozumienie The Reds na lewej stronie boiska i nie potrafili zakończyć swojego ataku ani dośrodkowaniem, ani tym bardziej uderzeniem.

Za drużynami pół godziny konfrontacji na Anfield. Wcześnie zdobyta bramka spowodowała dość ostrożne nastawienie gości, a Liverpool FC na razie nie potrafi przekuć ani jednej z sytuacji podbramkowych w wyrównanie.

Siedem goli straconych przez Liverpool w tym roku w pięciu minutach otwierających mecz.

W 26. minucie Salah już trafił do bramki, ale gol nie został uznany z powodu spalonego.

Po ostatnim meczu kibice mocno krytykowali Darwina Nuneza.

Darwin Nunez obiektem drwin. Juergen Klopp jest o niego spokojny

W 23. minucie po raz pierwszy tak mocno zapachniało wyrównaniem. Darwin Nunez popisał się pięknym rajdem na lewej stronie boiska i dograł piłkę w pole karne do Mohameda Salaha. Egipcjanin nie szukał skomplikowanego rozwiązania i oddał strzał bez przyjęcia. Nie udało mu się przymierzyć w bramkę Lisów.

Kociołek po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a gospodarze nie dopuścili do oddania strzału.

Przy golu asystował Patson Daka, ale jego występ nie potrwał długo. Napastnik Leicester musiał opuścić boisko po niespełna kwadransie z powodu urazu, a jego zmiennikiem był doświadczony Jamie Vardy.

Liverpool FC przed szansą na doprowadzenie do remisu strzałem z rzutu wolnego. Było przewinienie na Darwinie Nunezie blisko linii pola karnego. Cała grupka podopiecznych Juergena Kloppa ustawiona blisko piłki i trwające z dwie minuty konsultacje. Ostatecznie Trent Alexander-Arnold strzelił dwukrotnie w mur.

Przerwa w grze spowodowana urazem.

Liverpool odpowiedział na razie nieskutecznymi atakami. Jedno uderzenie celne, ale zostało ono powstrzymane przez bramkarza Lisów. Z kolei rozegranie rzutu rożnego przeczytane przez zespół z Leicester.

Z kolei w loży honorowej kamera wypatrzyła zakontraktowanego w ostatnich dniach Cody'ego Gakpo, który ogląda mecz Liverpoolu w towarzystwie partnerki.

Liverpool FC w czerwonych strojach z białymi elementami, a jego przeciwnik w niebieskich koszulkach oraz spodenkach z białymi wstawkami. Od początku meczu menedżerowie Juergen Klopp i Brendan Rodgers ustawili się blisko linii bocznej boiska.

Minuta ciszy upamiętniająca Pelego.

Tak przybyli goście na Anfield Road.

Przyjazd gospodarzy na stadion.

Sędzia: Craig Pawson

W przedostatnim dniu roku Liverpool FC staje przed ostatnim wyzwaniem w Premier League. Przeciwnikiem The Reds będzie Leicester City. Podopieczni Brendana Rodgersa mieli trudny początek sezonu, ale ponownie stali się niebezpiecznym zespołem.