Doliczone 3 minuty.

Rebocho schodził z boiska przy burzy oklasków. Dla niego to również pożegnanie z Lechem.

Lech nadal w natarciu. Jagiellonia już tylko czeka, aż jej męczarnie się skończą.

"Kolejorz" znów wrzucił wyższy bieg i ma ochotę na jeszcze jednego gola.

Skóraś żegnany owacjami przez kibiców Lecha. To był jego ostatni występ w poznańskiej ekipie. Od nowego sezonu reprezentanta Polski zobaczymy w Club Brugge.

Kuriozum w polu karnym Lecha! Białostoczanie mieli naprawdę dobrą szansę na złapanie kontaktu, ale kilka złych decyzji sprawiło, że wyglądało to kabaretowo. W ostatniej fazie zablokowany został Marc Gual.

Niezła szarża Velde. Norweg zbiegł na środek pola karnego, jednak tak długo zwlekał ze strzałem, że rywale dość łatwo go zablokowali.

Lech już spuścił z tonu i pozwala grać Jadze. Nic z tego jednak nie wynika.

Z dystansu w sam środek bramki strzelił Radosław Murawski. Sławomir Abramowicz musiał to obronić.

Jagiellonia się przebudziła, ale atakuje niemrawo. To nadal zdecydowanie za mało, by myśleć choćby o remisie.

Koronkowa akcja Lecha, w końcu z 14 metrów strzelił Kristoffer Velde i po rykoszecie mieliśmy niewielkie pudło!

Groźnie z ostrego kąta uderzył teraz Jesus Imaz. Piłka leciała w okolice okienka, jednak Filip Bednarek był czujny i ją odbił.

Widzów: 39 123.

Było blisko gola na 2:0 dla Lecha! Oko w oko z Abramowiczem stanął Jesper Karlstrom, ale bramkarz Jagi spisał się świetnie. Podbił piłkę, dzięki czemu przeleciała ona nad poprzeczką.

Pewne piąstkowanie Bednarka po rzucie rożnym dla Jagiellonii.

Lech też szuka podwyższenia prowadzenia. Druga bramka całkowicie zamknęłaby emocje w tym meczu.

Informacja ze Szczecina już nieaktualna. 3:0 dla Pogoni.

Tymczasem Pogoń prowadzi z Radomiakiem już 2:0. Lech nie może stracić punktów, bo straciłby też 3. miejsce.

W szatni Jagi może i nawet było gorąco, ale na boisku w ogóle tego nie widać. Goście nadal mają problem z wyjściem z własnej połowy.

Zasłużone prowadzenie Lecha. Tempo nie jest porywające, ale pretensje można mieć wyłącznie do gości, którzy nie zrobili dotąd nic, by zdobyć gola.

Lech znów rozgrywa atak pozycyjny, Jaga ma problem z utrzymaniem się przy piłce.

Akcja Skórasia, podanie do Velde, a ten z 18 metrów huknął nad bramką.

Miękka centra Marchwińskiego w kierunku Velde sprzed pola karnego. To powinien być strzał, bo Norweg miał znikome szanse na dojście do piłki.

W Poznaniu widowisko jest właściwie jednostronne. Lech dość niskim nakładem sił objął prowadzenie i na razie nie jest ono zagrożone.

Pogoń prowadzi z Radomiakiem 1:0, co oznacza, że Lech musi wygrać, by zachować 3. miejsce.

Gol dla Lecha nic nie zmienił w obrazie gry. Jeśli Jagiellonia nie zacznie się spisywać lepiej, szans na dobry wynik nie będzie mieć żadnych.

Z rzutu wolnego uderzył Michał Skóraś - rykoszet i piłka poleciała nad poprzeczką.

Dusan Stojinović zablokował centrę aktywnego Velde z lewej strony pola karnego.

Prostopadłe podanie Marchwińskiego w kierunku Velde. Norweg mógł wyjść sam na sam z Abramowiczem, jednak przeciął to obrońca.

Teraz z dystansu uderzył Michał Skóraś, ale dokręcił piłkę zdecydowanie za słabo i pomylił się o kilka metrów.

Dwa rzuty rożne dla Lecha. Po drugim był mały kocioł na 5. metrze, jednak zabrakło strzału.

Przy Bułgarskiej nic się nie zmienia. Lech atakuje, choć momentami niemrawo, a Jaga wyczekuje na jakąś okazję do kontry. Tempo jest jednostajne, przez co wielkich emocji nie ma.

Kristoffer Velde zamknął wślizgiem głębokie dośrodkowanie z prawej strony boiska, ale nie był w stanie uderzyć celnie.

Gra się nieco uspokoiła. Lech przeważa, ale gra bardzo cierpliwie. Jaga nastawiona wyłącznie na kontry.

Szybka kontra Jagi, atak trzech na dwóch, ale uderzający nad poprzeczką Jesus Imaz i tak był na spalonym.

Kristoffer Velde minął jednego z rywali w polu karnym, ale drugi go już zablokował i Norweg wywalczył tylko rzut rożny.

Potężnie z dystansu uderzył Filip Marchwiński, ale nie przymierzył zbyt dokładnie i piłka poleciała w trybuny.

Sławomir Abramowicz wypiąstkował piłkę po centrze Skórasia z prawego skrzydła. "Kolejorz" cały czas w ataku pozycyjnym.

Inicjatywa po stronie gospodarzy, choć Jagiellonii udało się ich wypchnąć spod własnej bramki.

Ależ strzał sprzed pola karnego oddał Pedro Rebocho! Piłka zatrzymała się na bocznej siatce, trybuny jęknęły, bo niektórym wydawało się, że padł gol.

Lech w strojach niebiesko-białych, a Jagiellonia na żółto-czerwono.

Obie drużyny już na boisku. Trybuny Stadionu Miejskiego w Poznaniu niemal wypełnione.

Lech walczy o utrzymanie 3. miejsca w tabeli. Jeśli wygra z Jagiellonią, uplasuje się na najniższym stopniu podium bez względu na wynik spotkania Pogoń Szczecin - Radomiak Radom.