Po 31. minutach meczu Jagiellonii Białystok z Wartą Poznań gospodarze prowadzili 3:0. W końcówce goście uratowali honor (3:1). Drużyna z Podlasia jest już niemal pewna utrzymania w PKO Ekstraklasie.

Z woleja z dystansu uderzył Matuszewski, daleko od bramki.

Jeszcze Warta w ataku, Kopczyński dogrywał w pole karne. Alomerović pewnie na przedpolu.

Sędzia doliczył 7 minut.

Kontra Jagielloni, strzał Imaza z pola karnego został zablokowany.

Jeszcze Warta stara się coś zdziałać i dać sobie nadzieję na remis.

Uderzył z dystansu Prikryl, piłka trafiła w słupek bramki Lisa.

Nieśmiała próba Warty, jej efektem jednak zaledwie rzut rożny dla poznianaków.

Mena kropnął z ok. 25 metrów. Dość daleko od bramki.

Mniej dzieje się na boisku po zmianie stron. Warta niewiele potrafi zdziałać, Jagiellonia jest już sytym kocurem, ale małą rybką jeszcze nie pogardzi.

Zderzenie trzech zawodników w środku pola. Jeden gospodarzy, dwóch gości. Stavropoulos, Pleśnierowicz i Imaz leżą na murawie.

Korner dla poznaniaków, Alomerović skutecznie na trzecim metrze.

Wciąż niewiele wychodzi Warcie Poznań. Minuty mijają, Jagiellonia ma wszystko pod kontrolą.

Grzesik urwał się prawą stroną, ale dogranie przeciął Matysik.

Jagiellonia nie pozwala Warcie przedostać się we własne pole karne. Wszystko dzieje się daleko od bramki Alomerovicia.

Pazdan dość mocno podawał do własnego bramkarza. Ryzykownie, ale szczęśliwie dla białostoczan Alomerović to dobry technik.

Przerwa w grze. Skrzypczak potrzebował pomocy medycznej, ale wszystko już jest w porządku.

Z piłką w pole karne wpadł Gual, wycofał do Sacka, ten jednak nie zdołał dojść do niej.

Warta stara się atakować, Jagiellonia na razie czeka na to, co zrobi rywal.

To na razie mały nokaut. Jagiellonia prowadzi z Wartą 3:0. To mówi wszystko o tym meczu.

Do dośrodkowania doszedł Zrelak, uderzył głową ponad bramką.

Ucierpiał Dimitrios Stavropoulos, obrońca na moment musiał zejść z boiska.

Sędzia doliczył 3 minuty.

Wdowik przymierzył z dystansu, ale dość słabo. Piłkę mógł jeszcze trącić Imaz, ale ostatecznie złapał ją Lis.

I kolejne wyjście białostoczan, dogranie z prawej strony do Imaza. Strzał głową był jednak dość wyraźnie niecelny.

Tak jak teraz. Akcja jednak przerwana, spalony.

Czas płynie, a Jagiellonia cały czas nie pozwala Warcie na wiele. Po przejęciu piłki gospodarze wyprowadzają szybkie akcje.

Piłka spadła pod nogi Pleśnieroiwcza, ten natychmiast uderzył z ok. 20 metrów. Obok bramki Jagiellonii.

Jagiellonia prowadzi trzema gola, a kibice chcą więcej. Warta, to dość zaskakujące, na boisku niemal nie istnieje.

Warta nie jest w stanie zagrozić Jagiellonii, gospodarze mają mecz pod kontrolą.

Ostro Pazdan w środku pola. Defensor zaatakował Savicia, ale obyło się bez żółtej kartki.

Dogrywał Savić, głową uderzył Dimitrios Stavropoulos, kilka metrów ponad bramką.

Mogła być odpowiedź Warty. Zagranie do Szmyta, dobrze obrona białostoczan.

Warta Poznań przy piłce. Wszystko jednak dzieje się w okolicach środka boiska.

Dobry początek w wykonaniu Jagiellonii. Warta jeszcze nie zagroziła gospodarzom. Jesteśmy jednak pewni, że tutaj jeszcze sporo się wydarzy.

Problemy z okiem miał Skrzypczak. Wyglądało na to, że zawodnikowi gospodarzy przesunęło się szkło kontaktowe. A może po prostu paproch wpadł do oka.

Atak Jagiellonii, dwa dogrania  w pole karne Warty, ale bez większego zagrożenia. Dobrze zachowali się defensorzy gości.

Dość tajemniczy początek. Nikt nie chce odsłonić kart w premierowych minutach. Czekamy na pierwsze emocje.

Mecz poprowadzi Paweł Malec (Łódź).

Rozpoczynamy szaloną sobotę z PKO Ekstraklasą. Na początek Jagiellonia, której do utrzymania brakuje jeszcze kilku punktów, podejmie Wartę. Poznaniacy są już bezpieczni i nieśmiało spoglądają w kierunku 4. miejsca, a może nawet i 3.