Piłkarze Piasta Gliwice już ze spokojem mogą myśleć o końcówce sezonu. Drużyna Aleksandara Vukovicia szybko zdobyła gola w meczu z bezbarwną Wisłą Płock i prowadzenie dowiozła do końca potyczki.

Wysoki pressing Piasta, Wisła ma problemy z wyjściem z połowy.

Sędzia doliczył 4 minuty.

Dziczek starał się uderzyć, piłka mu odskoczyła i Wisła starała się wyprowadzić kontrę. Bez efektów.

Tomasiewicz nie zdecydował się na podanie w polu karnym. Uderzył, ale kilka pięter ponad poprzeczką.

Felix do Katranis, szybszy na przedpolu Gradecki.

Kontrę Piasta starała się wyprowadzić Ameyaw, ale padł w środku pola. Sędzia uznał, że faulu nie było.

I znowu próba Chrapka, i... ponownie do bramki zabrakło kilku metrów.

Kolejna próba Chrapka w meczu, ponownie piłka minęła cel.

Rozpędza się Wisła, zapowiada się ciekawa końcówka. Chyba, że Piast wcześniej trafi Nafciarzy i zamknie mecz.

Felix padł w polu karnym, ale wcześniej był spalony i "jedenastki" nie będzie.

Ucierpiał Tomasiewicz, którego ostro zaatakował Szwoch.

Wisła w końcu na dłużej pod bramką gospodarzy. Po dograniu z rogu Warchoł uderzył głową ponad bramką. Pierwszy strzał gości w meczu!

Godzina gry za nami. Szwoch dogrywał z rzutu wolnego, Dziczek wybił piłkę na korner.

Wisła Płock, podobnie jak w 1. połowie, nie jest w stanie zagrozić Piastowi. Gliwiczanie cały czas pewnie rozbijają nieliczne ataki gości.

Jeszcze mieliśmy VAR, który potwierdził pierwotną decyzję arbitra.

Ameyaw wbił piłkę z bliska do bramki gości, ale wcześniej Katranis był na spalonym. Wciąż 1:0.

Jeden z nielicznych ataków gości. Poza dośrodkowaniem w pole karne niewiele dobrego z tego wyszło.

Atak Piasta, ale złe rozwiązania wybrał Chrapek. Piłka opuściła boisko.

Sędzia zakończył 1. połowę kilka sekund przed czasem. Piast prowadzi, jak najbardziej zasłużenie.

Po rzucie rożnym zamieszanie pod bramką Wisły. Sędzia jednak uznał, że faulowany był Tomasik i akcję przerwał.

Zbliżamy się do przerwy. Wisła Płock wciąż bezradna. Nafciarze szukają sposobu na zbliżenie się pod bramkę gliwiczan, ale nie potrafią go znaleźć.

Ucierpiał Katranis, ale w miarę szybko pozbierał się z murawy. Pomoc służb medycznych nie była konieczna.

Śpiączka wściekły na sędziego, który po czasie odgwizdał spalonego. Nie klei się gra z przodu płocczanom.

Dwa kwadranse za nami. Wisła Płock przy piłce, ale w środku pola. Plach w bramce może myśleć o poprawie pogody i planach na poniedziałek.

Płyną minuty, Piast konsekwentnie gra swoje. Wisła dość niemrawa w ofensywie.

Po stracie gola Wisła Płock nie potrafi odpowiedzieć Piastowi. Gospodarze jak na razie są drużyną wyraźnie lepszą.

Tomasiewicz ze środka pola lobował bramkarza. Gradecki zdołał wrócić i złapał piłkę.

Ruszył z piłką Ameyaw, efektem jedynie rzut rożny dla gospodarzy.

Zderzenie głowami Mosóra z Sekulskim. Na szczęście bez poważniejszych konsekwencji.

Ameyaw uderzył z ok. 25 metrów. Nie wyszła próba, piłka minęła bramkę w bezpiecznej odległości.

Chrapek zdecydował się na strzał z rzutu wolnego, do szczęścia brakowało dość sporo.

Szukają dziury w obronie płocczan gracze Piasta. Póki co bezskutecznie.

Uwidoczniła się przewaga Piasta, kolejny strzał w meczu. Alexandros Katranis uderzył z dystansu, pół metra obok bramki.

Jest i on! Chrapek przymierzył z dystansu, ale w bramkę nie trafił.

W pierwszych minutach gra toczy się w środku pola. Czekamy na pierwsze uderzenia.

Mecz poprowadzi Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Pierwsze niedzielne spotkanie PKO Ekstraklasy. Piast i Wisła mogą czuć w miarę bezpiecznie. Zwycięzca starcia będzie mógł spokojnie skupić się na końcówce sezonu.