Raków bez problemów ograł beznadziejnego Górnika 2:0.

Górnik postanowił zaatakować na kilkadziesiąt sekund przed końcem. Ciut za późno.

Janza zagrał niezłą piłkę przed pola karne, ale na jego nieszczęście był tam Cholewiak. Futbolówka odbiła mu się od głowy i przejął ją Raków.

Doliczone 4 minuty.

Do końca meczu coraz mniej czasu. Czujemy logikę Ekstraklasy, czyli Górnik jedzie do Zabrza przynajmniej z remisem.

I już na jednym kolanie byli goście! Ogromne zamieszanie w polu karnym, a piłka o centymetry minęła bramkę Kovacevicia!

Jeśli Górnik wywiezie z Częstochowy punkt, to piłkarze najpierw powinni na kolanach iść na Górę św. Anny.

Mocno, ale w środek bramki uderzył Kun.

Petrasek główkował tuż nad poprzeczką po dośrodkowaniu Iviego z narożnika.

Koczerhin jest bardzo aktywny. Tym razem ładnie dokręcał piłkę do bramki, lecz Bielica dobrze interweniował.

Silva faulowany na prawym skrzydle.

Górnik jest słaby, Cholewiak jeszcze słabszy, ale Raków igra z ogniem, prowadząc tylko 1:0. Następnym razem Cholewiakowi zejdzie piłka z nogi, strzeli bramkę i będzie płacz.

Ludzie kochani. Cholewiak niech dziękuje sędziemu, że odgwizdał spalonego. Z piłką ruszył Włodarczyk, wyłożył ją jak na tacy przed bramkę do Cholewiaka, a ten z kilku metrów strzelił tak koślawo, że futbolówka wróciła do Włodarczyka, który był przy linii końcowej.

Fernando Santos lubi to.

Koczerhin padł w polu karnym. Sędzia gwizdnął, a trybuny w euforii. Tymczasem kartka za symulkę.

Goście na własne życzenie stają się jednym z głównych kandydatów do spadku. W grze Górnika nie klei się nic.

Górnik w ogóle nie potrafi utrzymać się przy piłce. O zagrożeniu bramki Rakowa nie ma mowy. Ba, nie ma mowy nawet o wyjściu z własnej połowy.

To było już lepsze uderzenie Iviego, ale piłka i tak poleciała ponad bramką.

Kolejny rzut wolny dla Rakowa. Faulowany Gutkovskis.

Nie czeka Raków na to, co pokaże Górnik. Pierwsze minuty po przerwie zdecydowanie pod dyktando gospodarzy.

Miękka wrzutka Ledermana, gola szukał Tudor. Bielica piłkę odbił. Później Paluszek i jego główka, to będzie Rakowa wymówka.

Koczerhin szukał swojego trafienia, lecz Bielica do spółki z Paluszkiem wybronili Górnika.

Fatalne uderzenie Iviego. Prosto w mur.

Jensen sfaulował Gutkovskisa tuż przed polem karnym. Szansa dla Iviego.

Gramy dalej. Oba zespoły bez zmian.

Do przerwy Raków zasłużenie prowadzi 1:0 z Górnikiem, choć sam mecz nie jest porywającym widowiskiem.

Bez emocji w doliczonym czasie gry.

Doliczone 2 minuty.

Ivi przymierzył z obrębu pola karnego i wydaje nam się, że oddawał już lepsze strzały w swoim życiu.

W środek bramki uderzył Kun.

Pacheco próbował wstrzelić piłkę w pole karne, ale obrońcy dali sobie radę.

Z dystansu uderzył Podolski. Niemca aż zabolało, jak zły był to strzał.

Problemy Arsenicia.

W takich meczach piłkarze pokroju Lukasa Podolskiego powinni zrobić różnicę. Tymczasem mistrz świata z reprezentacją Niemiec wygląda równie blado, co mający nieco mniejsze sukcesy na koncie Norbert Wojtuszek.

Sytuacyjnie z dystansu huknął Koczerhin, a z piłki cieszy się kibic za bramką.

Koczerhin doszedł do piłki z głębi pola i szukał przestrzeni do uderzenia. Sam się jednak zagonił w kozi róg i poradzili sobie goście.

Gutkovskis szukał drugiego gola, ale tym razem posłał piłkę obok słupka.

Nieco miejsca do oddania strzału miał Ivi, jednak nie zagroził bramce Bielicy.

Raków rozgrywa najlepszy mecz w tej rundzie, a Górnik... Górnik chyba na ten moment nie jest w stanie zaoferować niczego więcej.

Dobrze na lewej stronie pokazał się Janza, ale Mvondo przegapił moment podania i posłał piłkę do nikogo.

Kiepsko wygląda Górnik. W tyłach często niepewnie i niedokładnie, a w ofensywie bez pomysłu.

Pacheco chciał kombinacyjnie zagrać z Janzą, lecz nie zrozumieli się gracze Górnika.

Ryzykownie pograli sobie Kovacević z Ledermanem, ale Raków wyszedł z tego bez szwanku.

Taki obrót spraw stawia Górnika w ekstremalnie trudnej sytuacji. Raków - jeśli się nakręci - to jeszcze przed przerwą rozstrzygnie ten mecz. Zabrzanie muszą poszukać błyskawicznego wyrównania.

Kun ograł Wojtuszka, jak tyczkę, a błąd kolegi faulem musiał naprawiać Mvondo.

Dłuższy moment mieli piłkę przy nodze goście, ale Mvondo zagrał za mocno na lewą stronę do Janzy.

Do strzału z kilku metrów doszedł Podolski, lecz trafił tylko w boczną siatkę.

Górnik stara się wyprowadzać piłki krótkimi podaniami, lecz piłkarze Rakowa błyskawicznie doskakują do rywali i przejmują posiadanie.

Raków od początku próbuje przejąć inicjatywę.

I już pierwsza akcja Rakowa. Silva płasko zagrał w pole karne, a piłkę przechwycił Bielica.

Gramy! Rozpoczął Raków.

Spotkanie poprowadzi Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Raków przyzwyczaił, że od jakiegoś czasu z reguły wygrywa swoje mecze. Są jednak dwaj rywale w PKO Ekstraklasie, którzy wybitnie częstochowianom nie leżą. Jednym z takich zespołów jest właśnie Górnik. Cztery poprzednie starcia ligowe, to dwa zwycięstwa zabrzan oraz dwa remisy.

Górnik jest w jeszcze gorszej dyspozycji. W tym roku przegrał 0:2 z Cracovią i dzielił się punktami z Lechią Gdańsk oraz Radomiakiem Radom. Łącznie Trójkolorowi nie zwyciężyli od pięciu kolejek i ich przewaga nad strefą spadkową stopniała do zaledwie dwóch "oczek".

Faworytem są gospodarze, choć ich forma w 2023 roku nie powala na kolana. Jedno wymęczone zwycięstwo 1:0 z Piastem Gliwice i remisy z Wartą Poznań oraz Stalą Mielec nie wystawiają laurki podopiecznym Marka Papszuna. Przewaga nad peletonem jest jednak jeszcze bezpieczna, ale jeśli Raków nie chce drżeć o tytuł do ostatnich kolejek, to musi się obudzić.

W ciekawie zapowiadającym się spotkaniu 21. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa podejmie Górnika Zabrze.