Doliczone sześć minut.

Dante Stipica popisał się rewelacyjną interwencją numer dwa. Bramkarz Pogoni Szczecin rzucił się jak lew w kierunku piłki i nie pozwolił na doprowadzenie do remisu strzałem z rzutu wolnego.

Pachnie wyrównaniem, Korona Kielce jest zdecydowanie groźniejsza niż przez jakieś 55 minut meczu. Przed momentem Dante Stipica zaprezentował robinsonadę. Co prawda nie sięgnął piłki, ale ta szczęśliwie dla niego przeleciała obok spojenia słupka z poprzeczką. W 78. minucie jeszcze jedna stuprocentowa sytuacja podbramkowa, ale chorwacki bramkarz odbił nogami futbolówkę po strzale Jacka Kiełba.

Portowcy nie potrafią zadać w tym meczu decydującego ciosu i igrają z ogniem. Przed momentem akcja Luki Zahovicia, Kamila Grosickiego oraz Sebastiana Kowalczyka została zepsuta zbyt delikatnym uderzeniem tego ostatniego w sytuacji sam na sam z Konradem Forencem.

Beznadziejne zachowanie Kamila Grosickiego. Miał sporo wolnej przestrzeni, wpadł z piłką w pole karne, ale strzelił prosto w defensora Korony Kielce. W odpowiedzi prawie doszło do wyrównania. Dante Stipica z przerażeniem odprowadził wzrokiem poza boisko płaskie uderzenie. Kibice już podnosili się z miejsc na trybunach.

Adrian Danek nie pozwolił na przejście piłki po podaniu Jeana Carlosa Silvy do Kamila Grosickiego. Obu zespołom nie udało się utrzymać w posiadaniu piłki, bardzo chaotycznie.

Pogoń Szczecin złapała nieco oddechu po trudnych dla niej minutach. Inna sprawa, że dośrodkowanie Leonardo Borgesa nie stanowiło zagrożenia dla Korony Kielce. Piłka poszybowała w martwe pole i została stamtąd wypiąstkowana przez Konrada Forenca.

Kolejne katastrofalne zachowanie w ofensywie kielczan. W pewnym momencie zanosiło się na bardzo niebezpieczną dla Pogoni Szczecin szarżę Dawida Błanika, ale skończyło się na strachu.

Jakub Bartkowski interweniował po miękkiej wrzutce z rzutu wolnego. Beniaminek PKO Ekstraklasy miał jeszcze szansę na strzelenie gola kontaktowego po rzucie rożnym, ale jego piłkarze srogo zaplątali się i skończyło się niecelnym strzałem z dystansu.

Gra wznowiona i teoretycznie Korona Kielce ma jeszcze szansę na zapunktowanie.

W obronie Korony było co najmniej kilku komediantów, którzy powinni, ale nie przerwali ataku szczecinian. Gospodarze nie wybili dobrze piłki po miękkim dośrodkowaniu Kamila Grosickiego, więc dopadł do niej Luka Zahović i wpakował za kołnierz Konrada Forenca. Nie ma jednak ostatecznie gola na 3:0, ponieważ wideo weryfikacja pokazała spalonego.

Pogoń Szczecin spróbuje kontrolować wydarzenia na boisku po powrocie z szatni na boisko. Na razie bez zmian trenera Jensa Gustafssona, ponieważ jego podopieczni zaprezentowali się wyraźnie lepiej niż gospodarze w pierwszej połowie.

Korona Kielce musi gonić przeciwnika.

Pogoń Szczecin wyraźnie lepsza.

Pierwsza połowa starcia w Kielcach została zdominowana przez podopiecznych Jensa Gustafssona. Pogoń Szczecin jest na zasłużonym prowadzeniu 2:0 dzięki strzałom Damiana Dąbrowskiego oraz Kacpra Smolińskiego. Korona Kielce już z dwiema zmianami w jedenastce, ale wciąż bez specjalnie niebezpiecznego strzału.

Doliczone pięć minut.

Podniosła się wrzawa na trybunach kieleckiego stadionu. Szymon Marciniak dostrzegł jednak przewinienie jednego z zawodników Korony, który nieprzepisowo walczył o dojście do piłki po wrzutce z rzutu wolnego. Dlatego uderzenie, zbite przez Dantego Stipicę na poprzeczkę, było ostatecznie bez znaczenia.

Leszek Ojrzyński nie zamierzał przyglądać się biernie absolutnej niemocy swojego zespołu i już w 37 . minucie dokonał dwóch zmian. Trener kielczan wprowadził Dawida Błanika oraz Łukasza Sierpinę za Dalibora Takaca oraz Mario Zebicia. Pojawili się dwaj ofensywnie usposobieni piłkarze.

Pod naciskiem Luki Zahovicia jeden z gospodarzy ratował się wybiciem na korner. Do piłki wybitej po dośrodkowaniu dopadł Kacper Smoliński, a jego uderzenie z półwoleja było minimalnie niecelne. Potężna była energia tego strzału młodzieżowca Pogoni Szczecin.

Akcja odwetowa Korony Kielce. Dwóch podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego próbowało strzelić po miękkim dośrodkowaniu Jakuba Łukowskiego, ale ostatecznie piłka przemknęła przed ich nosami poza boisko. W tych okolicznościach od bramki Dante Stipica.

Pierwsza, choć mała szansa na doprowadzenie do remisu była po niedokładnym piąstkowaniu Dantego Stipicy. Do piłki dopadł jeden z Koroniarzy, ale przesadził i oddał uderzenie ponad poprzeczką.

Pogoń Szczecin ponownie z powodzeniem utrzymała się w posiadaniu piłki. Co prawda podopieczni Jensa Gustafssona nie tworzą sobie kolejnych sytuacji podbramkowych, ale przynajmniej nie dopuszczają do zagrożenia bramki Dantego Stipicy.

Przerwa w grze po twardym zderzeniu, w wyniku którego ucierpiał Konrad Forenc.

Płaskie dośrodkowanie Leonardo Borgesa zostało zablokowane ofiarnym wślizgiem. Pogoń Szczecin miała jeszcze możliwość podwojenia prowadzenia po rzucie rożnym. Krótkie rozegranie Damiana Dąbrowskiego i Sebastiana Kowalczyka, a po dośrodkowaniu złe uderzenie głową oddał Jakub Bartkowski.

Pogoń Szczecin gra na utrzymanie piłki, ale z trudem zdobywa przestrzeń. Brak ruchu w przodzie irytował trenera Jensa Gustafssona oraz kapitana Damiana Dąbrowskiego. Ostatecznie akcja zespołu z województwa zachodniopomorskiego została zakończona płaskim dośrodkowaniem pod nogi przeciwnika.

Na prawej stronie boiska rozpędził się Pontus Almqvist i co prawda nie udało mu się kontynuować ataku, ale przynajmniej wybiciem piłki na aut, umożliwił Pogoni Szczecin podejście wysokim pressingiem i niebawem odebranie piłki gospodarzom.

Korona Kielce odpowiedziała na razie jednym groźnym atakiem. Dośrodkowanie ominęło wszystkich zainteresowanych oddaniem uderzenia piłkarzy, a czujny Dante Stipica odprowadził piłkę wzrokiem poza boisko. Beniaminek stara się złapać rytm.

Korona Kielce w klasycznych, złocisto-krwistych strojach. Pogoń Szczecin tym razem na czarno z białymi elementami. Pierwsze uderzenie, mocno ostrzegawcze oddał Damian Dąbrowski. Piłka przetoczyła się obok bramki Konrada Forenca.

Piłkarze zeszli z rozgrzewki do szatni.

Przywitanie Dawida Błanika z Sebastianem Kowalczykiem.

Zestawienie Korony Kielce.

Trener Jens Gustafsson postanowił zamieszać w żelaznej na początku sezonu jedenastce. Na lewą stronę obrony trafił Leonardo Borges zamiast Luisa Maty. W składzie znalazło się dwóch nominalnych napastników - Luka Zahović zajął miejsce w ataku, a Pontus Almqvist na skrzydle. Do tego podstawowym młodzieżowcem został Kacper Smoliński, którego w Częstochowie nawet nie było, ponieważ grał w meczu rezerw Pogoni w Fortuna Pucharze Polski.

Jedenastka Pogoni Szczecin.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Pogoń Szczecin liczy na możliwość zrehabilitowania się w Kielcach.

Pogoń Szczecin nie zapunktowała w Częstochowie.

"Szczupak" rezerwowego uszczęśliwił wicemistrzów Polski!

Pogoń Szczecin nie spełniła obietnicy trenera Jensa Gustafssona i nie zaprezentowała się dobrze w przegranym 0:1 meczu z Rakowem Częstochowa. Gra Portowców wyglądała przyzwoicie jedynie w pierwszej połowie. Po przerwie zostali zdominowani przez podopiecznych Marka Papszuna.

Portowcy rozczarowali w zaległym meczu ligowym.

Tak cieszyli się złocisto-krwiści z ostatniego zwycięstwa.

Korona Kielce okazała się lepsza w dreszczowcu.

Ogromne problemy Korony Kielce w Fortuna Pucharze Polski. Zadecydowały rzuty karne!

Korona Kielce stoczyła zażarty pojedynek ze szczęśliwym zakończeniem w Fortuna Pucharze Polski. Drużyna z województwa świętokrzyskiego odniosła zwycięstwo z pierwszoligową Stalą Rzeszów w konkursie rzutów karnych. Po 120 minutach walki było 3:3.

Korona Kielce pozostaje w rywalizacji o Fortuna Puchar Polski.

W jednym z niedzielnych starć w PKO Ekstraklasie zmierzą się Korona Kielce z Pogonią Szczecin. Beniaminek nie zamierza na własnym stadionie łatwo oddać pola nierówno grającym podopiecznym Jensa Gustafssona.