Doliczone trzy minuty.

Było celne uderzenie i tym samym sprawdzian dla Marka Kozioła. Bramkarz przyjezdnych popracował na swoje czyste konto i sparował futbolówkę na korner po uderzeniu Szymona Lewickiego. Nowy napastnik wprowadził nieco ożywienia do ofensywy Stomilu Olsztyn, ale jest równie nieskuteczny jak kompani z klubu.

ŁKS Łódź również z kompletem przeprowadzonych zmian. Pozostało oczekiwać na ostatni gwizdek sędziego, chyba że piłkarze zamierzają zaproponować jeszcze coś interesującego w generalnie mało ekscytującej drugiej połowie spotkania.

Przerwa w grze spowodowana spalonym Pirulo. Sędzia asystent nie miał wątpliwości, że Hiszpan nie przypilnował linii obrońców Stomilu Olsztyn, a ewentualna wideo weryfikacja tej sytuacji nie była konieczna.

Adrian Stawski wykorzystał komplet zmian, a efektu nie widać.

Merveille Fundambu pokazał się w polu karnym łodzian. Jego uderzenie zostało przyblokowane, dlatego drużyna z Warmii musiała zadowolić się wywalczeniem kolejnego rzutu rożnego. Marek Kozioł stara się mobilizować swoich kompanów z pola do wysiłku w końcowych kilkunastu minutach.

Pozostaje jeszcze trochę czasu zawodnikom Stomilu Olsztyn, ale generalnie pracuje on na korzyść będącego na prowadzeniu zespołu. 20 podstawowych minut i na diametralną zmianę sytuacji się nie zanosi. Futbol widział jednak nie takie historie jak zredukowanie dwubramkowych strat.

Większy spokój w obozie łodzian, ale trudno się temu dziwić.

Niezmiennie brakuje dokładności podopiecznym Adriana Stawskiego. Autorem kolejnego uderzenia był Wojciech Reiman, ale również on swoim pudłem sprawił, że Markowi Koziołowi pozostało odprowadzić kolejną piłkę wzrokiem poza boisko.

Szymon Lewicki nie zachował się na miarę byłego króla strzelców zaplecza PKO Ekstraklasy.

Szymon Lewicki miał możliwość zameldowania się na boisku golem kontaktowym. Na pewno podgrzałby atmosferę dalszej części spotkania i mógłby spowodować niepewność w łódzkim obozie. Jak jednak można się domyślić, zabrakło skuteczności.

ŁKS Łódź w przeciwieństwie do przeciwnika oddaje celne uderzenia. Przed momentem Dawid Smug został przetestowany strzałem Stipego Juricia. Była to czwarta celna próba podopiecznych Kibu Vicuni od pierwszego gwizdka Mariusza Złotka.

Rozpoczęła się druga połowa spotkania i Stomil Olsztyn przystąpił do niej z dodatkowym napastnikiem Szymonem Lewickim w jedenastce. ŁKS Łódź zamierza kontrolować wydarzenia i niezmiennie nie dopuszczać do testowania Marka Kozioła strzałami celnymi.

Solidna zaliczka łodzian.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Bartosz Szeliga z drugim golem dla Łódzkiego Klubu Sportowego.

Doliczone cztery minuty.

Szansa na podwojenie prowadzenia, ale niewykorzystana. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego było co prawda uderzenie na bramkę zespołu z Warmii, ale piłka poszybowała dokładnie w miejsce zajęte między słupkami przez Dawida Smuga.

Zespół z Łodzi odzyskał kontrolę nad wydarzeniami. Piłka trafiła do jego napastnika, któremu co prawda nie udało się ruszyć z nią w kierunku bramki Dawida Smuga, ale przynajmniej ŁKS ma możliwość stworzenia niebezpieczeństwa z rzutu wolnego.

Piłka w pobliżu pola karnego Łódzkiego Klubu Sportowego, z czego próbował skorzystać Łukasz Moneta. Piłka ułożona na stopie błyskotliwego pomocnika, ale nie potrafił jej czysto kopnąć w kierunku bramki. Skończyło się kiksem i dużym rozczarowaniem na trybunach w Olsztynie.

Seria stałych fragmentów gry dla zespołu kandydującego do awansu. ŁKS wykorzystał już podobną szansę do zdobycia prowadzenia, jednak tym razem ani po rzucie wolnym, ani po kornerze nie było wielkiego zagrożenia dla Dawida Smuga. Kibice muszą poczekać na kolejne sytuacje podbramkowe.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

Poradzili sobie przyjezdni po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Przez pewien fragment spotkania łodzianie skoncentrowali się na odpieraniu ataków Stomilu Olsztyn, który mimo falstartu nie zwątpił w możliwość przełamania się oraz zapunktowania.

Kwadrans otwierający spotkanie za drużynami i ŁKS ma po nim zaliczkę. Stomil Olsztyn miał okazję, żeby ekspresowo pozbawić przeciwnika prowadzenia, ale nie wykorzystał jej Aleksander Pawlak. Szwankuje skuteczność podopiecznych Adriana Stawskiego praktycznie od pierwszego dnia sezonu.

Jan Sobociński i ŁKS prowadzi w Olsztynie 1:0!

ŁKS zagroził gospodarzom jednym uderzeniem niecelnym. Na razie Dawid Smug nie musi wykazywać się spektakularnymi interwencjami. W przeciwnym kierunku stadionu biega jak do pożaru Maciej Spychała i stara się stworzyć Stomilowi Olsztyn szanse na objęcie prowadzenia.

Maciej Spychała ruszył odważnie w kierunku bramki strzeżonej przez Marka Kozioła, a w okolicy pola karnego został powstrzymany przez przeciwników z Łodzi. Zdaniem prowadzącego spotkanie sędziego Mariusza Złotka wszystko przebiegło zgodnie z przepisami i gra była kontynuowana.

Ustawienie łodzian.

Zestawienie trenera Adriana Stawskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Bilans starć Łódzkiego Klubu Sportowego ze Stomilem.

ŁKS starał się w poprzedniej kolejce zatrzymać lidera Koronę Kielce, ale ta sztuka mu się nie udała. Podopieczni Kibu Vicuni przegrali w województwie świętokrzyskim 0:1 po uderzeniu Grzegorza Szymusika. Sami nie potrafili ani razu przymierzyć do bramki przeciwnika.

ŁKS Łódź w drodze do Olsztyna.

Najlepsi pierwszoligowcy poprzedniej kolejki. Stomil i ŁKS nie mieli przedstawicieli w najlepszej jedenastce.

Decydowali w meczach "na styku". Najlepsi I-ligowcy 5. kolejki

Stomil Olsztyn natychmiast potrzebuje punktów.

Podopieczni Adriana Stawskiego wrócili pokonani z Łodzi. W poprzednim spotkaniu mierzyli się z Widzewem i ponieśli porażkę 0:2. Do ich bramki przymierzyli kluczowi zawodnicy spotkania Fabio Nunes oraz Patryk Stępiński.

W takich okolicznościach Stomil Olsztyn został pokonany w Łodzi.

W drugim piątkowym meczu w Fortuna I lidze zmierzą się ostatni w tabeli Stomil Olsztyn z kandydującym do awansu Łódzkim Klubem Sportowym. Gospodarze potrzebują przełamania po pięciu porażkach, a goście spróbują poprawić sobie samopoczucie po przegranej w poprzednim spotkaniu z Koroną Kielce.