Doliczone trzy minuty.

Gospodarzom pozostało mało czasu na doprowadzenie do remisu.

W 79. minucie Polak zszedł z boiska, a jego zmiennikiem był Bamba Dieng. Od razu pierwsza szarża dublera była niebezpieczeństwem dla Reims. W ostatnim momencie wybronili się gospodarze.

Jorge Sampaoli przygotował kolejne zmiany.

Ghislain Konan miał ochotę na rozstrzygnięcie meczu potężnym strzałem z ostrego kąta. Ładne rozegranie zawodników Stade de Reims, ale na zakończenie ataku zabrakło uderzenia celnego w bramkę Steve'a Mandandy.

Można o tym opowiadać w nieskończoność, ale obraz tego meczu nie zmienia się diametralnie. Ponownie rozegranie zawodników z Marsylii i starają się oni znaleźć miejsce między stłoczonymi przeciwnikami.

Kolejna dobra interwencja obrońców Stade de Reims. Tym razem blisko pola karnego został powstrzymany Pape Gueye.

Stade de Reims od czasu do czasu melduje się na połowie przeciwnika. Akcja gospodarzy została przeprowadzona z wykorzystaniem lewego skrzydła, ale tam zabrakło wygrania pojedynku i wykonania dośrodkowania.

W ostatnim momencie interweniował William Saliba.

Szansa na pokonanie Predraga Rajkovicia strzałem z rzutu wolnego. Faul blisko pola karnego na Dimitrim Payecie. Sam poszkodowany zabrał się za wykonanie stałego fragmentu gry i próbował zdobyć 100. bramkę na poziomie Ligue 1. Oba uderzenia byłego reprezentanta Francji zostały zatrzymane przez graczy Stade de Reims.

Steve Mandanda interweniował z powodzeniem poza własnym polem karnym.

Podanie Gersona do ustawionego przed polem karnym Arkadiusza Milika. Uderzenie reprezentanta Polski zostało zablokowane przez ciasno ustawionych obrońców w czerwono-białych strojach.

Dimitri Payet wspomaga akcje pozycyjne przeprowadzane przez zawodników Olympique Marsylia. Stade de Reims schowane w jedenastu na własnej połowie boiska i konsekwentnie przesuwa się za piłką.

Olympique Marsylia próbuje zmęczyć gospodarzy długą wymianą podań.

W przerwie obaj szkoleniowcy zdecydowali się na przeprowadzenie po dwóch zmian w wybranych przed meczem jedenastkach. Jorge Sampaoli wprowadził na boisko między innymi Dimitriego Payeta, który dołączył a ofensywie do Arkadiusza Milika oraz Cengiza Undera.

Druga połowa.

Pierwsza połowa meczu na zero.

Bezbramkowe 45 minut.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Bezbramkowa pierwsza połowa w meczu Olympique Marsylia. Goście przeważali, ale nie wypada mówić o ich dominacji. Podobna liczba strzałów celnych po obu stronach stadionu. Arkadiusz Milik jest aktywny, ale podobnie jak inni piłkarze nie zmienił jeszcze wyniku 0:0.

Doliczona minuta.

Faul na połowie przeciwnika.

Irracjonalnie zachował się Steve Mandanda poza własnym polem karnym. Bramkarz z Marsylii oddał piłkę gospodarzom i miał szczęście, że lob został powstrzymany przez ustawionego na linii bramkowej Luana Peresa.

Andrew Gravillon znalazł się tym razem na połowie przeciwnika. Jego anemiczne uderzenie nie było wyzwaniem dla ustawionego w bramce gości Steve'a Mandandy.

Nieudana kombinacja zaproponowana przez Arkadiusza Milika oraz Cengiza Undera. Zabrakło porozumienia między zawodnikami znanymi z włoskich stadionów.

Dwa kwadranse meczu za drużynami i jak dotąd nieco lepiej prezentuje się Olympique. Nie można jednak powiedzieć, że drużyna Arkadiusza Milika zdominowała przeciwnika i odebrała mu ochotę do atakowania.

Jorge Sampaoli oburzył się na sędziego.

Olympique ma przewagę pod względem posiadania piłki. Ostatnie rozegranie przyjezdnych wydawało się zbyt przewidywalne, ale potrafili przyspieszyć. Arkadiusz Milik skonfrontował się z Andrewem Gravillonem i ten nie pozwolił na oddanie strzału po dośrodkowaniu Cengiza Undera.

Predrag Rajković wdał się w bardzo ryzykowny drybling z Arkadiuszem Milikiem.

Stade de Reims stara się nie ograniczać do bronienia, a od czasu do czasu odpowiada swoim atakiem. W 18. minucie piłka trafiła na wolne pole do Azora Matusiwy, a ten poradził sobie z defensorem i poczęstował płaskim uderzeniem Steve'a Mandandę.

Olympique Marsylia w rozegraniu piłki na obrzeżach pola karnego przeciwnika. Na razie zdyscyplinowani w obronie są gospodarze, a najlepsze wrażenie sprawia Dion Lopy.

Wyraźnie niecelne uderzenie oddane przez Cengiza Undera.

Andrew Gravillon popełnił przewinienie w centrum boiska i w tych okolicznościach wznowienie od rzutu wolnego przyznane zawodnikom Olympique Marsylia.

W 8. minucie Arkadiusz Milik pokazał się po raz pierwszy na połowie przeciwnika. Reprezentant Polski opanował piłkę przed polem karnym, ułożył ją sobie na stopie i poczęstował Predraga Rajkovicia mocnym uderzeniem z zaskakującą rotacją. Nieomal skończyło się to golem Olympique Marsylia.

Pierwsza niebezpieczna akcja została przeprowadzona przez zawodników Stade Reims. Została ona powstrzymana przez Olympique Marsylia blisko linii pola karnego. Gospodarze w czerwono-białych strojach, a goście w granatowych z błękitnymi i białymi elementami.

Arkadiusz Milik zagra od początku meczu.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Sędzia: Jerome Brisard

Matteo Guendouzi i spółka poprawili sobie samopoczucie po nieudanym klasyku.

Tak wyglądał poprzedni mecz Olympique.

Powrót Milika. Aż 5 goli w meczu Marsylii

Olympique wygrał 3:2 w poprzednim meczu z Nantes. Wcześnie stracił gola i generalnie po pierwszej połowie był o krok za przeciwnikiem. Druga część należała do zawodników z Marsylii, którzy odwrócili wynik, na swoją korzyść, uderzeniami Dimitriego Payeta z rzutu karnego oraz Amina Harita.

Ostatnie przygotowania zespołu z Marsylii.

Jerome Brisard poprowadzi mecz.

Stade Reims rozegrał również poprzednie spotkanie na własnym stadionie. Wygrana 2:1 z Lille pozwoliła przerwać pasmo niepowodzeń w Ligue 1. Decydująca bramka padła dopiero w doliczonym czasie. Wcześniej gospodarze nie upilnowali Renato Sanchesa i stracili prowadzenie.

Stade Reims spróbuje zaskoczyć przeciwnika między innymi za sprawą stałych fragmentów gry.

Na zakończenie niedzielnego grania w Ligue 1 dojdzie do konfrontacji Stade Reims z Olympique Marsylia. Podopieczni Jorge Sampaoliego walczą o powrót do Ligi Mistrzów. W tabeli są niezmiennie wiceliderami wyłącznie za koronowanym już Paris Saint-Germain.