Doliczone cztery minuty.

Biegają żwawo w kierunku bramki Lokomotiwu Moskwa przyjezdni, a kolejny cios gospodarzom mógł zadać Patson Daka. Jego uderzenie z rewelacyjnej pozycji okazało się niecelne. Fura szczęścia gospodarzy, ponieważ mogli schodzić z boiska z jeszcze bardziej niekorzystnym wynikiem niż obecny.

Po przewinieniu Andre Ramalho na Ze Luisie będzie szansa na gola z rzutu karnego.

Rozegranie Lokomotiwu Moskwa na obrzeżach pola karnego gości. Odpowiednio ustawieni podopieczni Jessego Marcha pozwalają na niewiele swoim przeciwnikom. Widać wyraźnie, że Red Bull Salzburg wyciągnął wnioski z pierwszego starcia z zespołem z Rosji i został wzorowo przygotowany taktycznie do rewanżu.

Podanie na wolne pole, a uruchomiony został nim Ze Luis. Co prawda opanował futbolówkę, ale podbiegł do niego przeciwnik i utrudnił wykonanie dobrego dośrodkowania. Lokomotiw Moskwa wywalczył swoim ostatnim atakiem jedynie wrzut z autu na wysokości pola karnego przeciwnika.

Wymiana podań dyrygowana na połowie Red Bulla Salzburg przez Ze Luisa. Napastnik dostał piłkę zwrotną i miał możliwość pokonania Cicana Stankovicia uderzeniem z linii pola karnego. Płaska próba skierowana prosto w odpowiednio ustawionego golkipera. Lokomotiw Moskwa musiał zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego.

Rosyjska drużyna miała możliwość zagrożenia przeciwnikowi ze stałego fragmentu gry, ale niedokładnym dośrodkowaniem tylko sprowokowała Red Bulla Salzburg do przeprowadzenia kontrataku. Szarża przyjezdnych powstrzymana przez cofniętego po przerwie Macieja Rybusa.

Lokomotiw Moskwa niezmiennie ma problem z narzuceniem swoich warunków rywalizacji i utrzymanie się w posiadaniu futbolówki na połowie przeciwnika. Red Bull Salzburg wydaje się mieć boiskowe wydarzenia pod stuprocentową kontrolą. Zobaczymy, czy to wrażenie okaże się złudne.

Red Bull Salzburg niezmiennie przedostaje się z dziecinną łatwością w pole karne przeciwnika, a uderzenie Sekou Koity w sytuacji sam na sam mogło ostatecznie pozbawić dramaturgii dalszą część spotkania. Zabrakło odrobiny dokładności najskuteczniejszemu zawodnikowi austriackiej Bundesligi.

Gra wznowiona.

Doliczone trzy minuty.

Tym razem gospodarze i zakotłowało się w pobliżu bramki Red Bulla Salzburg po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Całe zamieszanie podsumowane strzałem Ze Luisa, który z problemami sparował na kolejny korner Cican Stanković. Pobudziła się moskiewska publiczność, ponieważ po raz pierwszy tak mocno zapachniało golem.

Kolejna akcja przeprowadzona przez Red Bulla Salzburg, który próbował podwoić swoje prowadzenie. Sekou Koita przedarł się indywidualnym rajdem w pobliże bramki Guilherme Marinato i oddał uderzenie z ostrego kąta. Futbolówka trafiła w boczną siatkę i mogli odetchnąć podopieczni Marko Nikolicia.

Lokomotiw Moskwa musi organizować się do odrabiania strat. Jego sytuacja jest niekomfortowa. Próba przeprowadzenia ataku z wykorzystaniem Macieja Rybusa, ale odpowiednio skoncentrowani oraz zmobilizowani po zdobyciu prowadzenia są podopieczni Jessego Marcha.

Brakuje klarownych sytuacji podbramkowych w tym meczu. Red Bull Salzburg z przewagą pod względem posiadania futbolówki, ale wymienia podania w znacznej odległości od bramki Guilherme Marinato, a kiedy już przedrze się, to brakuje zdecydowania.

Kolejne ataki po przeciwnych stronach boiska. Sekou Koita miał przez moment dogodną szansę do oddania strzału na bramkę Lokomotiwu Moskwa, ale składał się za wolno i dał możliwość powrotu obrońcom.

Piłka w bramce gospodarzy, ale nie ma gola Mergima Berishy z powodu spalonego. Eleganckie rozegranie Red Bulla Salzburg, ale jego napastnik nie przypilnował linii obrońców Lokomotiwu Moskwa. Tylko ostrzeżenie dla zespołu Macieja Rybusa. Protestują przyjezdni, ale trudno zrozumieć dlaczego.

Maciej Rybus faktycznie ustawiony w tym meczu wyżej niż zazwyczaj. Wiadomo, papier przyjmie wszystko, ale widać już również na murawie, że nie lewa obrona, a lewe skrzydło zostało powierzone reprezentantowi Polski.

Przyspieszenie podopiecznych Jessego Marcha blisko pola karnego Lokomotiwu Moskwa. Kombinacja przygotowana przez Dominika Szoboszlaia została zablokowana przez ciasno ustawionych obrońców. Po przechwyceniu futbolówki drużyna Macieja Rybusa starała się kontratakować z wykorzystaniem Edera, ale ten został sfaulowany.

Rozegranie między obrońcami Lokomotiwu Moskwa. Był problem z przetransportowaniem piłki w pobliże bramki Cicana Stankovicia. Trafiła ona na lewe skrzydło do Macieja Rybusa, któremu nie udało się przebić wzdłuż linii bocznej boiska.

Nieudane rozegranie mistrza Austrii. Defensywa dowodzona przez Vedrana Corlukę poradziła sobie z nim, a że piłka opuściła boisko, to sędzia nakazał wznowienie rywalizacji od bramki Guilherme Marinato. Publiczność na trybunach oczekuje na pierwsze konkretne sytuacje podbramkowe.

Defensywa gospodarzy zmierzyła się z kilkoma dośrodkowaniami w ich pole karne. Red Bull Salzburg również ma o co walczyć w trwającym pojedynku i nie zamierza absolutnie ograniczać się do statystowania podopiecznym Marko Nikolicia.

Pierwsza akcja przeprowadzona przez grających w zielonych koszulkach i getrach, a także czerwonych spodenkach zawodników Lokomotiwu Moskwa. Nieudane zagranie Witalija Lisakowicza i piłka przeturlała się daleko od bramki Cicana Stankovicia.

Zestawienie Red Bulla Salzburg.

Wybrańcy trenera Marko Nikolicia.

Sędzia: Ali Palabiyik (Turcja)

Poznaliśmy jedenastki na to spotkanie.

Liga Mistrzów: Lokomotiw Moskwa - Red Bull Salzburg. Znamy składy. Maciej Rybus zagra od początku

Więcej o wydarzeniach dnia w Lidze Mistrzów.

Liga Mistrzów: Bayern Monachium w twierdzy Atletico Madryt. Szansa przed Lokomotiwem Moskwa

Drużyna prowadzona przez Marko Nikolicia wywalczyła trzy punkty w dotychczasowych czterech meczach. Lokomotiw zdołał dwukrotnie zremisować z Atletico Madryt, a także podzielił się punktami w pierwszym spotkaniu z Red Bullem Salzburg.

Lokomotiw Moskwa może urealnić zakwalifikowanie się do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, a ponadto zagwarantować sobie minimum trzecie miejsce w grupie. Warunkiem jest odniesienie pierwszego zwycięstwa w konfrontacji z Red Bullem Salzburg.