W tym artykule dowiesz się o:
Jadon Sancho (Borussia Dortmund) To obecnie najgłośniejsze nazwisko w Europie. 19-letni skrzydłowy ma potencjał na wielką gwiazdę, jednak Borussia Dortmund ma dość jego zachowania poza boiskiem. - Jadon Sancho jest świetnym piłkarzem. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Wciąż jednak musi się wiele nauczyć, m.in. tego, żeby dotrzymywać ustalonych terminów - mówił rozgoryczony trener Lucien Favre.
Niemcy gotowi są sprzedać piłkarza, a chętnych z pewnością nie będzie brakowało. To aktualnie jedna z najjaśniejszych gwiazd Bundesligi i jeden z najbardziej pożądanych młodych piłkarzy na świecie. Zainteresowani Sancho są między innymi Chelsea FC, Liverpool czy Real Madryt, jednak obecnie najbliżej mu do Manchesteru United.
Isco (Real Madryt) Isco ma za sobą bardzo trudne pół roku. Najpierw kontuzja, a potem brak miejsca w podstawowym składzie Realu Madryt. W sezonie 2019/20 rozegrał łącznie 13 meczów i tylko 7 z nich rozpoczął od pierwszej minuty. Hiszpan znalazł się na celowniku Chelsea FC, a jego wartość szacuje się obecnie na 50 mln euro.
Wartość Isco leci bardzo szybko w dół. Jeszcze pod koniec 2018 roku wyceniany był na 90 mln euro, a angielskie kluby były gotowe zapłacić za niego ponad 100 mln. Zainteresowana pomocnikiem była także FC Barcelona.
ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"
Arturo Vidal (FC Barcelona) W tym wypadku transfer wydaje się być tylko kwestią dni. Według najnowszych informacji włoskich mediów, Arturo Vidal osiągnął już pełne porozumienie z Interem Mediolan. Ma podpisać 2,5 letni kontrakt. Do końca rozgrywek na jego konto wpłynie 4,5 mln euro, a od przyszłego sezonu 6 mln euro.
Vidal prawdopodobnie rozstanie się z Barceloną w nie najlepszych stosunkach. Chilijczyk złożył bowiem doniesienie przeciwko Dumie Katalonii, ponieważ klub nie wypłacił mu dużej części premii za poprzedni sezon. Od swojego obecnego pracodawcy domaga się aż 2,4 mln euro (czytaj więcej).
Christian Eriksen (Tottenham) Christian Eriksen nie zamierza przedłużać ważnego do czerwca 2020 roku kontraktu z Tottenhamem. Mimo wielu prób ze strony Kogutów, pomocnik cały czas odmawiał podpisania nowej umowy. Londyńczycy stracili już nadzieję i są pogodzeni z odejściem swojej gwiazdy.
Teraz nie chcą dopuścić, aby Eriksen odszedł za darmo. Gotowi są sprzedać go już zimą za bardzo małe pieniądze. Mówi się o 20 mln euro. O pozyskaniu reprezentanta Danii myślą Inter Mediolan, Juventus, Manchester United, Bayern Monachium, Real Madryt czy PSG.
Ousmane Dembele (FC Barcelona) To miało być wielkie wzmocnienie Barcelony i piłkarz, który godnie zastąpi Neymara. W sierpniu 2017 roku Duma Katalonii zapłaciła za Ousmane'a Dembele 125 milionów euro. Po ponad dwóch latach transfer można nazwać wielkim rozczarowaniem. Największą jego zmorą są kontuzje. Obecnie przechodzi rehabilitację w Katarze i do treningów z drużyną ma wrócić na początku stycznia.
FC Barcelona straciła cierpliwość do 22-latka i będzie chciała sprzedać Francuza. Zainteresowane są kluby Premier League, jednak o jego wypożyczeniu myślą także działacze Rennes. Dembele był już piłkarzem francuskiego klubu w latach 2010-2016.
Napastnicy w cenie Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem okna transferowego, kilku ciekawych zawodników zmieniło kluby. Jednym z nich jest Erling Braut Haaland, który oczarował w tym sezonie fanów w całej Europie, zdobywając między innymi 8 bramek w 6 meczach Ligi Mistrzów. Mimo wielu ofert, zdecydował się na propozycję Borussii Dortmund.
Europę opuszcza Mario Mandzukić, który podpisał umowę z katarskim Al Duhail. Chorwat podpisał 18-miesięczny kontrakt, za który ma otrzymać nieco ponad 10 mln. Julian Weigl z kolei zamienił Borussię Dortmund na Benfikę Lizbona. Portugalczycy zapłacili za niego 20 mln euro.