MŚ 2018. Kadra do raportu: reprezentanci walczą o bilet do Rosji

Rodzynek z Walii

Co poniedziałek sprawdzamy, jak w meczach drużyn klubowych wypadli podopieczni Adama Nawałki. Pod lupę bierzemy 43 zawodników, których selekcjoner zapraszał na zgrupowania reprezentacji Polski od początku el. MŚ 2018. W miniony weekend na boisku pojawiło się tylko 21 z nich - kilku reprezentantów Polski zmaga się z urazami, a kilku nie może odkleić się od ławki rezerwowych.

Spośród reprezentacyjnych bramkarzy tradycyjnie między słupkami stanął tylko Łukasz Fabiański. 32-latek, który w tym sezonie wykonał najwięcej udanych interwencji na linii (ponad sto) w całej Premier League, tym razem musiał przełknąć gorzką pigułkę, bo w spotkaniu z Brighton and Hove Albion (1:4) musiał skapitulować aż cztery razy. Jego Swansea City pozostaje w strefie spadkowej, ale do 15. ekipy w tabeli ma tylko dwa punkty straty.

Łukasz Skorupski spotkanie z Milanem (0:2) obejrzał, podobnie jak 32 inne w tym w sezonie, z ławki rezerwowych Romy. Do kadry meczowej Deportivo La Coruna wrócił za to Przemysław Tytoń, ale to nie oznacza, że Clarence Seedorf poznał się na umiejętnościach Polaka - awans 30-latka jest spowodowany kontuzją dotychczasowego numeru dwa w hierarchii, Maksyma Kowala.

Z kolei mecz Juventusu Turyn Wojciecha Szczęsnego z Atalantą Bergamo został odwołany z powodu złych warunków atmosferycznych. Polak i tak miał jednak rozpocząć spotkanie na ławce rezerwowych.

Weekendowy bilans bramkarzy reprezentacji Polski:

Pech Bereszyńskiego, słabszy dzień Glika

Najważniejszą informacją po weekendzie jest uraz Bartosza Bereszyńskiego. W końcówce meczu z Udinese Calcio (2:1) 25-latek uszkodził pachwinę - na razie nie wiadomo, jak poważna jest ta kontuzja, ale Bereszyński nie był w stanie kontynuować występu.

Zostajemy we Włoszech. Po przerwie spowodowanej operacją oczu do wyjściowego składu SPAL 2013 wrócił Thiago Cionek, a jego zespół sięgnął po pierwsze od 17 grudnia zwycięstwo. Beniaminek Serie A pozostał w strefie spadkowej, ale do Crotone, które w niedzielę pokonał, a które zajmuje pierwsze bezpieczne miejsce w tabeli, zbliżył się na jeden punkt. Powrót Cionka oznacza, że z miejscem w "11" pożegnał się Bartosz Salamon.

W tym miejscu raportu zwykle piszemy dobre rzeczy o Kamilu Gliku, ale tym razem filar Monaco nie zasłużył na pochwały. Jego zespół zaledwie zremisował 3:3 z Toulouse, a reprezentant Polski był uwikłany w stratę każdej z bramek - sprokurował między innymi zamieniony na gola rzut karny. Warto jednak podkreślić, że to pierwszy tak nieudany występ Glika w barwach Monaco, dla którego rozegrał już 91 spotkań.

Po tym, jak Tayfun Korkut zastąpił Hannesa Wolfa na stanowisku trenera VfB Stuttgart, z miejscem w wyjściowym składzie beniaminka Bundesligi pożegnał się Marcin Kamiński. Z kolei Jan Bednarek i Jarosław Jach wciąż nie doczekali się debiutu w Premier League. Mało tego, ten drugi ani razu nie znalazł się jeszcze w kadrze meczowej Crystal Palace - każde z pięciu spotkań, które Orły rozegrały po sprowadzeniu Polaka, ten obejrzał z trybun.

Weekendowy bilans obrońców reprezentacji Polski:

ZOBACZ WIDEO Zapata oczarował golem. Sampdoria wygrała, pomógł Linetty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Nic dobrego

O występach pomocników reprezentacji Polski w miniony weekend nie można powiedzieć wiele dobrego. Żaden z nich nie strzelił gola ani nie zanotował asysty, a kilku z nich nie zagrało w ogóle. Jakub Błaszczykowski z powodu kontuzji pleców opuścił już czternasty z rzędu mecz VfL Wolfsburg.

Damian Dąbrowski nadal czeka na pierwszy występ w sezonie - w styczniu 25-latek wznowił treningi po zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego w kolanie, ale do gry jeszcze nie wrócił. Trener SC Freiburg, Christian Streich pominął Bartosza Kapustkę przy ustalaniu kadry meczowej po raz szósty z rzędu, a Maciej Makuszewski i Rafał Wolski rehabilitują się po operacjach rekonstrukcji więzadeł.

Może dobrych wieści dostarczą Jacek Góralski i Piotr Zieliński, których zespoły swoje mecze ligowe rozegrają w poniedziałek.

Weekendowy bilans pomocników reprezentacji Polski:

Powrót Króla

Robert Lewandowski tym razem gola dla Bayernu Monachium nie strzelił, ale błysnęli za to Łukasz Teodorczyk i Kamil Wilczek. Pierwszy w spotkaniu z Royal Mouscron (5:3) skompletował swój drugi w zawodowej karierze hat-trick. "Teo" zdobył trzy bramki w odstępie 16 minut, podczas gdy wcześniej miał na koncie tylko cztery trafienia, na które pracował w aż 28 meczach. 26-latek zagrał w niedzielę tak, jak na króla strzelców Jupiler Pro League przystało.

Wilczek też wpisał się na listę strzelców, zdobywając swoją siódmą bramkę w sezonie. 30-latek wziął udział w strzelaninie, jaką jego zespół urządził sobie w starciu z FC Helsingoer (6:1). To trzeci gol w czwartym wiosennym występie Wilczka.

Mariusz Stępiński nie pojawił się na boisku choćby na minutę - 22-latek przesiedział na ławce rezerwowych Chievo Werona piąty mecz z rzędu. Jakub Świerczok swój mecz rozegra w poniedziałek, a tego samego dnia Napoli Arkadiusza Milika zmierzy się z Cagliari, ale Polaka nie ma w kadrze na spotkanie.

Weekendowy bilans napastników reprezentacji Polski: