W tym artykule dowiesz się o:
Rywalizacja do samego końca
Przygotowania Polski do mistrzostw Europy U-21 w 2017 roku ruszyły już we wrześniu 2014 roku, gdy grająca pod szyldem kadry U-20 drużyna Marcina Dorny wystartowała w Turnieju Czterech Narodów 2014/2015, wygrywając te rozgrywki jako pierwsza reprezentacja Polski w historii.
Za właściwy początek cyklu przygotowawczego do ME U-21 2017 uznaje się jednak wrzesień 2015 roku i rozegrany w Kielcach mecz towarzyski ze Szwecją (0:0). W sumie zespół trenera Dorny ma za sobą 13 spotkań kontrolnych: siedem z nich wygrał, trzy zremisował i trzy przegrał.
W tych 13 meczach trener Dorna skorzystał z usług aż 38 zawodników, a jedynym piłkarzem, który wystąpił w każdym spotkaniu, był Patryk Lipski. 23-latek nie zawsze grał od pierwszego gwizdka, ale nie opuścił ani jednego meczu. Do momentu odniesienia kontuzji ścięgna Achillesa w każdym spotkaniu zagrał też Jarosław Jach, a kapitan Tomasz Kędziora z powodu urazu opuścił tylko jeden mecz.
W przededniu rozpoczęcia mistrzostw rywalizacja o miejsce w składzie nadal jest otwarta, a ostateczne decyzje zapadną w czasie zgrupowania w Arłamowie. - To jest dla nas kluczowy czas. Komfort obserwowania zawodników przez dziesięć dni na poziomie reprezentacji zdarza się bardzo rzadko. Na podstawie tej obserwacji zdecydujemy o obsadzie każdej pozycji - mówi selekcjoner.
ZOBACZ WIDEO: Bogusław Leśnodorski został menadżerem Andrzeja Bargiela. "To jedyny człowiek na Ziemi, który może zjechać na nartach z K2"
- Jest kilka znaków zapytania. Do meczu ze Słowacją zostało jeszcze trochę czasu, więc w tej chwili nie wytypuję wyjściowego składu na to spotkanie. Znaki zapytania to coś, co motywuje wszystkich do pracy. Rywalizacja podnosi jakość zespołu. Jesteśmy przekonani, że zobaczymy ją w trakcie zgrupowania - tłumaczy Dorna.
Sprawdź, które pozycje w młodzieżowej reprezentacji Polski nie mają jeszcze pewnej obsady.
Szewc bez butów chodzi...
Choć Polska może się pochwalić kilkoma golkiperami europejskiej klasy, by wspomnieć tylko Artura Boruca, Łukasza Fabiańskiego, Rafała Gikiewicza, Łukasza Skorupskiego czy Wojciecha Szczęsnego, to właśnie z obsadą miejsca między słupkami Marcin Dorna ma największy problem.
Na starcie przygotowań do turnieju numerem jeden w bramce był Bartłomiej Drągowski, ale po transferze do Fiorentiny przestał grać, więc stracił miejsce w składzie Biało-Czerwonych. W całym sezonie 2016/2017 rozegrał w klubie tylko sześć spotkań o stawkę: jedno w pierwszym zespole Violi i pięć w drużynie młodzieżowej. To jednak wystarczyło do tego, by wrócił do łask selekcjonera.
Drągowskiego najpierw zastąpił Damian Podleśny, ale on sam też był tylko rezerwowym w Lechii Gdańsk, a wiosną nie mógł przebić się do "11" Wigier Suwałki i w kadrze na ME U-21 2017 w ogóle się nie znalazł. W ostatnich meczach bronił Jakub Wrąbel, ale marcowe spotkania z Włochami i Czechami pokazały, że nie jest pewnym punktem reprezentacji. Co ciekawe, Wrąbel jest jedynym I-ligowcem w kadrze Polski na turniej. W minionym sezonie był wypożyczony ze Śląska Wrocław do Olimpii Grudziądz.
W ostatniej chwili do "młodzieżówki" przebił Maksymilian Stryjek. 21-latek już od 2013 roku jest związany z Sunderlandem, ale debiutu w pierwszej drużynie Czarnych Kotów jeszcze się nie doczekał i występuje tylko w zespole młodzieżowym.
Niespodziewany urodzaj
Dokonując pierwszej selekcji do kadry U-21, Marcin Dorna nie miał dużego pola manewru, jeśli chodzi o środek obrony. W pierwszych meczach kontrolnych duet stoperów tworzyli Paweł Dawidowicz i Jarosław Jach, którzy zagrali razem w sześciu meczach kontrolnych. Drugą najczęściej wykorzystywaną przez selekcjonera parą była para Jarosław Jach-Jan Bednarek (3). W w pozostałych spotkaniach na środku obrony obok Jacha grali Krystian Nowak (2) i Rafał Makowski (1), którzy na ME U-21 21 2017 nie zagrają. Raz Bednarek tworzył duet z Dawidowiczem, a raz z Igorem Łasickim.
Długo zanosiło się na to, że podstawowym duetem będzie para Jach-Dawidowicz, potem do walki o miejsce w składzie włączył się Bednarek, a do tego na ostatniej prostej do kadry wskoczył też Krystian Bielik. Selekcjoner ma zatem mocny ból głowy, bo każdy z nich prezentował w sezonie 2016/2017 wysoką formę.
Grą w ekstraklasie Bednarek i Jach zwrócili na siebie uwagę klubów z najmocniejszych lig w Europie. Za tego pierwszego angielski Southampton chce dać nawet 6 mln euro, a to oznacza, że lechita stałby się najdroższym piłkarzem w historii Lotto Ekstraklasy. Bielik i Dawidowicz natomiast zebrali szlify w wymagających ligach: odpowiednio w angielskiej Championship i w 2. Bundeslidze. Obaj byli chwaleni za swoje występy.
Najbliżej "11" wydaje się być Jach, który jest jedynym lewonożnym stoperem w kadrze Dorny, a do tego selekcjoner bezgranicznie ufał mu w trakcie przygotowań. Najmniejsze szanse na grę ma Bielik, bo dopiero poznaje "młodzieżówkę" - pobyt w Arłamowie jest jego pierwszym kontaktem z kadrą U-21. A zacięta rywalizacja między Bednarkiem a Dawidowiczem wyjdzie na dobrze polskiej kadrze.
Prawa strona obrony zarezerwowana jest dla kapitana zespołu, Tomasza Kędziory, a na lewej stronie zagra Paweł Jaroszyński.
Kto obok Linettego?
Miejsce na lewym skrzydle zajmie Bartosz Kapustka, a na drugiej stronie zagra Dawid Kownacki, ale kwestią otwartą pozostaje to, kto zagra u boku Karola Linettego w środkowej strefie. Druga linia Biało-Czerwonych zbudowana będzie wokół pomocnika Sampdorii Genua, który co prawda po raz ostatni w "młodzieżówce" zagrał w kwietniu 2014 roku, ale jego zejście z kadry A to istotne wzmocnienie drużyny Marcina Dorny.
Gdyby Napoli nie zablokowało udzuału Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego, to w drugiej linii nie byłoby żadnych znaków zapytania i wyglądałaby ona następująco: Kapustka, Linetty, Zieliński, Kownacki. A przed nimi wystąpiliby Milik i Stępiński. Decyzja Napoli zburzyła jednak plan stworzenia "drużyny marzeń", ale z drugiej strony sprawiła, że Jarosław Kubicki, Patryk Lipski i Radosław Murawski mają realną szansę na znalezienie się w "11".
Lipski jest w zasadzie jedynym kandydatem do gry na pozycji "10". Jak już wspomnieliśmy, zagrał w każdym z 13 spotkań kontrolnych i do tego jest etatowym wykonawcą stałych fragmentów gry. Jego problem polega jednak na tym, że ostatni mecz rozegrał 5 maja, a potem zerwał kontrakt z Ruchem Chorzów. Przez to opuścił pięć ostatnich kolejek sezonu, a ostatnio gościnnie trenował z Pogonią Szczecin.
Lipskiemu miejsce w składzie może odebrać tylko przesunięcie ze skrzydła Kapustki, którego miejsce na boku zająłby Przemysław Frankowski. Z kolei Murawski i Kubicki rywalizują o grę na pozycji "6". Obaj w trakcie sezonu dostarczyli selekcjonerowi mocnych argumentów. Byli podstawowymi zawodnikami swoich drużyn, odpowiednio Piasta Gliwice i Zagłębia Lubin, i nie schodzili poniżej określonego poziomu. Obok Linettego mogą zgrać też Krystian Bielik i Paweł Dawidowicz, ale to wyjścia awaryjne.
Dwa warianty
Marcin Dorna preferuje ustawienie 1-4-2-3-1 i jeśli w trakcie zgrupowania w Arłamowie nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to wyjściowy skład Polski na mecz otwarcia turnieju ze Słowacją (16.06) będzie wyglądał następująco:
Drągowski/Wrąbel - Kędziora, Dawidowicz/Bednarek, Jach, Jaroszyński - Murawski/Kubicki, Linetty - Kownacki, Lipski, Kapustka - Stępiński.
W niektórych meczach "młodzieżówka" grała też w systemie 1-4-4-2. W tym wariancie "11" na Słowację prezentowałaby się tak:
Drągowski/Wrąbel - Kędziora, Dawidowicz/Bednarek, Jach, Jaroszyński - Kownacki, Murawski/Kubicki/Lipski, Linetty, Kapustka - Stępiński, Piątek.