W tym artykule dowiesz się o:
Jeden z ulubieńców fanów Aston Villi. Kochali go tak bardzo, że gdy nadchodziła 19 minuta (Bułgar grał z tym numerem na koszulce) kibice stawali i owacją na stojąco wspierali Petrowa, u którego w 2013 roku zdiagnozowano ostrą odmianę białaczki. Piłkarz zaraz po tym ogłosił zakończenie kariery i poddał się leczeniu. Wygrał walkę z chorobą i niedawno zadeklarował, że chciałby wrócić do profesjonalnej piłki. Ma na karku 36 lat, ale wciąż uważa, że mógłby pomóc, którejś z drużyn. Spełnieniem jego marzeń byłby powrót do Aston Villi, która w przyszłym sezonie będzie występowała w The Championship.
On nie wrócił już do futbolu, ale wygrał swój najważniejszy mecz. 17 marca 2012 roku podczas spotkania 1/4 Pucharu Anglii przeciwko Tottenhamowi Hotspur, Muamba grając dla Boltonu Wanderers, zasłabł w okolicy środka boiska. Jego serce przestało bić. Natychmiast rozpoczęto ratowanie życia piłkarza, ale gdy był znoszony z boiska nadal nie oddychał. W sumie przez 78 minut jego serce nie biło, ale lekarzom w Londynie udało się uratować Muambę, chociaż jego stan był krytyczny.
ZOBACZ WIDEO Zdzisław Kręcina skończył 62 lata
Po miesiącu wyszedł ze szpitala i bardzo szybko wrócił do zdrowia, nawet zapowiedział chęć powrotu na boisko, ale lekarze stanowczo mu tego odradzili. Pół roku po tragicznych zajściach na White Hart Lane Muamba wrócił na stadion i fani Tottenhamu zgotowali mu owację na stojąco. W 2015 roku skończył studia dziennikarskie.
W maju 2013 roku zdiagnozowano u niego raka jąder i kilka miesięcy później operacyjnie usunięto mu jedno z nich. Grał wówczas w Newcastle United, a w styczniu został wypożyczony do Norwich City. Jednak klub nie od razu poinformował o problemach ówczesnego reprezentanta Argentyny, ale dopiero po wielu miesiącach. Co gorsza, gdy już wyleczył się, to usłyszał w klubie, że nie jest już potrzebny. - Nigdy nie wybaczę tego Newcastle - oznajmił. Od lata 2015 roku jest zawodnikiem Deportivo La Coruna.
W marcu 2011 roku wykryto u niego guza na wątrobie, ale dwa miesiące później ponownie biegał po murawie w koszulce FC Barcelony. Jednak rok później Abidal poinformował, że nastąpił nawrót choroby i będzie musiał przejść przeszczep wątroby. Dawcą był jego kuzyn, operacja udała się. Tym razem rozbrat z futbolem trwał dłużej, chociaż lekarze twierdzili, że już nie wróci do wyczynowego sportu. Ostatecznie rok później pojawił się w spotkaniu FC Barcelony, lecz po sezonie odszedł z Camp Nou. Najpierw grał dla AS Monaco, a następnie Olympiakosu Pireus.
U 20-letniego wówczas Holendra lekarze wykryli raka jądra. Grał wówczas w PSV Eindhoven i okazało się, że potrzebna jest jak najszybsza operacja. Sądzono, że nowotwór może być złośliwy i z taką świadomością Robben żył przez kilka lat. Piłkarz wspomina dzisiaj, że to były najgorsze i najdłuższe kilka dni, kiedy musiał czekać na werdykt. - Futbol przestał się wówczas liczyć - wspomina piłkarz Bayernu Monachium. Nowotwór nie zatrzymał jego kariery i później grał w czołowych klubach Europy - w tym w Realu Madryt, Chelsea czy jak teraz w Bayernie Monachium.
W 1999 roku złamał rękę i to uruchomiło łańcuch nieszczęść u Brazylijczyka. Okazało się, że ma nowotwór kości. Groziła nawet amputacja kończyny, ale ostatecznie do zwalczenia choroby wystarczyło wycięcie samego guza. Pato musiał przyjmować specjalne zastrzyki, ale ostatecznie wszystko ułożyło się po myśli Brazylijczyka. Później był jednym z najlepszych napastników na świecie, strzelając mnóstwo goli dla AC Milanu. Kilka miesięcy temu wrócił do Europy i reprezentuje barwy Chelsea.
Piłkarz w październiku 2014 roku trafił do szpitala z wysoką gorączką. Okazało się, że ma zapalenie spojenia łonowego. Gorączka dochodziła do 41 stopni Celsjusza i w szpitalu spędził dwa tygodnie. Na szczęście fachowość lekarzy uratowała mu zdrowie i Cetnarski mógł wrócić do grania w piłkę, chociaż stopniowo wracał do treningów. Dzisiaj jest czołową postacią Cracovii, ale strach z tamtych dni z pewnością pozostanie w głowie piłkarza do końca życia.
Nazywany "polskim Armstrongiem" przez Czesława Michniewicza ze względu na walkę, którą stoczył z nowotworem już jako 17-latek. Piłkarza zaatakował złośliwy rak jelita cienkiego. Z tej walki wyszedł obronną ręką. Nie tylko pokonał nowotwór, ale rok rozpoczęciu brania chemioterapii zadebiutował w Ekstraklasie. Swoje zmagania nazwał po prostu kolejnym etapem w karierze.