W tym artykule dowiesz się o:
Golkiper Górali popełnił katastrofalny błąd, który będzie mu wypominany do końca jego piłkarskiej kariery. Bramkarz Podbeskidzia podał piłkę do rywala, który skierował piłkę do pustej bramki. To była naprawdę klasowa asysta.
Kolejny słaby mecz greckiego obrońcy. W sobotę był winowajcą rzutu karnego dla chorzowian, kiedy niepotrzebnie sfaulował we własnym polu karnym napastnika gości.
Słabo spisywali się wrocławscy obrońcy w pierwszej połowie spotkania z Górnikiem Łęczna. Niepotrzebne straty, złe wybicia piłki... Na szczęście dla WKS-u po przerwie defensywa zielono-biało-czerwonych wyglądała już lepiej, chociaż i tak nie ustrzegła się błędów.
Niebieskim w lidze ostatnio nie idzie. Cała defensywa Ruchu Chorzów spisuje się dość słabo. W ostatnim spotkaniu ze złej strony pokazał się także Piotr Stawarczyk, który na dodatek popełnił błąd przy straconej bramce.
Wybrał się na spacer albo najwyżej wieczorny jogging w 2. minucie meczu z PGE GKS-u Bełchatów. W tym momencie Adam Mójta dogrywał idealną piłkę na głowę Pawła Komołowa. Rudol nie wszedł na wyższe obroty przez całe spotkanie, nie wniósł nic do poczynań ofensywnych. Młody zawodnik Pogoni Szczecin jest totalnie bez formy.
Nie nagrał się za długo w Bełchatowie. W 29. minucie został nową ofiarą słynnej wędki Dariusza Wdowczyka. Nie wypełniał założeń taktycznych, nie nadążył za asystującym przy jedynym golu Adamie Mójcie i tak naprawdę trudno przypomnieć sobie, choć jedno udane zagranie tego zawodnika.
To nie był jego mecz. Został skutecznie wyłączony przez zawodników Cracovii. Mało widoczny przez całe spotkanie. Tym razem nie poprowadził Wisły do zwycięstwa.
Zupełnie nie radził sobie w środku pola, przez co Korona mogła spokojnie operować piłką w tym fragmencie boiska. Dużo strat i bardzo mało odbiorów, taka postawa nie zasługuje na wysoką ocenę.
Słowak był kompletnie niewidoczny. Legionista nie mógł poradzić sobie z twardo grającą obroną przeciwnika, nie stwarzając pod bramką Lecha żadnej groźnej sytuacji.
Chociaż to zdjęcie jeszcze z czasów gry tego zawodnika w Widzewie Łódź, to najlepiej obrazuje jego występ w ostatnim spotkaniu. Ofensywa Ruchu kompletnie nie istniała. Eduards Visņakovs został dobrze przykryty przez obrońców Zawiszy i właściwie przeszedł obok meczu. Na koniec został zmieniony przez Kuświka, a wcześniej zarobił żółtą kartkę.
Dwie żółte kartki to jedyne, czym wyróżnił się w sobotnim meczu z Pogonią Szczecin. W zasadzie może cieszyć się, że wyleciał z boiska dopiero w ostatnim kwadransie. Nie rozumiał się z dynamicznymi skrzydłowymi, grał nieumiejętnie plecami do bramki, popełnił wiele prostych błędów technicznych. Nie tego wymaga się od napastnika.
Ławka rezerwowych: