W tym artykule dowiesz się o:
Grzegorz Krychowiak (Sevilla FC)
Zawodnikiem broniącej trofeum Sevilli jest Grzegorz Krychowiak. 24-letni reprezentant Polski latem przeniósł się do Andaluzji ze Stade Reims i od debiutu, który zaliczył w meczu o Superpuchar Europy z Realem Madryt, jest czołową postacią Unaia Emery'ego. Szybko sprawił, że kibice Sevilli nie muszą tęsknić za Stephanem M'Bią.
"Krycha" ma bogate doświadczenie z Ligue 1 i jest obyty z areną międzynarodową dzięki występom (19) w reprezentacji Polski, ale sezon 2014/2015 będzie jego premierowym w europejskich pucharach.
Łukasz Teodorczyk (Dynamo Kijów)
Bohater najgłośniejszego transferu z udziałem zawodnika T-ME w letnim oknie. "Teo" dość niespodziewanie zamienił poznańskiego Lecha na 13-krotnych mistrzów Ukrainy. Kolejorz zarobi na nim co najmniej 3 mln euro, a on sam w stolicy Ukrainy może liczyć na 1,5 mln euro rocznie. Czy może liczyć na regularną grę? Przed nim dopiero debiut w ukraińskim klubie, do którego przeszedł w środę. [ad=rectangle] Dynamo w minionym sezonie po raz pierwszy od 1992 roku nie znalazło się na podium, zajmując 4. miejsce w ukraińskiej ekstraklasie, ale na pocieszenie zdobyło Pucharu Ukrainy. Do fazy grupowej Ligi Europejskiej 2014/2015 dostało się bez eliminacji.
Dla "Teo" nie będzie to całkowity debiut w europejskich pucharach, ale w fazie grupowej Ligi Europejskiej jeszcze nigdy nie grał. W eliminacjach tych rozgrywek zdobył natomiast trzy bramki w sześciu występach.
Łukasz Szukała (Steaua Bukareszt)
Dla Steauy Bukareszt Łukasza Szukały gra w Lidze Europejskiej to tylko występy pocieszenia. Mistrzom Rumunii nie udał się drugi z rzędu szturm na fazę grupową Ligi Mistrzów - w IV rundzie eliminacji przegrali w rzutach karnych z Ludogorcem Razgrad, w którego bramce w konkursie "11" stał nominalny obrońca Cosmin Moti.
Szukała to absolutnie podstawowy zawodnik rumuńskiego zespołu. W Lidze Europejskiej grał z nim już w sezonie 2012/2013. Wystąpił wówczas w sześciu spotkaniach tych rozgrywek, a Steaua dotarła w nich do 1/8 finału.
Łukasz Załuska (Celtic Glasgow)
Żelazny rezerwowy znienawidzonego w stolicy Polski Celtiku Glasgow. Nawet po sprzedaży Frasera Forstera do Southampton FC Łukasz Załuska nie wskoczył do bramki The Bhoys, którą przejął Craig Gordon. Historię drogi Celtiku do Ligi Europejskiej wszyscy znają - Szkoci trafili do tych rozgrywek dwukrotnie (!) odpadając z eliminacji Ligi Mistrzów.
Sam Załuska ma na koncie trzy występy w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Zaliczył je w sezonach 2009/2010 i 2011/2012 w barwach Celtiku.
Mateusz Klich (VfL Wolfsburg)
Po kapitalnych 18 miesiącach w PEC Zwolle VfL Wolfsburg skorzystał z prawa do wykupu Klicha i... w zasadzie nikt nie wie, po co. Wilki po raz drugi w ciągu trzech lat wyłożyły kasę na transfer 24-latka i po raz drugi nie dostaje na Volkswagen Arena szansy. [ad=rectangle] "Clichy" grał w przedsezonowych sparingach tyle, że można było mieć nadzieję, że będzie się łapał choć do kadry meczowej niemieckiego klubu, ale jak przyszło co do czego, to Dieter Hecking odstawił go na boczny tor. Szkoda, bo po świetnym minionym sezonie w Eredivisie chciały go pozyskać inne kluby z czołowych europejskich lig.
Wszystko wskazuje na to, że Klich latem już nie opuści Wolfsburga. To oznacza, że może doczeka się debiutu w europejskich pucharach - podobnie jak "Teo" czy Krychowiak nie grał jeszcze w fazie grupowej Ligi Europejskiej.
Kamil Glik (Torino FC)
"Il Capitano". Powiedzieć, że kibice Torino go uwielbiają, to nic nie powiedzieć - oni za nim szaleją! Klub reprezentanta Polski dostał się do pucharów kuchennymi drzwiami przez to, że wykluczona z nich została FC Parma, ale wykorzystał swoją szansę, w eliminacjach pokonując RNK Split.
Dla Glika to powrót do Ligi Europejskiej po czterech latach przerwy. W sezonie 2010/2011 zaliczył w tych rozgrywkach trzy występy w barwach US Palermo. Teraz jednak wraca na europejską arenę nie jako rezerwowy stawiający pierwsze kroki w swoim klubie, a jako jego kapitan i lider defensywy.
Waldemar Sobota (Club Brugge)
Kolejny debiutujący w Lidze Europejskiej Polak. 27-latek miał w Brugii udaną wiosnę, ale latem stracił formę, choć w decydującym o awansie Club Brugge rewanżowym spotkaniu z Grashoppers Zurych (1:0 zaliczył asystę przy zwycięskim trafieniu Victora Vasqueza.
Artur Jędrzejczyk (FK Krasnodar)
Zapisał się w historii FK Krasnodar. Awans do finału Pucharu Rosji 2014 był największym sukcesem tego klubu na arenie krajowej, a teraz pomógł mu w wywalczeniu pierwszego awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
"Jędza" ma pewne miejsce w wyjściowym składzie Krasnodaru. Występuje najczęściej na prawej stronie obrony, ale zdarzyło mu się zastępować też stoperów.
Wie już, jak smakuje gra w Lidze Europejskiej. W sezonie 2011/2012 awansował do niej z Legią Warszawa i wystąpił w 7 z 8 spotkań tamtej edycji rozgrywek.
Szansę na pierwszy po sześciu latach przerwy występ w Europie ma Paweł Kieszek z Estoril-Praia. Po dobrych występach w Vitorii Setubal 30-letni bramkarz latem przeniósł się do 4. zespołu portugalskiej ekstraklasy minionego sezonu. Nowe rozgrywki zaczął na ławce, ale walka o swoje to dla Kieszka nic nowego - z powodzeniem toczył ją już we wspomnianej Vitorii, SC Braga czy Rodzie Kerkrade.
W Lidze Europejskiej jeszcze nigdy nie zagrał, a w sezonie 2008/2009 z Bragą wystąpił w nieistniejącym już Pucharze UEFA.
Kamil Miazek (Feyenoord Rotterdam)
18-letni golkiper ma najmniejsze szanse na grę w Lidze Europejskiej, ale warto odnotować, że Feyenoord Rotterdam zgłosił go do gry w europejskich pucharach.
Miazek jest graczem holenderskiego klubu od 2012 roku. Trafił na De Kuip z GKS-u Bełchatów. Na razie występuje w zespole juniorskim i zaliczył epizod w seniorskich rezerwach.