W tym artykule dowiesz się o:
Karol Świderski Były piłkarz Jagiellonii Białystok
Zdecydowanie jest to jeden z ulubieńców Michała Probierza. Swego czasu trener wypatrzył go na treningu pokazowym Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi i sprawił, że zasilił szeregi Jagiellonii Białystok. Dzięki Probierzowi Karol Świderski zrobił ogromny sportowy awans. - Jeśli trochę zmieni głowę i zje dużo snickersów, to może być jednym z większych talentów w Polsce - stwierdził z przymrużeniem oka. Wydaje się, że te słowa przyniosły zamierzony efekt. Nie trzeba było długo czekać na pierwszy zagraniczny transfer Świderskiego. Dobrzy znajomi z Białegostoku spotkali się ponownie w drużynie narodowej. Nie ma przypadku w tym, że kiedy Świderski zdobył bramkę w październikowym meczu z Mołdawią (1:1), natychmiast ruszył w kierunku ławki rezerwowych i wyściskał Probierza. Selekcjoner miał ogromny wpływ na jego losy.
Taras Romanczuk Piłkarz Jagiellonii Białystok
Gdyby nie Michał Probierz, bez cienia wątpliwości byłby w zupełnie innym miejscu niż obecnie. Sporym zaskoczeniem był transfer Jagiellonii Białystok, przeprowadzony w 2014 roku. Pomocnik trafił do ekstraklasowej ekipy bezpośrednio z Legionovii Legionowo, która występowała na trzecim poziomie rozgrywkowym. Mało tego, niemal z miejsca stał się podstawowym wyborem Probierza. W Jagiellonii rozgrywa właśnie swój dziesiąty sezon. Spisywał się na tyle dobrze, że po uzyskaniu polskiego obywatelstwa, Adam Nawałka dał mu możliwość debiutu z orzełkiem na piersi. Od tego momentu minęło sześć lat. Probierz zmaga się z problemami w środku pola i raczej nie może dziwić, że w tych okolicznościach sięgnął po byłego podopiecznego.
Damian Szymański Były piłkarz Jagiellonii Białystok
Dla reprezentacji Polski "odkrył" go Jerzy Brzęczek. Z kolei z Michałem Probierzem minął się w GKS-ie Bełchatów, natomiast najwyraźniej zapadł w jego pamięci. W 2016 roku przeniósł się do Białegostoku i regularnie otrzymywał szanse gry. Warto przypomnieć, że Jagiellonia była wtedy tylko o krok od zdobycia pierwszego w historii mistrzostwa kraju. Probierz ma dobre wspomnienia związane z tym okresem spędzonym w zespole "Dumy Podlasia". W środku pola Szymański czasami tworzył duet z Tarasem Romanczukiem. Teraz z zawodnikiem ukraińskiego pochodzenia w założeniu ma rywalizować o miejsce w podstawowej "jedenastce" kadry. Pomocnik jest kapitanem AEK-u Ateny i od dłuższego czasu stara się ugruntować pozycję w szeregach Biało-Czerwonych.
Kamil Grosicki Były piłkarz Jagiellonii Białystok
Michał Probierz miał duży wkład w rozwój Kamila Grosickiego, który bronił barw Jagiellonii Białystok w latach 2009-2011. Właśnie wtedy skrzydłowy święcił największe sukcesy w swojej dotychczasowej karierze - zdobył Puchar i Superpuchar Polski. Po latach Grosicki nie ukrywał, że podczas swojego pobytu w Białymstoku był uzależniony od hazardu. Co więcej, notorycznie spóźniał się na treningi, zaniedbywał obowiązki. Probierz do spółki z Cezarym Kuleszą robił wszystko, co mógł, żeby wyciągnąć go z kłopotów. Ponad dekadę później ten tercet spotkał się w zupełnie innym środowisku. Selekcjoner ma świadomość, że najzwyczajniej nie stać go, by pomijać jednego z najlepszych zawodników PKO Ekstraklasy. 36-latek rozgrywa sezon życia i ma kapitalne liczby. Kolejne powołania są naturalne, nie mają nic wspólnego z sentymentami, ale filar Pogoni Szczecin próbuje udowodnić, że należy mu się miejsce w podstawowym składzie.
Przemysław Frankowski Były piłkarz Lechii Gdańsk i Jagiellonii Białystok
- Są utalentowani. Widziałem w nich potencjał - mówił o Pawle Dawidowiczu i Przemysławie Frankowskim Michał Probierz. Były opiekun gdańskiej Lechii przestawił drugiego z nich z pozycji numer "dziesięć" na skrzydło, otwierając mu furtkę do wielkiego futbolu. Frankowski w tej roli występuje do dziś, na znacznie wyższym poziomie. Następnie szkoleniowiec był wielkim zwolennikiem transferu piłkarza do Jagiellonii Białystok, gdzie zarzucano mu, że faworyzuje swojego "synka". W pewnym sensie trener uratował Frankowskiemu karierę. Probierz zorganizował konsultacje lekarskie w Katowicach zawodnikowi, który mógł nawet stracić oko. Pilny zabieg zakończył się szczęśliwie (więcej TUTAJ). Obaj znają się jak łyse konie.
Paweł Dawidowicz Były piłkarz Lechii Gdańsk
W Lechii Gdańsk debiutował u Bogusława Kaczmarka, ale Michał Probierz za swojej kadencji również konsekwentnie na niego stawiał. Nie można zapominać, że Paweł Dawidowicz grę na ekstraklasowym poziomie zaczynał jako defensywy pomocnik, a z biegiem czasu stał się środkowym stoperem. Zawodnik, który obecnie z powodzeniem występuje we Włoszech, pod okiem Probierza zrobił duży progres. Odkąd trener przybył do Gdańska (jego przygoda w Trójmieście trwała raptem 10 miesięcy) zgodnie ze swoimi zapowiedziami nie bał się dawać szans gry tamtejszej młodzież, na czym uniwersalny piłkarz w dużym stopniu skorzystał i spłacał zaufanie. Dawidowicz miał wówczas zaledwie 18 lat i dopiero wchodził w dorosłość.
Łukasz Skorupski Były piłkarz Górnika Zabrze
W bardzo młodym wieku Michał Probierz wiedział, że kiedy zawiesi buty na kołku, chce zostać szkoleniowcem. W 1997 roku wrócił na Śląsk, gdzie początkowo był grającym trenerem młodzieży, zaś potem awansował na asystenta Waldemara Fornalika. Podczas jego pobytu w drużynie, klub postanowił sięgnąć po wyróżniającego się wychowanka Pogoni Zabrze. Był nim 12-letni Łukasz Skorupski, który przez pięć kolejnych lat zbierał szlify w zespołach młodzieżowych. Wtedy po raz pierwszy Probierz mógł spotkać się z przyszłym bramkarzem polskiej reprezentacji. Któż mógł przewidzieć, że kariera golkipera tak się potoczy? Aktualnie jest zawodnikiem Bologny aspirującej do gry w Europie.
Krzysztof Piątek Były piłkarz Cracovii
Dopiero u Michała Probierza w Cracovii napastnik rozwinął skrzydła. Piłkarz zaczął seryjnie trafiać do siatki i nawet na włoskich boiskach podtrzymywał ten trend. Trener miał duże oczekiwania wobec Krzysztofa Piątka. Zresztą dawał to odczuć na każdym kroku, bowiem nie widział przeciwskazań, żeby o tym publicznie mówić czy nawet go skrytykować. Wielokrotnie porównał snajpera do Roberta Lewandowskiego. Dużo wcześniej przewidział, że jego podopieczny będzie bohaterem wielomilionowych transferów. - Niektórzy będą żałować, że nie wykupili go z Polski za grosze - mówił Probierz, zanim Piątek przeniósł się do Genoi. Przyszły selekcjoner najwidoczniej czuł pismo nosem. "Pasy" wydały na obiecującego zawodnika 700 tysięcy euro, żeby później zarobić na nim ponad sześć razy więcej.
ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę na środku boiska. A później zrobił szalony rajd