Reprezentacja Polski U-21 mocno skomplikowała sobie walkę o awans na mistrzostwa Europy. Jeszcze jednak nie wszystko stracone, ale podopieczni Macieja Stolarczyka mogą potrzebować kompletu punktów w ostatnich dwóch spotkaniach. O ile z San Marino nie powinni mieć problemów, to dużym wyzwaniem będzie ostatnie starcie z Niemcami.
Właśnie wokół tego drugiego meczu zrobiło się wielkie zamieszanie. Hitowy pojedynek miał się odbyć 7 czerwca na stadionie Jagiellonii w Białymstoku. Miasto szykowało się na duże wydarzenie, ale... ostatecznie obejdzie się smakiem. A wszystko przez Niemców.
- Zostaliśmy poinformowani przez Polski Związek Piłki Nożnej, że imprezę sportową, którą mieliśmy, jako Białystok zorganizować, przeniesiono do Łodzi. Wszystko ze względu na skargę, która dotarła do władz PZPN. Bardzo nam przykro, bo jesteśmy przekonani, że mecz w naszym mieście miałby bardzo dobrą atmosferę. Byłaby to atrakcja dla kibiców - mówi w TVP Sport Anna Kowalska z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
PZPN musiał szybko zareagować, ale udało się znaleźć awaryjne rozwiązanie. Mecz Polska - Niemcy odbędzie się w Łodzi na stadionie ŁKS-u. Termin się nie zmienia, bo hit zostanie rozegrany 7 czerwca.
Polska na dwie kolejki przed końcem eliminacji zajmuje trzecie miejsce w grupie B. Biało-Czerwoni do pierwszych Niemców tracą sześć punktów, a do drugiego Izraela jeden. Tylko zwycięzca grupy bezpośrednio awansuje na ME. Drużyna z drugiej pozycji przystąpi do barażów.
Kadra U-21 będzie miała nowego trenera? Ruszyła giełda nazwisk >>
Sebastian Szymański w Betisie? Mamy nowe informacje >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"