Dramat Czesława Michniewicza

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

Tragedia rodzinna zakłóciła przygotowania do mistrzostw świata. Czesław Michniewicz musiał zmienić plany ze względu na śmierć swojego ojca.

W tym artykule dowiesz się o:

Awans na mistrzostwa świata w Katarze był największym sukcesem w dotychczasowej karierze Czesława Michniewicza. Selekcjoner reprezentacji Polski nie tracił czasu i rozpoczął przygotowania do wielkiego turnieju. Nastąpiła nieoczekiwana zmiana planów.

"Trener Michniewicz miał dziś lecieć do Niemiec i rozpocząć długie tourne, oglądać mecze, rozmawiać z piłkarzami, miał też chwilę porozmawiać z nami przed wylotem, ale właśnie poinformował, że zmienia plany w związku ze śmiercią Taty. Kondolencje dla rodziny" - przekazał Tomasz Kowalczyk na Twitterze. Udało nam się potwierdzić smutną informację.

Ojciec Michniewicza od pewnego czasu zmagał się z chorobą. Szkoleniowiec niedawno poruszył tę kwestię na antenie "Kanału Sportowego". - Moi rodzice są bardzo ciężko chorzy, kontakt z nimi jest utrudniony. Myślę, że oboje są bardzo dumni ze mnie - mówił.

W najbliższych dniach selekcjoner miał spotkać się z potencjalnymi kadrowiczami. Śmierć ojca to ogromny cios dla 52-latka.

"Prezes Cezary Kulesza wraz z Zarządem i pracownikami Polskiego Związku Piłki Nożnej składa selekcjonerowi reprezentacji Polski, Czesławowi Michniewiczowi, wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Ojca. PZPN prosi o uszanowanie prywatności trenera i jego Rodziny" - napisał oficjalny profil federacji.

Reprezentacja Polski w czerwcu i we wrześniu rozegra sześć spotkań w ramach Ligi Narodów. Na mundialu Biało-Czerwoni zagrają w grupie C z Meksykiem (22 listopada), Arabią Saudyjską (26 listopada) oraz Argentyną (30 listopada). Wszystko wskazuje na to, że podopieczni Michniewicza w międzyczasie rozegrają jeszcze mecz towarzyski.

Czytaj także:
Michniewicz z synem w kadrze? Padły konkrety
Góralski przerwał milczenie ws. faulu na Szwedzie. "Nie dam sobie wmówić"

Źródło artykułu: