Benfica Lizbona nie miała szczęścia w losowaniu ćwierćfinałowych par Ligi Mistrzów. Portugalska ekipa trafiła na Liverpool FC, który dotychczas radzi sobie bardzo dobrze w sezonie 2021/2022. Oprócz europejskich pucharów ma szansę na mistrzostwo Anglii.
We wtorek zespół Juergena Kloppa zadał pierwszy cios już w 17. minucie. Świetnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Andrew Robertson, który dograł do niekrytego w polu karnym rywala Ibrahima Konate. Widzowie na pewno zapamiętają cieszynkę Fabinho. Brazylijczyk mógł zrobić sobie krzywdę podczas ślizgu na kolanach.
Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać. Trent Alexander-Arnold wypatrzył dalekim podaniem Luisa Diaza. Kolumbijczyk wystawił piłkę Sadio Mane, a ten z bliskiej odległości podwyższył prowadzenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Po pierwszej połowie Liverpool wygrywał 2:0. Obie bramki mocno przybliżyły ekipę Juergena Kloppa do półfinału Ligi Mistrzów.
Rewanż na Anfield odbędzie się już za tydzień (13 kwietnia). Kilka dni wcześniej "The Reds" zagrają w hicie Premier League przeciwko Manchesterowi City, który również walczy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
1:0 dla Liverpoolu! #UCL #ChampionsLeague pic.twitter.com/5IymKhu95l
— Polsat Sport (@polsatsport) April 5, 2022
Sadio Mane i 2:0 dla Liverpoolu! #UCL #ChampionsLeague pic.twitter.com/MdK25akoL2
— Polsat Sport (@polsatsport) April 5, 2022
Gol Luisa Diaza! #UCL #ChampionsLeague pic.twitter.com/JCT4fVg5BC
— Polsat Sport (@polsatsport) April 5, 2022
Zobacz też:
Lewandowski otwarty na transfer!
To oficjalne. Rosjanie podjęli decyzję ws. mistrzostw świata