Kluczowe zmiany Jerzego Brzęczka. Wisła odbija się od dna

PAP / PAP/Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
PAP / PAP/Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Po porażce w Grudziądzu i słabej pierwszej połowie, Jerzy Brzęczek dokonał zmian w ustawieniu taktycznym i jego Wisła Kraków wyciągnęła remis w Gdańsku. Trener jest dużym optymistą przed kluczowymi meczami Białej Gwiazdy.

W Gdańsku Lechia zremisowała 1:1 z Wisłą Kraków. - Przyjechałem na stadion, na którym mam wspomnienia związane nie tylko z Lechią, ale i z reprezentacją i bardzo się cieszę z tego, że w tym trudnym momencie wyszarpaliśmy ten jeden punkt. Jestem dumny z chłopaków, że do końca wierzyli w to, że możemy być skuteczni, strzelić bramkę i zdobyć punkt. Jest on jak najbardziej zasłużony patrząc na drugą połowę - powiedział Jerzy Brzęczek na konferencji prasowej.

Czy w I połowie krakowianie nie grali ze zbyt dużym respektem do rywala? - To nie wynikało z bojaźliwości. W przerwie meczu zmieniliśmy nasze ustawienie taktyczne w linii środkowej, co spowodowało, że nie zostawialiśmy tyle miejsca i przestrzeni zawodnikom Lechii, którzy bardzo dobrze operują piłką. Ich atak pozycyjny w I połowie był bardzo dobry i mieliśmy z tym wiele problemów - przekazał Brzęczek.

- My też mieliśmy sytuację w I połowie, by strzelić bramkę, ale zmiana ustawienia sprawiła, że byliśmy skuteczniejsi i to my w II połowie byliśmy drużyną przeważającą. Ta bramka i uderzenie Luisa Fernandeza to nagroda za ten mecz i za ostatnie tygodnie. Oni na treningu pracują bardzo ciężko i widzę ich rozczarowanie spowodowane wynikami i sytuacją w tabeli. Cały czas powtarzam, że będziemy szli do przodu i ten punkt będzie sygnałem, że jesteśmy na dobrej drodze by grać skutecznie - zauważył.

ZOBACZ WIDEO: Ile płaci Wisła? Na taką pensję można liczyć w Krakowie

W przeszłości Jerzy Brzęczek był trenerem Lechii Gdańsk. - Gdy przychodziłem do Lechii to sytuacja była podobna, ale mieliśmy więcej czasu. Przyszedłem 4 kolejki przed zakończeniem rundy jesiennej i spędziliśmy cały okres przygotowawczy - przypomniał.

- Teraz czasu nie mamy i nasza sytuacja w tabeli jest inna. Po kompromitacji w meczu pucharowym takie sytuacje budują drużynę. Mieliśmy okazję do kilku przyjemnych i mniej przyjemnych rozmów. To, co zobaczyłem przed meczem, na boisku, w przerwie i po meczu mi zaimponowało, bo ta drużyna zaczyna żyć jako zespół i zaczynamy walczyć, by uratować Wisłę Kraków w PKO Ekstraklasie - podsumował Jerzy Brzęczek.

Czytaj także: 
Raków jedzie do lidera. Papszun nie ukrywa rangi meczu 
Sensacyjne wieści ws. Krychowiaka

Źródło artykułu: