Ogromny skandal w FC Barcelonie. Szokujące ustalenia

PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA / Na zdjęciu: Albert Benaiges (po lewej)
PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA / Na zdjęciu: Albert Benaiges (po lewej)

Kilka dni temu struktury FC Barcelony opuścił Albert Benaiges. Koordynator ds. piłki młodzieżowej oficjalnie odszedł z przyczyn osobistych, jednak prawdziwy powód jest bardzo poważny. Dziennik "ARA" informuje o licznych oskarżeniach molestowania.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym jak Joan Laporta ponownie stanął na czele FC Barcelony, jedną z ważniejszych osób w strukturach klubu miał zostać Albert Benaiges. Miał on wykorzystać swoje niemal 40-letnie doświadczenie w futbolu młodzieżowym, aby odbudować potęgę klubu. Uważa się go za odkrywcę największych talentów ostatnich lat, m.in. Andresa Iniesty. Natomiast obecnie jedną z największych gwiazd drużyn młodzieżowych FC Barcelony jest Polak - Michał Żuk.

Benaiges został koordynatorem młodzieżowej piłki nożnej i w ostatnich miesiącach zaczął wprowadzać wiele zmian dotyczących szkolenia. Jednakże 2 grudnia media obiegła informacja, że doświadczony trener z powodów osobistych zdecydował się zrezygnować z pracy.

Okazuje się, że prawdziwy powód rezygnacji jest zdecydowanie bardziej poważny. Mowa bowiem o śledztwie dziennika "ARA", który oskarża Alberta Benaigesa o liczne przykłady molestowania seksualnego nieletnich. Zdaniem hiszpańskich mediów już ponad 60 świadków zdecydowało się zeznawać przeciwko znanemu szkoleniowcowi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Dochodzenie dziennika "ARA" mówi o rzekomym molestowaniu zarówno chłopców, jak i dziewczyn. Ofiarami miały być głównie dzieci w okolicach 13 roku życia. Mowa również o tym, iż w najbliższym czasie liczba świadków może drastycznie się zwiększyć.

Na ten moment Albert Benaiges zaprzecza wszystkim oskarżeniom. Zdaniem hiszpańskich mediów więcej szczegółów w tej sprawie powinno zostać ujawnione w najbliższych dniach.

Zobacz także: Właściciel klubu z poważnymi zarzutami
Zobacz także: Zaatakował sędziego. Kara daje do myślenia

Komentarze (0)