- Trochę już ochłonęliśmy. Na początku wszyscy nas pytali o zaistniałą sytuację, a każdy z nas to bardzo przeżywał. Teraz mówimy sobie, że najważniejszy jest ten mecz. W głowach oczywiście pojawia się Marcin, ale bardziej w takim kontekście, żeby wygrać dla niego. Myślimy o tym, że cierpi, ale zrobimy wszystko, aby mu w jakimś stopniu pomóc. Chcemy zagrać dla Marcina i zadedykować mu zwycięstwo - mówi Paweł Golański w rozmowie z naszym portalem.
Marcin Wasilewski po faulu, jakiego w niedzielny wieczór dopuścił się na nim gracz Standardu Liege Axel Witsel, może już nie wrócić na boisko. Decydujące mają okazać się najbliższe dni oraz druga operacja. Cała ta sytuacja mocno wstrząsnęła reprezentantami Polski, ale też ich scaliła. - Każda taka przykra sytuacja mobilizuje drużynę i pomaga w koncentracji. Jesteśmy teraz bardziej zjednoczeni - przyznaje Golański, po czym dodaje:- Przed meczem z Irlandią na pewno będzie przygotowane coś specjalnego dla Marcina. Marcin jest częścią reprezentacji, grał w większości meczów, więc mu się to należy. Zrobimy wszystko, żeby czuł, że jesteśmy z nim, że nadal jest reprezentantem Polski.
Prawy obrońca rumuńskiej Steauy Bukareszt nie potrafi znaleźć usprawiedliwienia dla czynu dwudziestoletniego zawodnika Standardu Liege. - Pierwsze wypowiedziane przeze mnie słowa po tym wydarzeniu brzmiały: on powinien dostać dożywotni zakaz gry w piłkę! Wiadomo, że jest to młody piłkarz i ma przed sobą karierę, ale dwa miesiące zawieszenia to dla mnie żadna kara. Sfaulował z premedytacją, więc powinien ponieść konsekwencje. Według mnie, to było celowe zagranie. Nie interesowała go piłka, tylko nogi Marcina. Chciał mu zrobić krzywdę i mu się udało - uważa popularny "Golo".
Golański wraca do kadry po ponad rocznej przerwie. Ostatni raz zagrał w reprezentacji 20. sierpnia w towarzyskim spotkaniu z Rumunią, przegranym przez Polskę 0:1. - Oczekiwania wobec mnie są duże, tym bardziej że nie było mnie rok w reprezentacji oraz że muszę zastąpić Marcina. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko grać najlepiej jak potrafię. Kadra to dla mnie szansa na przypomnienie się kibicom, a także na pokazanie trenerowi, że może na mnie liczyć - nie ukrywa.
Wybrańcy Leo Beenhakkera w piątek wrócą do kraju ze zgrupowania w niemieckim Muehlheim. W sobotę na stadionie Śląskim w Chorzowie podejmą Irlandią Północną. - To drużyna, która gra siłowy futbol. Lubi uruchamiać napastników długimi piłkami. Wiemy, czego się po niej spodziewać, ale tak naprawdę więcej zależy od nas. Patrzymy na siebie. To my musimy zagrać swoją piłkę. Podchodzimy do rywala z respektem. Mamy jednak swoje założenia i jeśli je zrealizujemy, to wynik powinien być dla nas korzystny - ocenia rywala Paweł Golański.