Kwotę równowartości jednego grosza otrzymał przed spotkaniem 6. kolejki zaplecza Ekstraklasy szkoleniowiec KSZO Ostrowiec Św., Robert Kasperczyk. Ofiarodawcą okazał się być spiker prowadzący spotkania ekipy pomarańczowo-czarnych, wieloletni kibic drużyny z hutniczego miasta, Janusz Romanowski, który podobnym gestem wykazał się obdarowując poprzedniego trenera drużyny z Ostrowca, Wiesława Wojno, gdy kibice KSZO zadrżeli o awans do wyższej klasy rozgrywkowej swoich ulubieńców w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu.
- Przed meczem z ekipą z Ząbek Janusz do mnie podszedł i powiedział, że była taka sytuacja w II lidze jak awans się wymykał - choć to może za duże słowo - ale trzeba było o niego powalczyć, i trener Wiesław Wojno dostał od niego grosika i on przyniósł mu szczęście. KSZO grał chyba wtedy trudne spotkanie z Olsztynem. Wiec i ja wziąłem, przyjąłem tego grosika, trzymałem go ciepło w kieszeni i okazało się, że w meczu z Dolcanem piłkarskie szczęście nas nie ominęło i wierzmy, że w jakiejś mierze jest to zasługa tego małego pieniążka - powiedział z uśmiechem na twarzy trener KSZO, Robert Kasperczyk.
Po nie najpiękniejszym widowisku sportowym cel w postaci kompletu punktów został przez gospodarzy osiągnięty, a maleńka moneta została zachowana na pamiątkę. Nie jest wykluczone, że przed najbliższym spotkaniem w Ostrowcu Świętokrzyskim, szkoleniowiec KSZO obdarowany zostanie po raz kolejny i być może i wtedy szczęście będzie po stronie gospodarzy. - Prosiłem Janusza tak delikatnie po meczu, że przed kolejnym spotkaniem u siebie spodziewam się takiego grosika dostać po raz kolejny. Jeśli takie małe symbole mają pomagać to oby takich grosików było jak najwięcej - dodał szkoleniowiec beniaminka.