W zasadzie można powiedzieć "kolejny dzień w biurze". Kacper Przybyłko w meczu New York City FC - Philadelphia Union (1:1) zdobył swoją 12. bramkę w obecnym sezonie MLS. Polak tym razem wykończył piłkę zgraną przez Leona Flacha i z najbliższej odległości pokonał bramkarza rywali.
Trafienie Przybyłki zapewniło 1 punkt jego drużynie, dzięki czemu ta utrzymała 2. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej przed nadchodzącymi play-offami. Liderem tabeli pozostało New England Revolution, którego piłkarzem jest kontuzjowany obecnie Adam Buksa.
W pierwszej rundzie play-offów Philadelphia zmierzy się z New York Red Bulls. Spotkanie zaplanowano na 20 listopada.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany
Sam Przybyłko jest natomiast w ostatnim czasie w znakomitej formie. Polak dopiero co, z pięcioma bramkami, został królem strzelców Ligi Mistrzów CONCACAF.
- Gram tak dobrze w Philadelphii, że Paulo Sousa i jego współpracownicy muszą mieć mnie na swoim radarze - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty (całość TUTAJ).
Czytaj także:
- Legenda Barcelony pewna w sprawie Xaviego. "To jest najważniejsze"
- To żart?! Koszmarny babol bramkarza (WIDEO)