Kilka dni temu "Sport Bild" napisał, że Robert Lewandowski jest sfrustrowany działaniami władz Bayernu Monachium. Chodziło między innymi o brak ruchów w sprawie nowego kontraktu Polaka, a także zainteresowaniu klubu Erlingiem Haalandem, który miałby być następcą kapitana reprezentacji Polski.
Od tego czasu w Niemczech nabierają na sile plotki dotyczące przyszłości Lewandowskiego. Zainteresowane jego pozyskaniem mają być m.in. Real Madryt czy Manchester City.
Zdaniem Lothara Matthaeusa reakcja Lewandowskiego była nie na miejscu. - Polak nie powinien się tym denerwować, zwłaszcza że on sam w przeszłości badał możliwość odejścia do Realu za pośrednictwem swoich doradców - powiedział były reprezentant Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
- Dzięki doradcom czy członkom rodziny można dowiedzieć się, co planuje Haaland. Jak długo chce zostać w Dortmundzie i czy wyobraża sobie zmianę klubu w Bundeslidze - dodał Matthaeus.
Niemieckie media dodają, że Lewandowski chciałby mieć większe wsparcie ze strony szefów Bayernu.
Wiadomo już, że polski napastnik jest gotów przedłużyć kontrakt i to o trzy lata. Bawarczycy jednak na razie nie zaprosili go do rozmów. Los "Lewego" leży w rękach gwiazdora Borussii Dortmund.
"Jeśli nie będzie wyraźnego sygnału od Haalanda, że chce się przenieść do Monachium, to bardzo prawdopodobne, że Bayern przedłuży kontrakt Lewandowskiego" - pisze "Sport Bild".
Czytaj także:
Paryż pokochał Messiego. Wielka wymiana ciosów. RB Lipsk postawił się faworytowi
To było wielkie show. Liverpool FC podbił twierdzę