Francuski stoper jest jedynym zawodnikiem z pierwszego zespołu Barcelony, który nie rozegrał w tym sezonie jeszcze ani minuty. Klub chciał jego odejścia, ale gracz był nieugięty i nie zgadzał się na żadną z ofert. Na łamach "Mundo Deportivo" wypowiedział się między innymi o możliwości transferu.
- Nie myślę o odejściu w styczniu, chcę odnieść tu sukces. Nie widzę siebie nigdzie indziej. Moim zamiarem jest dotrzymanie umowy. Czekam na szansę, żeby pokazać, że idzie mi bardzo dobrze, choć było trochę ciężko - zapowiedział.
Odpowiedział także krytykom. - Kocham ten klub, ale czułem się samotny. Zabolały mnie gwizdy podczas meczu o Puchar Gampera. Nigdy nie sądziłem, że mi się to przytrafi. Gwizdanie nie pomaga - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań
- Nikt nie wie, co już zrobiłem i co robię. Mam podwójne sesje treningowe... Jestem pracowity. Piłka nożna jest moim życiem, tak jak Barcelona. Musiałem pracować ciężej niż wszyscy inni. Ponieważ nic nie mówię, ludzie myślą, że nic nie robię, że siedzę cały dzień na kanapie. To nieprawda, codziennie trenuję - stwierdził Samuel Umtiti.
- Czuję się dobrze. Jestem lepszy niż wtedy, gdy przybyłem do Hiszpanii. Jedyne, czego mi brakuje to rytm meczów. Zmieniłem treningi, dietę. Jestem silniejszy i szybszy niż wcześniej - powiedział. Najbliższe tygodnie pokażą, czy te deklaracje pomogą mu zacząć zbierać minuty na boisku.
Zobacz też:
FC Barcelona wściekła na Ronaldinho! Oto powód
"Odszedł w zapomnieniu". Były prezes PZPN wspomina współpracownika
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)