Dani Alves od około miesiąca jest wolnym zawodnikiem. Brazylijczyk rozwiązał kontrakt ze Sao Paulo i nie wiele trzeba było czekać, aby łączono go z FC Barcelona, która w ostatnim czasie przechodzi spory kryzys.
- Jeśli Barca myśli, że mnie potrzebuje, to po prostu muszą do mnie zadzwonić. Nadal uważam, że mogę wnieść swój wkład wszędzie, ale bardziej w Barcelonie ze względu na liczbę młodych graczy, których teraz mają - powiedział w rozmowie z portalem sport.es były piłkarz Blaugrany.
Wszyscy eksperci są zgodni w tym, że Duma Katalonii potrzebuje wzmocnień. Ekipa z Camp Nou uplasowała się aktualnie na dziewiątej pozycji w tabeli La Ligi. Do liderującego Realu Madryt traci aktualnie pięć punktów.
O wiele gorzej wygląda ich sytuacja w Lidze Mistrzów. Podopieczni Ronalda Koemana zajmują ostatnie miejsce w grupie z zerowym dorobkiem punktowym. Blaugrana przegrała oba spotkania wynikiem 0:3, dokładnie z Bayernem Monachium oraz Benficą Lizbona. Swoją sytuację w tych europejskich rozgrywkach będą mogli naprawić już 20 października, kiedy to zmierzą się u siebie z Dynamem Kijów.
Alves w Barcelonie pojawił się w 2008 roku, przechodząc z Sevilii za ponad 35 mln euro. Barwy Dumy Katalonii reprezentował przez osiem lat, sięgając w nich m.in. trzy razy po Ligę Mistrzów.
[url=/pilka-nozna/965446/bartosz-slusarski-o-powadze-polskiego-klasyka-wygrane-z-legia-napedzaja]Bartosz Ślusarski o powadze polskiego klasyka. "Wygrane z Legią napędzają"
[/url]"Lewy" na okładce. To może oznaczać tylko jedno
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Kibice Realu pytają czy to Cristiano Ronaldo?
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)