Sędziowski raport portalu SportoweFakty.pl po 5. kolejce ekstraklasy

Dwie czerwone kartki dla piłkarzy Polonii Warszawa sprawiły, że nowym liderem klasyfikacji "Szeryf ekstraklasy" został sędzia Paweł Gil z Lublina. Tymczasem dotychczasowy lider klasyfikacji, Japończyk Kenji Ogiya znów zebrał wśród fachowców dobre noty za swoją pracę. Kilku arbitrów nie ustrzegło się jednak błędów. Po raz kolejny nie popisał się sędzia Robert Małek, choć jego decyzja nie miała wielkiego wpływu na końcowy rezultat.

W tym artykule dowiesz się o:

W poprzedniej kolejce Japończyk Kenji Ogiya pokazał piłkarzom Zagłębia Lubin i Ruchu Chorzów aż jedenaście kartoników, w tym trzy czerwone. Mimo pretensji do pracy azjatyckiego sędziego ze strony trenerów obu ekip, praca Ogiyi została oceniona bardzo dobrze. Równie świetnie spisał się Japończyk w 6. kolejce. Ogiya poprowadził tym razem starcie Legii Warszawa z Polonią Bytom. Tym razem jednak arbiter był bardzo powściągliwy w karaniu piłkarzy i pokazał "tylko" dwie żółte kartki. Po prawdzie trzeba też przyznać, że tym razem Ogiya nie miał tyle pracy, ile w ubiegłym tygodniu w Lubinie. Spore zastrzeżenia wzbudziła jednak praca asystentów japońskiego sędziego, którzy kilkakrotnie zbyt pochopnie wskazywali spalonego. Ogiya nie jest już liderem klasyfikacji "Szeryf ekstraklasy".

Japończyka zdystansował Paweł Gil z Lublina, arbiter meczu Ruch Chorzów - Polonia Warszawa. Sędziując w tym sezonie już po raz piąty, pokazał piłkarzom Czarnych Koszul dwie czerwone kartki. Dodatkowo podparł to pięcioma żółtymi kartonikami. Trzeba jednak przyznać, że decyzje arbitra o usunięciu z boiska Sebastiana Przyrowskiego i Tomasza Jodłowca były jak najbardziej słuszne. Golkiper warszawskiego zespołu opuścił boisko już w 11. minucie, po tym jak sfaulował poza polem karnym Andrzeja Niedzielana. Boisko z konieczności musiał opuścić Michał Chałbiński, a w jego miejsce na murawie pojawił się Radosław Majdan. Druga czerwona kartka również była zasłużona. Ponownie Niedzielan urwał się defensorom Polonii, a Jodłowiec musiał ratować zespół przed utratą bramki faulem taktycznym. Oprócz tych sytuacji, jeszcze kilkakrotnie sędzia Gil wykazywał się sporą konsekwencją w działaniu, a przede wszystkim zdecydowaniem. Za podejmowanie odważnych decyzji arbitrowi z Lublina z pewnością należą się pochwały.

Do kieszonki wiele razy musiał sięgać także arbiter spotkania Lech Poznań - PGE GKS Bełchatów. Hubert Siejewicz, bo o nim mowa, pokazał zawodnikom obu drużyn najwięcej w tej kolejce - dziewięć żółtych kartek. Pracę Siejewicza, choć miał jej sporo, należy ocenić pozytywnie. Arbiter przede wszystkim ustrzegł się na stadionie we Wronkach rażących błędów i nie wahał się karać kartkami, gdy sytuacja na boisku wymagała utemperowania zawodników. Karać piłkarzy nie wahał się także arbiter z Warszawy Marcin Borski, który sędziował spotkanie Korony Kielce z Cracovią i pokazał zawodnikom obu drużyn pięć żółtych kartek. Doceniając zdecydowanie Borskiego, należy wytknąć również brak konsekwencji, bowiem arbiter powinien był tego wieczoru pokazać więcej niż pięć żółtych kartoników.

Szymon Marciniak z Płocka, arbiter meczu Piasta Gliwice z Odrą Wodzisław, przeplatał dobre decyzje z błędnymi. Sędziemu na plus należy zaliczyć czerwoną kartkę dla Roberta Kłosa. Marciniak wychwycił samosąd na rywalu ze strony piłkarza gości i niezwłocznie usunął go z boiska. Arbiter musi jednak otrzymać prztyczek w nos za niepodyktowanie rzutu karnego. Golkiper gospodarzy Jakub Szmatuła, walcząc o piłkę, powalił w polu karnym pomocnika Odry Piotra Piechniaka. Ewidentnego rzutu karnego nie podyktował również sędzia Robert Małek. Tenże, mimo że był bardzo dobrze ustawiony, nie wychwycił faulu w polu karnym na zawodniku Arki Gdynia.

Jedyny rzut karny w tej kolejce został podyktowany w Gdańsku, gdzie miejscowa Lechia podejmowała Śląsk Wrocław. Podyktował go Piotr Siedlecki z Warszawy. Arbiter ze stolicy wyróżnił się także w sytuacji, gdy w polu karnym Lechii przewrócił się Janusz Gancarczyk. Siedlecki nie miał wątpliwości, zresztą słusznie, że Gancarczyk symulował i ukarał pomocnika wrocławian żółtą kartką. Ogólnie jednak Siedlecki nie popisał się przy Traugutta. Popełnił wiele drobnych błędów i momentami zbyt łaskawie obchodził się z piłkarzami, zwłaszcza tymi z Wrocławia.

Większych błędów ustrzegł się także Tomasz Mikulski z Lublina, który sędziował w Sosnowcu mecz Wisły Kraków z Jagiellonią Białystok. Mikulski podjął jednak jedną kontrowersyjną decyzję, uznając bramkę Juniora Diaza. Istnieje prawdopodobieństwo, że chwilę wcześniej piłka opuściła boisko, jako że jednak na czas wygarnął ją Arkadiusz Głowacki arbiter pozwolił kontynuować akcję. Powtórki telewizyjne nie dały jednoznacznej odpowiedzi, czy piłka w momencie wybicia znajdowała się już poza końcową linią boiska.

Statystyki kartek w 5. kolejce są niemal identyczne jak przed tygodniem. Na ośmiu stadionach sędziowie pokazali 32 żółte kartki i 3 czerwone. Tydzień temu, bilans był mniejszy zaledwie o jeden żółty kartonik. Najwięcej żółtych kartek - dziewięć - pokazał Hubert Siejewicz. Z trzech czerwonych kartek, jakie oglądali piłkarze w tej kolejce, dwie pokazał sędzia Paweł Gil. Średnia żółtych kartek za mecz wyniosła w 5. kolejce 4,00, co daje nieznaczny wzrost w stosunku do poprzedniej kolejki.

Szymon Marciniak (Płock): 3 żółte kartki - 1 gospodarze, 2 goście; 1 czerwona /niesportowe zachowanie/. Piast Gliwice - Odra Wodzisław 2:1

Kenji Ogiya (Japonia): 2 żółte kartki - 2 gospodarze, 0 goście. Legia Warszawa - Polonia Bytom 1:0

Paweł Gil (Lublin): 5 żółtych kartek - 3 gospodarze, 2 goście; 2 czerwone /obie faul taktyczny/. Ruch Chorzów - Polonia Warszawa 2:0

Tomasz Mikulski (Lublin): 3 żółte kartki - 1 gospodarze, 2 goście. Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2:1

Piotr Siedlecki (Warszawa): 3 żółte kartki - 0 gospodarze, 3 goście; 1 rzut karny. Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1:1

Marcin Borski (Warszawa): 5 żółtych kartek - 3 gospodarze, 2 goście. Korona Kielce - Cracovia Kraków 1:1

Robert Małek (Zabrze): 2 żółte kartki - 1 gospodarze, 1 goście. KGHM Zagłębie Lubin - Arka Gdynia 0:2

Hubert Siejewicz (Białystok): 9 żółtych kartek - 3 gospodarze, 6 goście. Lech Poznań - PGE GKS Bełchatów 2:2

Szeryf Ekstraklasy (czołówka)

LpSędziaŻKCzKŚredniaMeczePktRz.karne
1 Paweł Gil (Lublin) 17 3 3,4 5 26 2
2 Hubert Siejewicz (Białystok) 23 0 4,6 5 23 0
3 Kenji Ogyia (Japonia) 17 1 5,67 3 20 1
4 Marcin Borski (Warszawa) 18 0 4,5 4 18 0
5 Robert Małek (Zabrze) 11 0 3,67 3 11 0
6 Piotr Siedlecki (Warszawa) 7 1 3,5 2 10 0
7 Dawid Piasecki (Słupsk) 9 0 4,5 2 9 0
7 Szymon Marciniak (Płock) 6 1 3 2 9 1
Źródło artykułu: