[tag=72565]
Erling Haaland[/tag] to w tej chwili jeden z najbardziej pożądanych piłkarzy na świecie. Norweg jest na liście najbogatszych klubów i wszystko wskazuje na to, że najbliższego lata Borussia Dortmund już nie zdoła go zatrzymać.
21-latek jest łakomym kąskiem, bo trzeba będzie za niego zapłacić od 75 do 90 mln euro odstępnego. Okazuje się jednak, że jeden klub już zdał sobie sprawę, że nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom finansowym BVB.
To FC Barcelona, która znalazła się w wielkich tarapatach finansowych. Wiceprezes klubu przyznał, że następnego lata kibice nie mogą liczyć na wielkie transfery w postaci Haalanda.
ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"
- Zobaczymy, na co będzie nam pozwalać sytuacja. Ostatnio zawodnicy byli kupowani, nie wiedząc, czy klub będzie w stanie potem im zapłacić - mówi Rafael Yuste.
W tej sytuacji w grze pozostają przede wszystkim Real Madryt, Paris Saint-Germain oraz Manchester City. "Sport Bild" twierdzi, że faworytem do pozyskania Haalanda są "Królewscy".
Szykuje się "bombowe" lato? Tylko wtedy Lewandowski zdecyduje się na transfer >>
Kosmiczna wycena Erlinga Haalanda! W tle pojawił się... Krzysztof Piątek >>
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)