Biało-Czerwoni pokonali najgorszy zespół grupy I 5:0, lecz wciąż zajmują dopiero 3. miejsce w tabeli, a ono nie gwarantuje nawet udziału w barażach.
- Z San Marino tak naprawdę wygraliśmy 2:0, bo z takimi rywalami zaczynam liczyć gole dopiero po trzecim. Zrobiliśmy swoje, gorzej, że Albania wygrała na Węgrzech. To sprawiło, że nic nie zyskaliśmy - powiedział WP SportoweFakty Grzegorz Lato.
W tej sytuacji wtorkowe starcie z Albańczykami urasta do rangi meczu o wszystko. - To będzie ciężka przeprawa. Jeśli przegramy, mamy pozamiatane. Zrobią się cztery punkty straty, a Albania zagra jeszcze u siebie z Andorą. Nie ma więc miejsca na jakąkolwiek chwilę słabości - dodał król strzelców mistrzostw świata 1974.
- Tuż po losowaniu wszyscy nasi fachowcy mówili, że liczyć się będą tylko Anglia i Polska, a tu nagle z kapelusza wyskoczyła Albania i się porobiło. Zresztą gdybyśmy wtedy szukali naszego największego rywala w walce o 2. miejsce, pewnie też nie stawialibyśmy na Albańczyków, tylko na Węgrów. Tymczasem oni dwa razy przegrali z Albanią i są za burtą. Niewiele w naszej grupie potoczyło się zgodnie z oczekiwaniami - przyznał Lato.
Jaki więc będzie scenariusz spotkania z Albanią? - Remis też zostawia nas w grze, choć wtedy walka pójdzie na noże do samego końca. Trzeba tam zagrać z głową. Nie można się otworzyć, żeby nie było tak, że dostaniemy przypadkowego gola i zrobi się problem. Albańscy zawodnicy grają w dobrych klubach, to nie jest słaba drużyna. Trzymam kciuki za naszych, choć w życiu się nie spodziewałem, że ten przeciwnik okaże się aż tak mocny - zakończył.
Mecz Albania - Polska odbędzie się we wtorek o godz. 20.45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsacie Sport Premium 1.
Grafika za SofaScore.com:
Czytaj także:
"Ale będzie dobrze?" Pytał w karetce 15 razy. Prawda była dramatyczna
To może być rewolucja! Kryptowaluty wkraczają do świata sportu, szlak przeciera Lionel Messi
ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"