Selekcjoner miał ostatnio spore kłopoty w ataku, spowodowane urazami Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka. Niespodziewaną szansę kapitalnie wykorzystał Adam Buksa, który ma na koncie zaledwie trzy występy w seniorskiej kadrze, a zdążył już strzelić cztery gole (jednego wbił Albanii, zaś trzy San Marino).
- We wrześniu Buksa bardzo mocno zapracował, żeby wciąż być branym pod uwagę przy ustalaniu wyjściowego składu. Sporo zależy od dyspozycji Piątka, a także tego, czy będzie już w stanie zagrać na sto procent możliwości. W sobotę strzelił bramkę dla Herthy Berlin, mimo to gdybym miał wskazać, na kogo postawi Paulo Sousa, byłby to Buksa - powiedział WP SportoweFakty 37-krotny reprezentant Polski, Grzegorz Rasiak.
Kontuzja może wiele kosztować
Krzysztof Piątek jest już zdrowy, lecz opiekun kadry wcale nie musi na niego postawić. Gdyby teraz posadził na ławce Adama Buksę, 25-latek mógłby się czuć poszkodowany.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"
- Bez wątpienia atutem Buksy jest rytm meczowy, podczas gdy Piątek dopiero odbudowuje formę po dłuższej nieobecności. Z drugiej strony Piątek na pewno nie zapomniał, jak się zdobywa bramki. To zawodnicy o bardzo zbliżonym profilu i o miejscu w składzie dla któregoś z nich decydować będą drobne kwestie. Bez względu na to, na kogo zdecyduje się Paulo Sousa, będzie to dla Roberta Lewandowskiego partner o podobnych walorach - uważa Robert Podoliński, były trener m.in. Cracovii, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Radomiaka Radom, a dziś ekspert TVP.
Rasiak nieco wyżej stawia jednak szanse Buksy. - Udowodnił, że można na niego liczyć, a minął dość krótki okres od ostatniego zgrupowania. Wiemy już, że ten zawodnik jest dla kadry wartością dodaną. Piątek może powalczyć o miejsce w składzie, ale musi się mocno postarać, by jak najlepiej wypaść na treningach.
"Lewy" pomoże Piątkowi?
W ostatnim czasie nie brakowało głosów, że Krzysztof Piątek to typ snajpera, podczas gdy Adam Buksa oferuje nieco większy wachlarz możliwości. Czy to przeważy na jego korzyść? Niekoniecznie, a jest to związane z ustawieniem Roberta Lewandowskiego.
- To prawda, że Buksa może grać głębiej, podczas gdy Piątek lepiej czuje się w roli wykańczającego. Dużo tu zależy od koncepcji trenera. Pamiętajmy jednak, że "Lewy" może być ustawiony zarówno niżej, jak i na szpicy. Dlatego predyspozycje jego partnera wcale nie muszą mieć kluczowego znaczenia. Wydaje mi się, że decyzja zapadnie na ostatnią chwilę - podkreślił Rasiak.
- Buksa faktycznie jest trochę bardziej wszechstronny, choć nie wiem, czy to akurat dobre słowo. Piątek też może być wsparciem dla Lewandowskiego. Mieliśmy już takie sytuacje i wszyscy się Krzyśkiem zachwycali. Trzeba się cieszyć, że mamy drugiego zdrowego napastnika wysokiej klasy - dodał Podoliński.
Kto więc zagra w piątek przeciwko San Marino (początek o godz. 20.45, transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsacie Sport Premium 1)? - Nie mam pojęcia, ale to taki mecz, który może być dobrą okazją dla Piątka, by przypomniał sobie, jak ważny jest dla reprezentacji. Przed selekcjonerem trudny wybór - zakończył Podoliński.
Czytaj także:
"Ale będzie dobrze?" Pytał w karetce 15 razy. Prawda była dramatyczna
To może być rewolucja! Kryptowaluty wkraczają do świata sportu, szlak przeciera Lionel Messi