Szybka reakcja piłkarzy Legii na zachowanie kibiców

Getty Images / Leszek Szymański / Na zdjęciu: oprawa przed meczem Legia - Leicester
Getty Images / Leszek Szymański / Na zdjęciu: oprawa przed meczem Legia - Leicester

Przed meczem Legia - Leicester, podobnie jak przed meczem Polska - Anglia, przybysze w Wysp Brytyjskich zdecydowali się na przyklęknięcie przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Do gości przyłączyć próbowało się dwóch Legionistów.

Gest klękania przed meczami to symbol wymyślony przez środowisko piłkarskie w Wielkiej Brytanii, który ma symbolizować wsparcie dla akcji Black Lives Matter.

Sam gest spotyka się jednak z mieszanymi reakcjami i to także w samej Wielkiej Brytanii. Ostatnio klękania odmówił m.in. piłkarz Chelsea, Marcos Alonso, który zapowiedział, że będzie jedynie wskazywać na naszywkę z napisem "Respect", tak jak robią to choćby reprezentanci Polski.

Przed meczem z Legią na przyklęknięcie zdecydowali się jednak gracze Leicester. W Polsce klękanie przed meczami nie jest mile widziane, o czym przekonali się już reprezentanci Anglii, którzy za ten gest zostali niemiłosiernie wygwizdani na Stadionie Narodowym. Nie inaczej było także w przypadku graczy "Lisów".

Do przyjezdnych początkowo chciała dołączyć także dwójka Legionistów - Andre Martins oraz Filip Mladenović. Obaj przyklęknęli, jednak przy rozlegającej się fali gwizdów natychmiast wstali. W social mediach także nie brakuje jasnych reakcji kibiców: "kto się tak wygłupia?", "idioci" - to tylko część reakcji.

Do gestu klękania odnieśli się także fani będący na stadionie. Ultrasi Legii zaprezentowali efektowną oprawę przedstawiającą króla w barwach Legii z podpisem "Kneel before his majesty" (ang. klęknij przed jego wysokością). Zdjęcia piłkarzy Leicester klękających na tle ogromnej sektorówki robią  furorę w internecie.

Czytaj także: 
"Jest tu jakiś Borek?" Najman przemówił ze stadionu
Słodko-gorzki triumf Legii. Michniewicz przekazał fatalne wieści

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!

Źródło artykułu: