Nietypowo jak na Ligę Europy mecz zostanie rozegrany w środowe popołudnie i rozpocznie fazę grupową drugiego pod względem prestiżu europejskiego pucharu. Legia Warszawa doczeka się o jeden dzień wcześniej powrotu do rozgrywek, w których nie było jej od lutego 2017 roku. Wtedy trafiła do nich jako "spadochroniarz" z Ligi Mistrzów i przegrała dwumecz z Ajaksem Amsterdam. Z kolei w grupie zagrała poprzednio w grudniu 2015 roku. Był czas, żeby zatęsknić, tym bardziej że ostatnie lata były wypełnione pucharowymi rozczarowaniami, czasami po prostu kompromitacjami mistrza Polski.
Tegoroczne eliminacje pucharów były dobrym czasem dla Legii. Po rozprawieniu się z FK Bodo/Glimt i Florą Tallin stało się jasne, że zespołu Czesława Michniewicza nie zabraknie w grupie europejskiego pucharu. Pozostało pytanie - którego? Szansę na występ w Lidze Mistrzów stracił w dwumeczu z Dinamem Zagrzeb. Zamiast salonów pozostał salonik, do którego Legia dostała się poprzez wygraną rywalizację ze Slavią Praga. Po raz trzeci w czwartym letnim dwumeczu nie była faworytem, a mimo to dwa razy postawiła na swoim. Nie zabrało za to nagrody.
Na towarzystwo w grupie Ligi Europy nie wypada narzekać. Zresztą Michniewicz już po zobaczeniu wyniku losowania wiwatował i podskakiwał na samą myśl o meczach ze Spartakiem Moskwa, a przede wszystkim Leicester City i SSC Napoli. Legia zagra z przedstawicielami Premier League, Serie A i Premier Ligi, czyli pierwszej, trzeciej i dziesiątej ligi w rankingu krajowym UEFA. W tym towarzystwie jest kopciuszkiem, ma zamiar sprawiać niespodzianki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
- To było dla nas fantastyczne losowanie. Z punktu widzenia kibicowskiego, ale również sportowego. Zagramy ze świetnymi drużynami, ale o to właśnie chodziło. Chcemy grać w Europie i pokazać się tam z jak najlepszej strony. Zmierzymy się między innymi z moim ulubionym trenerem Brendanem Rodgersem z Leicester - komentował Michniewicz.
Trzy z czterech drużyn z grup pozostaną na wiosnę w pucharach. Pierwsza i druga w tabeli będą nadal bić się o zwycięstwo w Lidze Europy, a trzecia trafi do Ligi Konferencji Europy. Głównymi kandydatami do awansu są Leicester City i SSC Napoli, dlatego bardzo ważne będzie przystąpić do meczów z mocarzami z punktami zdobytymi w Moskwie.
Legia już odniosła w tym wieku ważne zwycięstwo na terenie Spartaka. 25 sierpnia 2011 roku dwukrotnie pozbawiała rosyjski zespół prowadzenia, po czym w drugiej z doliczonych minut zdobyła decydującego gola na 3:2. Pojedynek na Łużnikach rozstrzygnął Janusz Gol strzałem głową po dośrodkowaniu Jakuba Wawrzyniaka. Tym zwycięstwem Legia zapewniła sobie pierwszy z dotąd pięciu startów w grupie Ligi Europy. Po ponad dekadzie warszawiacy powracają, o czym zresztą przypomnieli mieszkańcom Moskwy pomysłową kampanią na ulicach miasta.
O powtórkę wyniku nie będzie łatwo, ale Spartak też ma swoje kłopoty. Walkę o awans do Ligi Mistrzów przegrał gładko z Benficą Lizbona, a w Rosji jest na 10. miejscu w tabeli. To i tak wyżej niż Legia, która po porażkach z Wisłą Kraków oraz Śląskiem Wrocław znalazła się na 16. lokacie w PKO Ekstraklasie. Szansa jednych i drugich na poprawę samopoczucia będzie w europejskim pucharze. Legia jeszcze nie przegrała w tej edycji na wyjeździe, zremisowała w Zagrzebiu i w Pradze. W kolejnej stolicy również zamierza namieszać.
Spartak Moskwa - Legia Warszawa / śr. 15.09.2021 godz. 16:30
Starcie Spartak - Legia będzie dostępne na platformie streamingowej ViaPlay. Transmisje można oglądać między innymi na urządzeniach przenośnych, komputerach, konsolach i telewizorach smart.
Czytaj także: Jeden zapis dał nadzieję. TVP pokaże więcej meczów Legii Warszawa w Lidze Europy?
Czytaj także: Trener rywali Legii Warszawa był wściekły. Rui Vitoria odniósł się do plotek