Raheem Sterling. Reprezentant Anglii na wojnie z rasizmem

Getty Images / Eddie Keogh - The FA / Na zdjęciu: Raheem Sterling
Getty Images / Eddie Keogh - The FA / Na zdjęciu: Raheem Sterling

Ze względu na kolor skóry został pobity, wielokrotnie był obrażany. W końcu postanowił działać. - Tak naprawdę w tej chwili jedyną chorobą z jaką walczymy jest rasizm - powiedział Raheem Sterling, którego starania doceniła nawet Królowa Elżbieta II.

Z trybun słychać było odgłosy małp, latały kubki i inne rzeczy. Nie wyglądało to bezpiecznie. Raheem Sterling dobiegł jednak do narożnika, uśmiechnął się, po czym zamknął oczy i zakrzyknął z radości. Gol strzelony Węgrom pozwolił mu uczcić pamięć zmarłej koleżanki, ale też znowu poczuć się zwycięzcą w ważnej dla siebie walce.

26-latek spotkał się z rasistowskim zachowaniem kibiców podczas meczu reprezentacji Anglii na Puskas Arenie w Budapeszcie, ale doświadczył go także wcześniej w Czarnogórze i Bułgarii. Za każdym razem kończyło się tak samo. Pojawiała się grupa go obrażająca, on strzelał gola i uciszał ich chociaż na chwilę. Wygrywał? Na boisku tak, ale poza nim wojna cały czas trwa.

Pobity, wyzywany, wyszydzany

Sterling jako dziecko mieszkał w Londynie. Tam chodził do wielokulturowej szkoły, a na ulicach mieszało się wiele nacji. Nigdy nie spotkał się z rasizmem. Pierwszą tego typu sytuację przeżył dopiero jako nastolatek. - Właśnie zostałem wykupiony przez Liverpool z QPR. Szedłem ulicą, ktoś zawołał mnie pełnym imieniem, więc pomyślałem: "oho, pewnie mnie znają". W tamtym momencie ludzie zaczynali mnie już bowiem trochę rozpoznawać. Ten ktoś zapytał czy mógłby ze mną porozmawiać przez chwilę. Odpowiedziałem, że nie ma problemu i przeszedłem przez ulicę, Wtedy usłyszałem jednak obraźliwe słowo w stosunku do mojego koloru skóry i zostałem uderzony głową - wspominał w wywiadzie z magazynem GQ.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko

W trakcie gry w LFC przeżył wiele trudnych momentów. Zdarzało się, że w mediach społecznościowych dostawał nieprzyjemne wiadomości dotyczące rzekomego pochodzenia lub zamieszczano podobnego typu obraźliwe komentarze pod jego postami. Najtrudniejsza chwila przyszła jednak w 2015 roku, gdy pewne stało się jego odejście. Ktoś upublicznił w internecie prywatny numer telefonu piłkarza, który niebawem zalała fala połączeń i SMS-ów wiadomej treści.

W Manchesterze również Sterling nie miał łatwo. W grudniu 2017 roku tuż przed meczem został zaatakowany przez chuligana, który najpierw obrażał go słownie na tle rasistowskim, a na koniec kopnął. Sprawa skończyła się w sądzie, a napastnik został skazany.

Punkt krytyczny na Stamford Bridge

Obrywał fizycznie i psychicznie dziesiątki razy. Starał się jednak udawać, że to nic takiego. Wszystko zmieniło się pod koniec 2018 roku podczas wyjazdowego meczu Manchesteru City z Chelsea FC, której grupka kibiców wyładowywała swoją frustrację kiedy tylko Sterling był w pobliżu.

Klub z Londynu nie pozostał obojętny na kompromitujące wydarzenia. Ustalił szóstkę winnych, rozdał zakazy stadionowe. Cała sytuacja dała jednak do myślenia reprezentantowi Anglii. - Przemoc jaka tam mnie spotkała uświadomiła mi, że to coś ważniejszego niż tylko futbol. Chociaż oczywiście najlepszym sposobem radzenia sobie z tym jest nie złościć się i przemawiać im do rozsądku grą - opowiadał później dla "Bleacher Report".

Doświadczenia na Stamford Bridge sprawiły, że Sterling postanowił działać. Zaczął od postu na Instagramie, w którym pokazał jak media potrafią być "paliwem" dla kształtowania uprzedzeń.

"Kolor nie może określać kim jesteś"

Sterling poszedł na wojnę totalną z rasizmem. Udzielał dziesiątek wywiadów na ten temat, publikował znaczące wpisy w mediach społecznościowych, dołączał do kolejnych akcji autorstwa UEFA i FIFA, ale i organizacji pozapiłkarskich. Otrzymał kilka nagród. Jego działanie doceniła nawet Królowa Elżbieta II, która tuż przed Euro 2020 nadała mu tytuł MBE w uznaniu jego pracy na rzecz promowania równości rasowej w sporcie.

Wyróżnienie z Pałacu Buckingham było głównie zasługą pracy, którą Sterling wykonał w 2020 roku. Tuż po wybuchu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 dołączył do kampanii #FightRacism prowadzonej przez Biuro Praw Człowieka ONZ. - To nowa era, w której kolor nie może określać kim jesteś - powiedział.

Po zamordowaniu George'a Floyda w USA dużym echem odbiła się wypowiedź Anglika w BBC. - Tak naprawdę w tej chwili jedyną chorobą z jaką walczymy jest rasizm. To najważniejsza rzecz obecnie, ponieważ trawi nas od lat - zauważył.

Sterling nie ustaje w swojej walce. Na Puskas Arenie w Budapeszcie odbył kolejną jej część. Dziennikarze "The Telegraph" obawiają się, że kolejna może go czekać na PGE Narodowym w Warszawie podczas meczu z Polską (środa 8 września o godz. 20:45). Mamy nadzieję, że okaże się to jednak bezpodstawne.

Szczegóły skandalu w Budapeszcie

Źródło artykułu: