Puchar Niemiec: kosmiczny wynik Bayernu Monachium. Ten wynik przejdzie do historii

PAP/EPA / FOCKE STRANGMANN / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium cieszą się z gola
PAP/EPA / FOCKE STRANGMANN / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium cieszą się z gola

Brak kilku liderów w składzie nie przeszkodził Bayernowi Monachium w odniesieniu efektownego zwycięstwa w Pucharze Niemiec. Piątoligowiec Bremer SV dostał lanie 0:12.

Mecz z Bremer SV miał być przetarciem dla Bayernu Monachium po generalnie nieudanym okresie przygotowań, a przed inauguracją Bundesligi. Wyjazd mistrza Niemiec na północ kraju został jednak przełożony z powodu wykrycia zakażeń koronawirusem w zespole z Oberligi.

Bayern zdążył rozegrać dwa mecze o punkty, a także zdobyć Superpuchar Niemiec. Wreszcie nadszedł czas na odrobienie zaległości w Bremie, ale Julian Nagelsmann już nie zamierzał zabierać ze sobą wszystkich podstawowych zawodników. Wolne dostali Robert Lewandowski, Manuel Neuer i Leon Goretzka.

- Dostaną szansę na odpoczynek. Poza nimi nie zagrają powracający po kontuzjach do treningu Kingsley Coman i Lucas Hernandez - tłumaczył Nagelsmann. - Dla rywali to będzie jedyny w swoim rodzaju mecz, a my po prostu chcemy i musimy wygrać. Dlatego potrzeba nam skupienia na wykonaniu zadania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

W jedenastce Bayernu znaleźli się między innymi Sven Ulreich, Buona Sarr, Omar Richards, Jamal Musiala oraz Eric Choupo-Moting. Kameruńczyk zastąpił na pozycji napastnika Roberta Lewandowskiego i w pierwszej połowie kierował demolką przeciwnika. Do jego hat-tricka jednego gola dołożył Musiala, a piąte trafienie było samobójcze.

W przerwie Nagelsmann ściągnął Niklasa Suele, Joshuę Kimmicha i Thomasa Muellera. Już nic nie zagrażało faworytowi, a zabawa trwała w najlepsze. Po golach Malika Tillmana i Jamala Musiali było 7:0 i z gospodarzy nie było czego zbierać. Zaczęło pachnieć dwucyfrowym wynikiem. Po ósmym trafieniu Leroya Sane w zespole z Bremy zmienił się bramkarz. Ten rezerwowy stracił jeszcze cztery gole i stanęło na kosmicznym 12:0 dla Bayernu.

Bremer SV - Bayern Monachium 0:12 (0:5)
0:1 - Eric Choupo-Moting 8'
0:2 - Jamal Musiala 16'
0:3 - Jan-Luca Warm (sam.) 27'
0:4 - Eric Choupo-Moting 28'
0:5 - Eric Choupo-Moting 35'
0:6 - Malik Tillman 47'
0:7 - Jamal Musiala 48'
0:8 - Leroy Sane 65'
0:9 - Mickael Cuisance 80'
0:10 - Eric Choupo-Moting 82'
0:11 - Buona Sarr 86'
0:12 - Corentin Tolisso 88'

Składy:

Bremer: Malte Seemann (70' Ole Bahr) - Jan-Luca Warm, Ikrami Olatunji (58' Atsushi Waki), Ugo Nobile, Sebastian Kmiec (58' Ali Wazneh) - Lukas Muszong - Sebastian Kurkiewicz (70' Daniel Kunkel), Mats Kaiser, Alexander Arnhold, Lamine Diop (58' Mahdi Matar) - Oscar Garcia

Bayern: Sven Ulreich - Buona Sarr, Tanguy Nianzou, Niklas Suele (46' Chris Richards), Omar Richards - Joshua Kimmich (46' Mickael Cuisance), Corentin Tolisso - Jamal Musiala (61' Serge Gnabry), Thomas Mueller (46' Malik Tillman), Leroy Sane (68' Taylor Booth) - Eric Choupo-Moting

Żółta kartka: Nianzou (Bayern)

Czerwona kartka: Ugo Nobile (Bremer SV) /77' - za faul/

Sędzia: Nicolas Winter

Czytaj także: Paweł Wszołek oficjalnie w nowym klubie. Sprawdzi się w nieznanej sobie lidze
Czytaj także: Piłkarze nie zapomnieli o Bartoszu Białku. Piękna dedykacja "Wilków"

Źródło artykułu: