Kiedy latem 2013 roku Legia Warszawa ściągała Henrika Ojamęę ze szkockiego Motherwell, liczono, że w stolicy pojawił się właśnie król asyst. Pobyt Estończyka nie był jednak zbyt udany, choć kilka niezłych meczów Ojamaa zdążył zaliczyć. Teraz 46-krotny reprezentant Estonii wraca na Łazienkowską 3 i ma ochotę wyeliminować były klub.
W rozmowie z WP SportoweFakty Ojamaa szczerze opowiedział o blaskach i cieniach swojego pobytu w Legii, a także o nadziejach związanych ze zbliżającą się rywalizacją. Mecz II rundy eliminacji Ligi Mistrzów Legia - Flora w środę o godz. 21. Transmisja w TVP 2 i TVP Sport.
Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Jesteś zadowolony czy rozczarowany, że wpadliście na Legię? Chciałeś na nią trafić, czy wolałeś jej uniknąć? Na papierze to polski zespół jest faworytem.
Henrik Ojamaa, zawodnik Flory Tallin, były piłkarz m.in. Legii, Miedzi Legnica i Widzewa Łódź: To walka o Ligę Mistrzów, więc zdawaliśmy sobie sprawę, że na tym etapie i tak wylosujemy zespół, który będzie faworytem w spotkaniu z nami. To, że trafiliśmy na Legię, budzi we mnie przyjemne odczucia, bo wiem, że to będą intensywne mecze na oczach wielu widzów, zarówno w Warszawie, jak i w Tallinie. A to jest dokładnie to, co lubią piłkarze. Natomiast może to zabrzmieć już dość nudno, ale również w kontekście podróży to dobra opcja dla nas.
Co możesz powiedzieć o meczach Legii z Bodo? Niektórzy w Polsce obawiali się Norwegów. Co ci się najbardziej podobało w Legii w tych dwóch spotkaniach?
Dla mnie te mecze pokazały, że skauting Legii wykonuje świetną pracę, ponieważ tacy piłkarze jak Luquinhas czy Emreli mają bardzo wysokie umiejętności indywidualne i mogą zmienić losy meczu jedną akcją. Bodo również jest dobrze prowadzonym zespołem, z mądrymi ludźmi w klubie, a więc tym bardziej ten rezultat Legii robi wrażenie.
Co może być kluczem - jeśli takowy istnieje - dla Flory na mecze z Legią? Co uważasz za najmocniejszą stronę twojej drużyny?
Kluczem będzie to, żebyśmy grali tak jak do tej pory, nie bali się pokazać tego, co umiemy. Najgorszym uczuciem po tych dwóch meczach byłoby takie, gdyby się okazało, że nie pokazaliśmy tego, co potrafimy. Naszą siłą jest mieszanka tego, że stanowimy zespół walczący jeden za drugiego plus indywidualne umiejętności.
Kto jest według ciebie najlepszym graczem Legii, a co za tym idzie - najbardziej niebezpiecznym dla Flory?
Legia jest klubem na takim poziomie, że na każdej pozycji ma gracza wysokiej jakości, ale w mojej opinii Luquinhas jest jednym z najbardziej niebezpiecznych, bo jego indywidualne umiejętności mogą zrobić różnicę w każdym momencie. Musimy na niego bardzo uważać.
A jakie słabe punkty ma według ciebie Legia?
Gdyby Legia miała słabe punkty, to w środę gralibyśmy przeciwko Bodo. Ale... Nasi trenerzy zrobili dla nas świetną analizę polskiej drużyny, więc jesteśmy dobrze przygotowani.
Jaki był twój najlepszy moment w Legii?
Wygranie ligi było czymś bardzo szczególnym, natomiast z indywidualnego punktu widzenia to trzy asysty w meczu z Cracovią. Tamten mecz sprawił fanom dużo radości i choć na tydzień pozbyłem się mojej reputacji "jeźdźca bez głowy".
A najgorsze wspomnienie z Legii?
Moment, gdy graliśmy z Wisłą Kraków... Mój brat był wtedy na stadionie. Prowadziliśmy 4:0, a gdy wszedłem na boisko jako zmiennik, nasi fani mnie wybuczeli. Niemiłe było również czytanie o sobie negatywnych i przesadzonych opinii, które mogli przekazać mediom tylko moi koledzy z drużyny.
Co pamiętasz z mistrzowskiej fety?
Tego typu wydarzenia w Polsce zawsze były dobre, dobrze zorganizowane. Wspominam je bardzo miło.
Masz wciąż medal za mistrzostwo Polski?
Oczywiście, że tak. Jestem z niego bardzo dumny.
A jak wspominasz pobyt w Widzewie?
Staram się "zablokować" w głowie wspomnienia dotyczące drugiej ligi. To był bardzo stresujący czas dla wszystkich piłkarzy w klubie. Wolę pamiętać tylko to, że awansowaliśmy do pierwszej ligi. Nie pokazałem tego, co powinienem w Widzewie, choć starałem się. Mam jednak co do tego klubu pozytywne odczucia.
Jaki wynik przewidujesz w dwumeczu Flory z Legią?
Na murawie liczy się przede wszystkim to, żeby dobrze się zaprezentować. Chcemy grać tak, jak graliśmy przez cały sezon i pokazać nasze silne strony na przestrzeni dwóch meczów z Legią. Będę optymistą, więc powiem tak: wierzę, że dwumecz zakończy się naszą wygraną 3:2.
Rodzinny dramat piłkarza Cracovii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety nie strzelają pięknych goli? Po tym nagraniu zmienisz zdanie