Przed 38. kolejką Serie A zespół Andrei Pirlo znajdował się na piątym miejscu w tabeli i tracił jeden punkt do czwartego SSC Napoli. Juventus FC musiał wygrać na wyjeździe z Bologną i liczyć na korzystne wyniki na innych stadionach. Stara Dama miała szczęście, bo Napoli tylko zremisowało u siebie z Hellasem Werona (1:1).
Juve wygrało w Bolonii 4:1 i mogło cieszyć się z zajęcia miejsca gwarantującego udział w Lidze Mistrzów 2021/22. Wiele pytań wywołała decyzja Pirlo o posadzeniu na ławce rezerwowych Cristiano Ronaldo (więcej TUTAJ). Słynny Portugalczyk ostatecznie nie wystąpił na Stadio Renato Dall'Ara.
- Ronaldo czuje się dobrze. Zagraliśmy pięć meczów w ciągu ostatnich 15 dni, a środowy mecz w finale Pucharu Włoch był bardzo wymagający. Dlatego razem z trenerem podjęli taką decyzję - zdradził w rozmowie z DAZN Fabio Paratici, dyrektor sportowy zespołu z Turynu.
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa nie przywiązuje się do nazwisk. "Szybko przekonamy się, czy ma rację"
Paratici dodał, że gwiazdor futbolu przez cały mecz był w pełnej gotowości. - Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to Ronaldo może wejść na boisko w drugiej połowie. Jesteśmy przyzwyczajeni do gry pod presją. Ten mecz jest dla nas kluczowy i zrobimy wszystko, żeby go wygrać - podsumował dyrektor Juve.
Przyszłość CR7 w Turynie nie jest pewna. Hiszpański "AS" kilka dni temu informował, że 36-letni Ronaldo jest blisko powrotu do Manchesteru United, w którym występował w latach 2003-09.
Zobacz:
Serie A: Juventus uratował sezon i budżet. Nietypowy wyczyn Wojciecha Szczęsnego