Zbigniew Boniek odpowiedział Jakubowi Błaszczykowskiemu. "Poszedłbym do 2. albo 3. ligi"

Jakub Błaszczykowski odpowiada Zbigniewowi Bońkowi: Dorabianie ideologii nie ma sensu

Po raz kolejny Zbigniew Boniek przyznał, że 35-letni Jakub Błaszczykowski na boisku prezentuje już tylko "30 procent" tego, co oferował w przeszłości. Na podobne słowa były reprezentant Polski już raz odpowiadał, wbijając szpilę w prezesa PZPN.

- Mogę mu tylko odpowiedzieć, że to jego rolą jest działać tak nad poziomem ligi, żeby te moje 30 procent na nią nie wystarczało - przyznał "Kuba" w magazynie Liga+Extra. - Puste słowa - tak z kolei wypowiedź Błaszczykowskiego skomentował Boniek, który o piłkarzu Wisły Kraków rozmawiał z Romanem Kołtoniem w programie "Prawda Futbolu" na YouTubie.

Prezes PZPN powiedział również, co zrobiłby na miejscu piłkarza. - Zawodników szanuję. Wydaje mi się, że w żadnym słowie nie obraziłem Kuby, bo powiedziałem prawdę. Na miejscu Kuby dalej byłbym właścicielem Wisły, a jak chciałoby mi się grać, to poszedłbym do drużyny z drugiej lub trzeciej ligi, trenował 2-3 razy w tygodniu, a w niedzielę grał - dodał Boniek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwy popis gwiazdy Realu Madryt. Wow!

Słowne przepychanki między stronami rozpoczęły się po tym jak Błaszczykowski zdobył gola w meczu z Lechem Poznań, a radość manifestował z Kazimierzem Kmiecikiem, którego były już trener Wisły, Peter Hyballa, chciał się pozbyć. - Mógł pożegnać się z trenerem w inny sposób, a nie ukrzyżować go - podkreślił Boniek, któremu nie spodobało się takie zachowanie piłkarza, a jednocześnie współwłaściciela Wisły.

Przypomnijmy, że Hyballa przed ostatnią kolejką Ekstraklasy został zwolniony z klubu. Ekipę w spotkaniu z Piastem Gliwice z ławki rezerwowych poprowadził Kmiecik. W tym sezonie Błaszczykowski zagrał w 16 ligowych meczach, w tym 3-krotnie wybiegał w podstawowej jedenastce. Zdobył 4 gole.

Czytaj też:
-> "To nie jest zdrowa sytuacja". Dziekanowski wprost o Błaszczykowskim
-> Dariusz Tuzimek: Na koniec sezonu najbardziej iskrzyło między Bońkiem a Błaszczykowskim [OPINIA]